Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


wtorek, 28 listopada 2017

Warsztaty

trwały ... trochę rozciągnęły sie w czasie, więc pracownia cały czas była " zajęta" tym tematem.
Co prawda czasu mam niewiele, ale skoro już to wszystko leżało na wierzchu, nie mogłam sie oprzeć. Gdy poszłam ogarnąć nieco, przed kolejnym spotkaniem ... wzięłam do ręki Art Stone i utwardzacz ... no i zaczęłam lepić.
Jednym z tematów była też biżuteria ... prace kursantek nie załapały się na fotki - sama nie wiem jak to się stało.
Ale swoje mogę pokazać ... bo mam w domu. Czyli mogłam spokojnie wykonać fotki po zakończeniu kursu.


Powstały trzy wisiory... 

Jeden absolutnie odjechany ... 


Drugi spokojnieszy ... świetnie wygląda dekolcie ;)


Trzeci taki pomiędzy ... spokojny ale już nie jednolity jak chodzi o strukturę. Połączyłam tutaj mat efektu kamienia z blaskiem srebra.


Powstały jeszcze takie proste elementy do kolczyków ... ale muszę je jeszcze oprawić :)

I jak Wam się podoba taka biżu?

poniedziałek, 27 listopada 2017

Właśnie zakończyłam

kurs z utwardzaczami tkanin.
Kurs był długi ... prac powstało sporo. Kursantki zdolne, to i prace ciekawe ...
Zobaczcie jakie fajne prace powstały :)
Były dwie osoby, jak widać każda pracowała w innej kolorystyce i z innym podejściem do tematu. Ja na swoich kursach, nie narzucam w zasadzie nic ... raczej podążam z radą i pomocą za kursantem. Dzięki temu każdy podchodzi do pracy po swojemu. A ponieważ każda osoba to inny świat, inne wnętrze ... to i prace są inne. Mnie fascynuje właśnie obserwowanie podczas takich warsztatów, tego jak różne ludzie mają wnętrza, które ukazują się w pracach.

Jedna wybrała postać anielską, bogato ubraną ... 


Druga konpletnie inną postać. Dziewczynę zafascynowaną motorami.


To i kolorystyka kompletnie inna i charakter pracy.


W manekinach też widać tę róznicę.


Nawet w ozdabianiu butelek prawda?


Obrazy też nieco inne, chociaż tutaj wybrały tę samą grafikę to i podobieństwo większe.


Ale w przypadku pudełek, już powrót do swoich upodobań.


Bombki, tylko te w efekcie kamienia podobne, w efekcie metalu już nie.


Podstawki pod świecę, kompletnie inne... i w kolorze i w podejściu do tematu. 



Były to intensywne dni, ale bardzo twórcze :) 
Przy okazji poznałam fajne, ciekawe kobiety :) 


sobota, 25 listopada 2017

Ponieważ

aktualnie prowadzę kolejne warsztaty z utwardzaczami tkanin, to postanowiłam wykonać coś świątecznego w tej technice.
Pewnie na tym się nie skończy ... ale grudzień już za moment, a czasu mało.
Tym razem powstała bombka i pasujące do niej opakowanie :)
W zasadzie jest to medalion, albo płaska bombka jak kto woli ;)

Oto i ona ... w takim nieco wieczornym klimacie :)
W końcu kolacja wigilijna jest wieczorem :)
To jedna strona ...


a to druga tej samej bombki


A takie oto opakowanie do niej wykonałam.


Razem to wygląda tak :)


Wykonałam też szopkę, w tym roku z masy solnej.
Zobaczyłam taką szopkę na stronie Natalii i postanowiłam, że w tym roku taką wykonam.
Będę miała szopkę dla siebie i jeszcze dla kogoś ( bo zrobiłam dwie ) i jednocześnie wykonamy może takie z młodzieżą na zajęciach. Chociaż tutaj będzie problem z wysuszeniem... ale zobaczymy.
Mogłabym ja pomalować, ale chyba zostawię taka masosolną ... ja takie lubię.
Ale to nic pewnego.



Po wykonaniu szopek zostało mi co nieco masy, to machnęłam aniołka. Muszę mu malnąć chociaż oczy, bo nie będzie nic widział ;)


Pozdrawiam wszystkich, którzy tu jeszcze zaglądają ... mam nadzieję, że coś skrobniecie w komentarzach, co? To jednak miłe jak jest co czytać :)

piątek, 24 listopada 2017

Anioł Stróż.

Tym razem wykonany przez moją wnuczkę.
Zuzia miała za zadanie wykonanie anioła ... na konkurs. Długo się zastanawiała jaki ma być i z czego ma być wykonany.
Najpierw wybrała technikę wykonania ... padło na papier mache. Nie z masy papierowej, tylko z samych gazet, klejonych klejem z mąki. 
Dlaczego ta technika? 
Po prostu Zuzia już robiła wcześniej tego typu prace ze mną, więc technikę zna.
Dłużej zeszło nad wymyśleniem jaki ma być anioł. W końcu postanowiła wykonać Anioła Stróża. Jak Stróż to musi kogoś chronić, coby było widać, że to ten. 

