Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


sobota, 25 lutego 2012

Pokażę...

wam jeszcze trzy... dwa zwierzęce, jeden niezwierzęcy...
Oczywiście wszystko archaizmy ... a wiecie dlaczego? Jakoś nie mogę się zabrać do roboty!!!
Może w końcu zmobilizuje mnie fakt, że nie mam co pokazać??? ;-)
Tylko nie każcie mi pokazywać archiwalnych pergaminków, bo nigdy nie skończę i nie zabiorę się do roboty ;-))))

Zielony kot, który pojawia się z niebytu... też zielonego ;-)


Niebieski koń... po wydostaniu się z niebieskiego ...


Ten haftowany obraz powstał przez przypadek, pierwohafty ( były dwa!!!) powstały na podstawie obrazu, namalowanego przez starszego pana, namalował obraz w młodości i już go nie posiadał, wnuki chciały zrobić mu niespodziankę. A dwa, bo gdy zobaczyli ten obraz w hafcie, to poprosili o jeden dla siebie!!! 
Miały być haftowaną kopią, a skoro kopia, to i kolory muszą być konkretne, trzy razy haftowałam młyn!!!... ten poniżej jest pierwszym. Ponieważ, haftowałam go wieczorową porą, (haftujące osoby pewnie wiedzą, że kolory wieczorem są inne niż w dzień) no i oczywiście wieczorem było ok... ( w tym rodzaju haftu nie ma się określonej palety kolorów, u mnie wygląda to tak, że mam wysypane nici na stół i biorę tę, która akurat mi pasuje,, często jest to spora ilość, to coś jak paleta z farbami) a rano jak zobaczyłam i porównałam z obrazem okazało się oczywiście, że są kompletnie innym odcieniem niż chciałam, tych kolorów w jakich miał być młyn...odłożyłam i zabrałam się za kolejny. Tak więc, sobie został u mnie ten biedny młyn... długo sobie był, aż w końcu się nad nim zlitowałam... i tym sposobem zostałam posiadaczką takiego obrazu, którego sama sobie pewnie nigdy bym nie zrobiła!!!!


Dziękuję za komentarze i miło mi, że o mnie pamiętacie pomimo archaizmów ;-)

27 komentarzy:

  1. Za te haftowane obrazy podziwiam Cię najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie znalam tych obrazow. Niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba najbardziej podoba mi się ten kot, przypomina mi kota z "Alicji w Krainie Czarów"

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezmiennie podziwiam Cię za całokształt Twoich niebywałych zdolności Beatko.
    Obrazy zapierają dech w piersiach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki a ja Ciebie za Twój pisarski ... i za ten język...

      Usuń
  5. prace robią wrażnenie :) i podziwiam ten obraz - piekny i na pewno pracochłonny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję .... pracochłonne są wszystkie ... haft ma to do siebie...

      Usuń
  6. Ulala! Kiedyś takie rzeczy robiłam ale nigdy tak skomplikowanych! Piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobają mi się te zwierzęta wydobywające się z niebytu :))) Piękne!
    "Wpadki" z młynem nie zazdroszczę, tyle pracy zaczynać od początku...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadki się zdarzają, i oby tylko takie zawsze ;-)

      Usuń
  8. Jakie piękne:) Koń boski. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje hafty są wręcz nieprawdopodobnie piękne! kot jest rewelacyjny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dla mnie to możesz pokazywać wszystkie soje starsze prace... he... he... Ale fakt, do roboty!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Beatko wszystkie prace wspaniałe... szkoda, ze nie masz więcej :( Zwierzęta przepiękne, ale mnie najbardziej podoba się ten krajobraz z młynem. Nic nie powiem o wpadce, bo nie widziałam oryginalnego obrazu... więc dla mnie jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu. wpadka polegała na tym, że trochę inne odcienie ma młyn w oryginale. Ten obraz też trochę się różni od tych pierwszych, trochę inna "pogoda" na nim jest, na tamtym nie było drugiego młyna,kościoła i lasu na horyzoncie też nie było, ani konia z wozem na drodze :-), poza tym był podobny ;-))))

      Usuń
  12. :)) napisałam młynem, ale chodzi o wiatrak... to też młyn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest wiatrak, ale pełnił on funkcję młyna... tak mi powiedziano, więc i ja tak go nazywam :)))

      Usuń
  13. Kochana młyn z tymi snopami zboża, jak dla mnie jest najpiękniejszy. Wiąże się z czasami, które już chyba odeszły do lamusa, a które wciąż mam w swojej, dziecięcej, pamięci.
    Ciekawe, czy ktoś, oprócz mnie, wiązał snopki? :)
    Do tego kanka wody w cieniu...
    Tak dawno to było, a może wcale nie tak dawno :)
    Ściskam czule :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Różnorodnie, kolorowo i wyjątkowo slicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przecudny jest ten kot, hipnotyzuje, wręcz mówi do mnie:) Przepiękne są Twoje prace, wymagają wiele czasu, pełny podziw z mojej strony. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń

Witam serdecznie. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za każde słowo tutaj pozostawione :)