Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


środa, 27 lipca 2011

Prezentacja

dziecięcych prac i nie tylko :-)
Myślę, że jeżeli przedział wieku dzieci to 3,5 - 13 lat to prace są świetne!!!!
Jedna figura jest dziełem Krzysi, która nie mieści się w tym przedziale wiekowym ;-)

poniedziałek, 25 lipca 2011

Paverpol - warsztat dziecięcy w Bohaczykowie

Dzisiaj w grupie mocno zróżnicowanej wiekowo bawiliśmy się paverpolowo na łonie natury.
Dzieciaki dzielnie pracowały... chociaż niektórym nie do końca podobał się fakt, że rączki nie były przy tym czyściuchne ;-) Kiedyś dzieci lubiły się trochę upaprać, widać "zmieniły się", hi, hi...
Myślę jednak, że mimo to zapamiętają ten dzień!!!! Zresztą na pamiątkę będą miały figurki wykonane własnoręcznie!
Pogoda jak widać była idealna dla tego typu działalności a i humory dopisywały!

Tym razem tylko jedna...

Zrobiona na wyzwanie w Pergaminarcie tematem jest "zakładka letnia" stąd zakładka właśnie z lodami :-)

niedziela, 17 lipca 2011

Pergaminowe zakładki

No nareszcie je zrobiłam!!! Aż mi głupio, bo miały być wcześniej! Ale tak mnie goni czas ostatnio, że terminy mi się walą!!!
Powoli wychodzę na prostą... jeszcze tylko kilka prac :-)
10 zakładek gotowych do wysyłki!
5 w bieli




I pięć w kolorze - w końcu czerń i biel to też kolory ;-)




czwartek, 14 lipca 2011

Warsztat paverpol i nowi mieszkańcy Bohaczykowa

Właśnie zbieram siły po powrocie z Rawicza! Odbył się tam kolejny warsztat figur!!! To jest naprawdę niesamowite uczucie, widzieć jak uczestnicy pracują z paverpolem, widzieć ten błysk w oku, tę radość na twarzach i jak przy tym wyrażają siebie!!! Dziękuję wszystkim uczestnikom ( tym, którzy byli i tym którzy będą) moich warsztatów za udział i za to, że mogę obserwować ich działania.
A oto kolejne efekty warsztatów!!!

Mamy w Bohaczykowie sukę, która lubi wybierać się na samodzielne wyprawy!!! Zrobiła to już kilkakrotnie, ale ostatnio od dwóch lat się to nie zdarzało, więc uśpiła naszą czujność, suka jedna!!!
Trzy tygodnie temu urodziła cztery szczeniaki (dwie kobiety i dwóch facetów) i wyobraźcie sobie,że wczoraj postanowiła udać się na kolejną wyprawę! Ponieważ nie pojawiła się przez kilka godzin, więc chcąc nie chcąc trzeba było nakarmić szczenięta. Na szczęście okazało się, że radzą sobie same i nie trzeba było karmić z butelki.
Gdy nakarmiliśmy( jak widać na zdjęciu Zuzia dzielnie im asystowała), w końcu odezwał się telefon i zguba nam się odnalazła! Wyobraźcie sobie, że trzeba ją było odebrać 30km od domu!!!!! Niestety nie mówi i nie da się dowiedzieć jak się tam znalazła! A ciekawi byliśmy bardzo!
Oto szczeniaki w czasie karmienia pod nieobecność mamusi - suki!