W pierwszej wersji myślałam, że wykonam go w szarościach, ale jakoś mi się odwidziało...
Może winna jest bezsenna noc?
A może pędzel nijak nie chciał do deszczu za oknem dokładać szarości?
Mogłam sobie pozwolić na taką zmianę... bo nie miałam narzucone jak ma być.
Są więc magnolie ... Nie szare.
Pozdrawiam w deszczowy jesienny dzień
cud miód i magnolie:)
OdpowiedzUsuńPRZECUDNE dzieło!!!
OdpowiedzUsuńSuper...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńPiękne... <3
OdpowiedzUsuń