Pewnie na tym się nie skończy ... ale grudzień już za moment, a czasu mało.
Tym razem powstała bombka i pasujące do niej opakowanie :)
W zasadzie jest to medalion, albo płaska bombka jak kto woli ;)
Oto i ona ... w takim nieco wieczornym klimacie :)
W końcu kolacja wigilijna jest wieczorem :)
To jedna strona ...
a to druga tej samej bombki
A takie oto opakowanie do niej wykonałam.
Razem to wygląda tak :)
Wykonałam też szopkę, w tym roku z masy solnej.
Zobaczyłam taką szopkę na stronie Natalii i postanowiłam, że w tym roku taką wykonam.
Będę miała szopkę dla siebie i jeszcze dla kogoś ( bo zrobiłam dwie ) i jednocześnie wykonamy może takie z młodzieżą na zajęciach. Chociaż tutaj będzie problem z wysuszeniem... ale zobaczymy.
Mogłabym ja pomalować, ale chyba zostawię taka masosolną ... ja takie lubię.
Ale to nic pewnego.
Po wykonaniu szopek zostało mi co nieco masy, to machnęłam aniołka. Muszę mu malnąć chociaż oczy, bo nie będzie nic widział ;)
Pozdrawiam wszystkich, którzy tu jeszcze zaglądają ... mam nadzieję, że coś skrobniecie w komentarzach, co? To jednak miłe jak jest co czytać :)
Ciekawa bombeczka.
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie nie malowane masosolne twory. A na aniołka rzuć troszkę kolorku, może tak jak piszesz oczy?
Oczy muszą być, bez dwóch zdań. A czy więcej? To zależy dla kogo on w końcu będzie :)
UsuńZestaw bombkowy bardzo ciekawie się prezentuje, szopka i aniołek także :)
OdpowiedzUsuńSzopkę zostawiłabym w kolorze masosolnym, nad janiołkiem bym się zastanowiła, ale taki kremowy też bardzo ładny :)
Szopka taka zostanie na bank. A aniołek?
UsuńCudna bombka i świetne solniaki!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że aniołek ma oczy i takie wysokie czoło;P
Rozbawiło mnie Twoje spostrzeżenie i też zaczęłam tak widzieć :)
UsuńNo popatrz ... na to nie wpadłam ;) ale w zasadzie ... mogłoby tak być :)
UsuńBombka wraz z opakowaniem wygląda bardzo klimatycznie.
OdpowiedzUsuńA aniołek chyba już musi zostać jak jest, dodatkowe oczy są zbędne:)
Poważnie się nad tym zastanowię :)
UsuńO rany! Ależ pomysłowo! Fotki z utwardzania widziałam na fb - rewelacja!
OdpowiedzUsuńSzopka piekna! taka jak teraz!
I taka pozostanie :) A co do utwardzania ... lubię to i robić i uczyć :)
UsuńKomplet przepiękny i świetnie przemyślany, nie wiem co bardziej mi się podoba, opakowanie czy bombeczka :) Masa solna, to masa solna, po pomalowaniu już nie jest to tak oczywiste. Szopka śliczna taka jak jest. Mistrzu prac wszelakich !
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu dostałam aniołka, a raczej anioła, bo spory jest, z masy solnej i ma tylko wymalowane oczka i wprowadzony jeden kolorek w detale ubrania, ślicznie mu z tym :)
Pozdrówka :)
Bożenko i oczywiście, że tak. Pomalowany już nie jest tak masosolny ... dlatego zawsze mam wątpliwości ... no i ja lubię te masosolne :)
UsuńJa też lubię małosolne albo upieczone, przyrumienione, bo efekt jest nieprzewidywalny. Pięknie ją zrobiłaś. Komplecik niepowtarzalny, bo od razu widać Twoją rękę.
OdpowiedzUsuńTe solniaki są wysuszone w piekarniku. Takie wypieczone też robiłam ... ale wtedy muszą być inne proporcje soli i mąki niż tu. Mam nadzieję że widać tę moją rękę :)
Usuńbombka z opakowaniem mnie zachwyciły :) jestem oczarowana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też uważam, że wyszło fajnie :)
UsuńJest oczarowana, zwłaszcza szopką tyle w niej detali.
OdpowiedzUsuńFakt trochę zachodu z nią było :)
UsuńKomplet mocno artystyczny i piękny!
OdpowiedzUsuńA masa solna w Twoich rękach ożywa!!!
Jaka śliczna, cudowna, wspaniała! Jestem oczarowana:)
OdpowiedzUsuńhttps://sztukaniepowazna.blogspot.com/2017/11/jak-zrobic-szopke-kurs-diy.html Zapraszam Dziewczyny z komentarzy do ulepienia swojej szopki:)
OdpowiedzUsuńCudne prace!
OdpowiedzUsuń