Mowa o rzeźbie z masy papierowej, tej od główki, którą dawno temu pokazałam z dwoma kapeluszami do wyboru.
Wygrał oczywiście ten "na lata 20, lata 30 " i w tym stylu dokończyłam dzieła. Mam co prawda sporo wątpliwości, czy utrzymałam się w tym stylu... ale co tam... jest jak jest.
Kobieta w podróży ... w latach 20 latach 30 ...
Gdzie jest ten człowiek, który miał mnie odebrać z dorca?
Ciocia Klara mówiła, że będzie na mnie czekał! A tu kompletnie nie widać nikogo.
Mam nadzieję, że nic nie stało się u wujostwa.
Stoję i czekam... pociąg już dawno odjechał...
Czas mija... nikt nie wyszedł chyba po mnie.
Oby tylko było to wynikiem pomyłki ...
Nie ma wyjścia, muszę poradzić sobie sama.
Bagażowy ...
Oj, na tej małej stacji chyba nie ma nikogo takiego...
Pojawił się jakiś człowiek na końcu peronu ...
Zawołam, może mi udzieli pomocy w tej trudnej sytuacji...
A Bernard mówił, że kobieta nie powinna podróżować sama ...
Powinna, nie powinna ... w końcu jakoś trzeba to zmienić ... bo niby dlaczego nie powinna?
Pozdrawiam serdecznie poświątecznie ...
Przypominam o apelu dla Dusi trudne mieli święta a i teraz nie lżej pewnie.
Potrzebują pomocy!