No cóż poradzę, że ciągle jakiś związek z N. ma moje działanie i niedziałanie.
Kilka postów wstecz pisałam, że nie mogę znaleźć bransoletek na krośnie ( dobrze je schowałam ), które zrobiłam jako przykłady na zajęcia - wykonałam je przed N.
Pokazywałam wtedy dwie proste, które zrobiłam abym miała co pokazać, na zajęciach - bo tamte zgubiłam ... czyli schowałam, tak aby ich nie zgubić, bo przeciez wiedziałam, że będą potrzebne.
Coby mieć chociaż jedną trochę inną, to po skończeniu prostych wykonałam sobie schemacik i zaczęłam robić kolejną, coby ją pokazać na kolejnych zajęciach.
No i co?
Oczywiście znalazłam tamte ;)
Mimo to musiałam skończyć tę ... bo przecież nie zostawię jej niedokończonej na krośnie! Poza tym miałam już rozsypane koraliki ... a w Kopciuszka bawię się tylko raz przy każdej pracy - po zakończeniu!
Cóż było robić? Nic tylko brać się do roboty i skończyć co się zaczęło.
Tym sposobem wykonałam kolejną ...
Tym razem z modrakami :)
Kto zgadnie do czego pasuje?
Zdjęcie nie najlepsze, bo położyłam ją na stożku i wygląda jakby się marszczyła ... poza tym wykonane przy sztucznym świetle :)
A oto schemacik do tej bransoletki :)
Jeszcze jedno, a w zasadzie dwa :)
Też w związku, więc razem to wrzucę :)
Podczas N. poniszczyły mi się również lampy. Była potrzeba kupić lub ... wykonać nowe.
Postawiłam na to drugie. Jedną już Wam pokazywałam ... dzisiaj pokażę dwie kolejne.
Sa to lampy w stylu "coś z niczego". Niemal darmowe.
Słoiki wynalazłam w jednym ze zbiorów słoikowych w garażu ( są do zapraw ).
Obie wiszą w moich pracowniach.
Pierwszą ozdobiłam szablonami i masą szpachlową ( mam, bo szpachlowałam ściany )
Zwis z oprawką ze starej lampy, wyszorowany do białości ;)
Nakrętka pomalowana na srebrno - spray był w czeluściach moich przydasi.
Ta wisi w małej pracowni.
Druga ozdobiona sznurkiem ( też z zapasów ).
Dodałam dwa okręgi metalowe, leżały sobie od dawna i okazało się ,że idealnie pasują średnicą.
Tym razem zakrętki nie malowałam ... jakoś srebrna mi nie pasowała mimo srebrnych okręgów.
Zwis jak wyżej ;)
Tak wygląda zapalona.
W pracowniach potrzebuję mieć jasno, szczególnie o tej porze roku ... te lampy dają mi to w 100 %
Serdecznie pozdrawiam :)
Myślę, że już niedługo będę mogła działać rękodzielnie - nie tylko to co muszę :)
Lampy wyglądają świetnie, najważniejsze że się sprawdzają a pracownia jest dobrze oświetlona i można działać po nocach :).
OdpowiedzUsuńGosiu, o to chodziło :) zresztą o tej porze ciemno robi się coraz szybciej :)
OdpowiedzUsuńDla jednych cudne, dla innych intrygujące, nieważne, ważne że spełniają swoje zadanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To prawda ... ale nie każdemu muszą się podobać ;)
UsuńZadanie swoje spełniają doskonale :)