Oczywiście mowa o zającach. U mnie już dwa się zasiedziały... kompletnie bez tych dodatków, które podobno przynoszą. Podejrzewam, że pochowały po kątach i wyjmą w TEN dzień :)
Pierwszy to taki szarak, normalny zając...
Drugi natomiast - w zasadzie druga, to już jakiś taki zreformowany... ale marchewki nie zeżarł...
Na koniec opowiem o dwóch książkach, które właśnie skończyłam czytać.
W kolejności jak je czytałam.
Pierwsza to opowieść o Hemingwayu widzianym oczyma jego pierwszej żony.
Moim zdaniem ciekawa, fajnie napisana...
Swego czasu przeczytałam wszystkie książki Hemingwaya... może dlatego sięgnęłam po tę pozycję, ale nie żałuję.
Druga to relacja Grażyny Jagielskiej ( żony Wojciecha Jagielskiego ) z jej pobytu w psychiatryku.
Momentami nie można się opędzić od skojarzeń z Lotem nad kukułczym gniazdem, po prostu myśli same uciekają do tamtej książki, lub filmu. To jest Pani Grażyny osobisty Lot.Oczywiście jest to kompletnie inna relacja, inna opowieść.
Trudne, ale to jest również życie, po prostu życie.
Pozdrawiam serdecznie, i zapraszam jak zawsze do tych krótkich poniżej... mogą być oczywiście długie, nie obrażę się :)