Jak już wymyśliła co i jak, zabrałyśmy się do pracy. Ja wygięłam jej szkielet z drutu, a ona pod moim nadzorem wykonała resztę. Trochę korekty wymagał strój ... ale niewielkiej. 
Pomogłam też przy skrzydłach, bo one zostały wykonane przy zastosowaniu paverpolu.

Oto jej Anioł Stróż, ma pieczę nad dziewczynką czytającą książkę.




Dopiero tuż przed oddaniem pracy do szkoły Zuzia doczytała, że to miał być Anioł Bożonarodzeniowy. No cóż, zobaczymy co będzie. 
Zuzia zastanawiała się czy w takim razie zanosić tego Anioła do szkoły, bo prace po konkursie nie wracają do wykonawcy. W końcu jednak zaniosła, w szkole podobał się paniom. Konkurs jednak nie jest w szkole i prace pojadą dalej.
Ja myślę, że to kwestia interpretacji ... bo w końcu dziewczynka może czytać właśnie książkę, którą dostała na Gwiazdkę ;)


niedziela, 12 listopada 2017

Wczoraj przy okazji

wykonywania skrzydeł dla Gracjana ... pobawiłam się Art Stone.
Art Stone należy do mediów, które zawsze powodują, że się zastanawiam czy ja to lubię?
A dlaczego?
A dlatego, że przy tym robię niesamowity bałagan ( nie twierdzę, że tak musi być ... ale ja tak mam ), muszę potem go posprzątać ... poza tym nie zawsze podoba mi się efekt końcowy ...
Art Stone pozwala na fajne efekty, można z nim różnorodnie pracować ... powierzchniowo ale i można potraktować go jako pewnien rodzaj gliny.

Przy skrzydłach Gracjana jest fajnie ... są trochę popękane, a o to mi chodziło. Więc ok.
Miały być tylko te skrzydła ... ale dodałam za dużo art stone i wyszło mi tego zdecydowanie za dużo. A jak zostało to trzeba było coś z tym zrobić.
Ja z tym produktem tak mam jak z gotowaniem kaszki ;) ... znacie to? Najpierw dodajemy ileś tam kaszki do wody, potem okazuje się, że wody jest za mało, dodajemy wody wtedy okazuje się, że za rzadkie ... dodajemy kaszki itd ... w efekcie mamy trzy gary pełne kaszki ... a miała być mała miseczka ;)

Tak oczywiście było i tym razem.
Wykonałam dwie broszki ...


Pierwsza maleńką z różyczką, tutaj potraktowałam Art Stone jako glinę, dodałam tyle paverpolu, że powstała plastyczna masa. Nie ma jednak efektu kamienia.Raczej wyglądem przypomina coś ulepione z gliny.


Druga ... większa, sama nie wiem jak ją opisać. Tutaj też Art Stone potraktowałam jak glinę, dodałam szablonem efekt cegiełek, a z drugiej strony kamień, sznurek i wykonałam Art Stone efekt kamienia. Dodałam trochę efektu rdzy, ale na zdjęciu tego nie widać.


A ponieważ nadal miałam tej masy zdecydowanie dużo ( efekt kaszki ) ... Postanowiłam ulepić głowę i wykonać ją tak aby wyglądała na starą rzeźbę w kamieniu. 
Czy mi to się udało? Sama nie wiem. 



Wybrałam się też na spacer, pomimo zimna. Zdjęcia wyszły średnie ... ale ten modrzew wygląda fajnie. Lubię modrzewie jesienną porą. Niestety większość wokół domu połamała wichura.


Zuzia pomimo zimna postanowiła wylążować Dramę. 
Jak widać Drama stoi spokojnie - na razie ...


Na tym zdjęciu, ma minę jakby mówiła : czy ty myślisz, że dam się w to ubrać?


Pozdrawiam jesiennie :)








sobota, 11 listopada 2017

Nie wiem

czy ktoś z Was pamięta Gracjana. podejrzewam, ze nikt.
Był taki ... dawno temu.
Anioł z gliny z gatunku nie słodkich ;) Ulepiłam go, gdy jeszcze chodziłam lepić ... aktualnie nie chodzę ... szkoda, bo lubiłam.
Ale nie można mieć podobno wszystkiego ...
Wracając do Gracjana...
Był on sobie u mnie, stał gdzieś ... szczerze mówiąc nie pamiętam gdzie stał przed N.  Ale podczas remontów komuś spadł, no i oczywiście połamał skrzydła.
Powiem szczerze ... chciałam go wyrzucić, ale w tym rozgardiaszu, udało mu się uchować.
Skoro mu się udało, to darowałam mu życie ... nowe, anielskie :) Oczywiście dostał nowe, nowiuteńkie skrzydła. Tym razem z Art stone. Świetnie ten produkt komponuje się z gliną. Idealnie, łatwo się łączy.
Gracjan jest bezcielesny ... jak pisałam, gdy powstał ... nie wiemy czy anioły mają ciała ... Gracjan nie ma.
Ma jednak głowę, dlaczego? Może po to, aby mógł patrzeć? A może dlatego abyśmy się zastanawiali dlaczego ma głowę, a nie ma ciała? Może?



A może po prostu dlatego, że jest wypełniony światłem ... 


Stoi, spogląda w górę ... ciekawe co tam zobaczył ...


Trochę fotek jesiennych ... 







Na koniec smutna informacja ... nie mamy już maleńkiego kotka ... :(