Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


wtorek, 4 czerwca 2013

To dziś

czas na płeć "brzydką"... i ogród.
Czyli mężczyźni.... tych mam do pokazania dwóch...

Wieczny tułacz... 
Daleka droga za nim... zmęczony przysiadł...


głowę wsparł na kosturze...


myśli... o tym co za nim... ale i o tym co przed nim...


odpocznie i pójdzie dalej... wieczny tułacz...

Rzeźba w bardzo ciekawym kolorze - pomiędzy szarością i brązem...


I kolejny facet - czytający... pamiętacie? Kiedyś był fioletowy... tym razem w kolorze gołębiej szarości... trochę inny, bo nie powtarzam prac raczej...


przerwa w pracy, trzeba przeczytać co w świecie się dzieje


a dzieje się ostatnio... oj dzieje...


To jeszcze na koniec przeniosę Was do mojego ogrodu... nie jest tak piękny jak Wasze... ale ogromny - więc w zasadzie nasza rola ogranicza się do tego, aby nie zarósł zupełnie ;)

Moje ukochane maki... kocham je za ten kolor i ulotność...




pierwszy raz zakwitły niemal wszystkie jednocześnie... 


kosaćce... sporo ich jest tu i tam...





te nie wiem jak się zwą... ale mają piękny miodowy kolor...


Pozdrawiam i dziękuję, że do mnie zaglądacie....


40 komentarzy:

  1. Uwielbiam do Ciebie zaglądać!!!! Wszystkie Twoje rzeźby mają duszę , jedne wzruszają, inne wprowadzają pogodny nastrój jeszcze inne
    zmuszają mnie do zadumy !!!! Dziękuję Ci za te wzruszenia!!!Pozdrawiam ciepło!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakaż tam ona brzydka... ta płeć... Twoje rzeźby są dowodem ich piękna... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i brzydka, ale niezbędna :)W Twoim wykonaniu extra:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Beatko. Widać, że wróciłaś do korzeni. Figury są cudne. Mam wrażenie, że zrobiłaś ich milion, tyle, że każda inna, wyjątkowa. Bardzo wnikliwie im się przyglądam i lekki niepokój mnie ogarnia, bo pamietasz jak ja robiłam je z pochylonymi głowami, zamknietymi w sobie, a był to dla mnie cholernie trudny czas. Mam nadzieję, ze to przypadek. A ja wbrew temu jak kto zrozumiał nie odpoczywam , tylko kolejny remont i sprzątanie. A odpoczynek to dla Was ode mnie i mój od robótek, ale, niestety, nie od roboty. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu... wiem o czym piszesz :) Ale na razie nic z tego :) chociaż nie powiem, że jest lekko...

      Usuń
    2. Fajnie, trzymaj sie Beatko.

      Usuń
    3. Trzymam się Danusiu - dziękuję za troskę.

      Usuń
  5. czytający mnie uwiódł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jesteś uwiedziona :) Ale i mnie się podoba...

      Usuń
  6. Bardzo lubię Twoje rzeźby, bo niosą ze sobą tyle uczuć, emocji... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię u Ciebie bywać... Lubię Twoje prace oglądać...
    Mam nadzieję kiedyś Cię przy pracy popodglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. już nie to zdrowie a w sercu ciągle maj ;)))

      Usuń
  9. Jak żywe te rzeźby :-)
    One naprawdę mówią :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam, zobaczyłam, westchnęłam bo piękne, przeprasza ale dziś na nic więcej mnie nie stać...

    OdpowiedzUsuń
  11. Obejrzałam dokładnie i doszłam do wniosku, że dobrze by było, gdyby ta niewiasta z zupą nakarmiła tułacza:)))
    Maki bajeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co, na pewno by skorzystał :))) A ona byłaby zadowolona, że znalazł się chętny...

      Usuń
  12. Jesteś niedościgniona w tworzeniu postaci,nie wiem czemu ale "wieczny tułacz" bardzo mi się podoba, wszyscy jakoś uczestniczymy w tej jego tułacze,tak ładnie to ujęłaś wiele za za nim... ale i przed nim. Pozdrawiam a ogród taki pół dziki jest najpiękniejszy ale wymaga przestrzeni.Te żółte kwiaty to liliowce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że i my jesteśmy wiecznymi tułaczami na drodze życia...
      Mój ogród ma przestrzeń - gorzej z nami bo nie nadążamy za ogrodem ;)

      Usuń
  13. Płec brzydka wyszła Ci całkiem .... ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wieczny Tułacz! oj pełen zadumy. Piękny.
    Ogród pięknie ukwiecony. U mnie tez zakwitły żółte liliowce. Na nie moge liczyć bo reszta kwiecia słabo kwitnie w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też uważam, że raczej pełen zadumy niz smutny...może odrobinę zmęczony

      Usuń
  15. Piękne- tylko zastanawia mnie czemu takie posępne są Twoje prace ostatnio?
    Tułacz smutniutki i Czytelnik też jakby!
    Pogody ducha życzę:)))
    A widziałąś jaki masz piękny ogród- zajrzyj do niego!!!
    Buziaczki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ich nie odbieram jako posępne... raczej zadumane nad życiem i nad tym co niesie... a niesie przecież i radości i smutki - takie po prostu jest :)
      A ogród i kwiaty jak najbardziej cieszą - może mniej cieszy przerywanie marchewki ;)

      Usuń
  16. Podoba mi się ten czytający widać,że czyta z wielkim zainteresowaniem.Piękne.
    W ogrodzie cudne irysy!!!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Twoje rzeźby są niesamowite.
    One żyją, chociaż są zaklęte przez Ciebie w bezruchu...
    Są prawdziwe. Jak żywi ludzie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak o nich mówią ci co je oglądają... taka stop klatka...

      Usuń
  18. Świetne prace! Ten czytający facet, to jakbym mojego męża widziała z codzienna gazetą w ręku :)
    Ogród masz piękny, lubię właśnie takie "dzikie" mój kiedyś też taki będzie...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród kiedyś był naprawdę piękny... ale wymyka nam się spod kontroli... myślę, że w przyszłym roku trzeba będzie część przekopać niestety...

      Usuń
  19. Już wiem skąd takie piękne tło dla prezentacji Twoich dzieł.
    Takie ogrody jak Twój kocham najbardziej. Wszystko rośnie sobie jak chce, nic i nikt im nie przeszkadza. Nie ograniczaj go za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę musimy zaingerować, bo wkradła nam się roślina, która niestety jest gorsza niż perz... po prostu zadusza niemal wszystko... szczególnie na skalniaku... szkoda bo skalniak był piękny... a teraz tylko duże kwiaty i ta roślina... nie wiem jak mam do tego podejść - bo nie chciała bym stosować randapu, ani innego tego typu środka - ale jak inaczej? Chyba, że rozbiorę cały skalniak - ale jest to ogromna góra a w niej ogromne kamienie - chyba nie dam rady.
      Może obsadzę go po prostu dużymi kępami wysokich kwiatów... to ona zaduszą tę roślinę?
      Jej samej się nie pozbędę... bo jest w zasadzie wszędzie... tyle, że tam gdzie się kosi, nie jest problemem.

      Usuń

Witam serdecznie. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za każde słowo tutaj pozostawione :)