Tak daleko mi do marzeń
Jakbym chciała dotykać
Nocnych motyli
Ze słońcem we włosach
Wiesz znowu miałam ten sen
Śniło mi się, że latałam
Szybowałam w obłokach białych
Całowałam księżyc
Widziałam wszystko, co na dole
Tak drobne, zaledwie okruchy
Byłam aniołem
W tym śnie miałam skrzydła
Ale nie takie jak myślisz
Że być może mam
Patrzyłam na ich pióra
Tłumiąc łzy wzruszenia
W tym śnie moje skrzydła były białe...
Wiersz znaleziony tutaj...
Czy ktoś z was marzył o tym aby latać? Bo ja tak... być wolnym jak ptak, pokonywać przestrzeń nieba... wiatr we włosach i szum skrzydeł...
Przedstawiam Wam... moje marzenie...
"Gotowa do lotu" ... nie anioł, lecz człowiek ze skrzydłami...
na zdjęciu tego nie widać - postać jest srebrna a skrzydła perłowo białe...
I jeszcze muszę koniecznie pochwalić się cudami, które dostałam od Jagody mistrzyni koralików... leżą przede mną i nie mogę się napatrzeć... na te cudeńka. Fotkę skradłam z bloga Jagody... nie zrobię tak pięknych zdjęć...
Jagodo dziękuję z całego serca...
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do rozmowy...