Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


środa, 16 kwietnia 2014

Wszystkiego

dobrego...
chyba najbardziej spokoju Wam życzę Spokoju nie tylko na okres świąt... zdaje się, że przyda nam się i po...

I jako dodatek kolejna kura ... sporych rozmiarów :)
Zuzia nadała jej imię... więc spokojnie mogę ją przedstawić... 
Oto Stefania


Przysiadła wśród tulipanów... bo to elegancka kura...


to i grzędę sobie właściwą wybrała


Nawet nie przeszkadza jej, że ktoś już sobie tę miejscówkę zajął ... sądzę, że nawet nie zauważyła skrzacika... 
A on... no cóż duży może więcej ;)

Pozdrawiam :)



poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Herbaciane

róże oczywiście...
Chyba najbardziej lubię herbaciane... gdy mam okazję wybierać to przeważnie mój wzrok pada na nie. Chociaż nie powiem lubię też inne...
Tym razem wykonałam je wstążkami. Haft wykonany na grubym lnie w kolorze naturalnym ... popularnie zwanym szarym lnem.
Nie jest to len z gatunku gładkich... wręcz przeciwnie, co widać wyraźnie na mojej pracy. Len podmalowałam pisakami i pastelami olejnymi.
Sam haft jak zawsze, częściowo z kolorowych wstążek, a częściowo z białych. Wszystkie po wyhaftowaniu malowane. Same kwiaty wykonałam częściowo z atłasowej i częściowo z szyfonowej wstążki.
Oprawiłam w prostą ramę drewnianą... ale już wiem, że jak trafię na ramę w starym stylu to zmienię. Widzę tę pracę w grubej rzeźbionej ramie... Wtedy będzie wyglądało to jak obraz z innej epoki.

Ale może przestanę gadać i pokażę ;)


Tu widać przestrzenność kwiatów...


Tu zbliżenie na sam haft...


Pozdrawiam serdecznie :)

niedziela, 13 kwietnia 2014

Wiem, że

zbliża się Wielkanoc. Ale te kury, to kury całoroczne - nie dwudniowe :)
Tym razem kury potraktowałam sprawiedliwie. Kura i kurę zatrudniłam do pracy.
Pan kur nosi zakupy, wszystko co ciężkie itd...
Pani kura natomiast kwiatki, nasionka i cukiereczki dla kurczaka itd...

Kolejna rodzina kurza :) 
inna bo ulepiona z innej gliny, i inaczej potraktowana po wypaleniu.




Pozdrawiam serdecznie :)


czwartek, 10 kwietnia 2014

Nadal

wstążkuję... bo kuszą i nęcą.
Tym razem już nie motyle, nie jaja... nie drobiazgi kwiatowe.
Tym razem kwiat, który w naturze bywa bardzo duży. W moim hafcie też jest spory. Pierwszy raz haftowałam szerokimi wstążkami... i powiem, że przeciąganie ich przez materiał to nie lada wyczyn. Ponieważ kolorowe mam tylko wąskie wstążki, to płatki i liście są wykonane białą wstążką. Kolor jest wynikiem malowania.
Wazon również malowany. Całość mi się podoba, wyszło mniej więcej tak jak oczekiwałam :)


i w zbliżeniu na haft


Co będzie następne? Nie wiem. Czy haft? Nie wiem...


wtorek, 8 kwietnia 2014

Wstążki

tak tym razem wybrałam wstążki...
Jak pamiętacie mam wór wstążek - to muszę je powoli brać do ręki :)
Gdzieś w necie widziałam kiedyś motyla ... podobał mi się bardzo. Odnalazłam go, nadal mi się podoba. Postanowiłam zrobić sobie swojego.
Tamten jest na białym tle, bardzo delikatny...
Mój jest na ciemnym tle, co chyba nie wyszło mu na dobre. Zresztą, chciałam aby był inny - aby był mój :)
No to mam swojego motyla.
Myślę, że zrobię kiedyś kolejnego... ale już na jasnym tle.
Jedyną nadającą się ramkę miałam w ciemnym brązie, musiałam ją przemalować... bo w tej brązowej całość była smutna.
Pomalowałam ją na biało, przetarłam i powoskowałam. Uwielbiam zapach wosku.
No dobra przestaję gadać po próżnicy... pokazuję.


I haft w zbliżeniu


Pozdrawiam wiosennie - motyle już latają :)






niedziela, 6 kwietnia 2014

W końcu cała ekipa

w komplecie. Wszyscy są już razem...
Czyli dwie uszatki i dwóch ogoniastych :)
Na początek przedstawić muszę drugiego ogoniastego... bo nie był jeszcze pokazany.

Jacek Zając


I sparowane...

Olka z Jackiem


Julka z Wackiem


I na koniec cztery twarzyczki zającowe :)


I za co się teraz zabiorę??? 
Wiecie?
Bo ja nie !

sobota, 5 kwietnia 2014

Ogoniasty...

to męska odmiana uszatek ;)


Oczywiście mają też długie uszy, bo to charakterystyczna ich cecha, bez względu na płeć :)
Nie mają spódniczek... no bo to jednak faceci. Mają tylko kołnierzyki, guziczki i muchę


Oczy też nieco inne, bo bez makijażu ;)


Oto 
Wacek Zając
w całej okazałości :)


Pozdrawiamy niedzielnie :)




Uszatki?

Tak... Kolejna przedstawicielka gatunku. Długoucha, delikatna, słodka...

Olka Zającówna

Cześć, wczoraj u Was była moja siostra Julka... ja jestem młodsza, bo dzisiejsza... ;)


Różnię się od Julki zdecydowanie kolorystyką, ale nie tylko ...


Moje uszy są sztywniejsze, nie mogę się jak widać za nimi schować


Ale za to mam ozdobę na jednym z nich...

Oczy też mamy zupełnie inne... szczególnie w zakresie koloru... chociaż kształt moich oczu też jest inny...


Ciekawe która z nas jest ładniejsza?







piątek, 4 kwietnia 2014

Co to jest?

Długie uszy...
 

Ozdobna kokardka


Filuterne oczy


W dużej ilości pojawiają się w okresie przedświątecznym... wtedy można je spotkać na każdym kroku. Bywają różne... jedne szare, inne kolorowe... ale jedno je łączy - są wesołe :)

ZAJĄCE :)))

U mnie pojawiła się 
" Julka Zającówna"


Niekiedy chowa się za uszami ;)


Świątecznie założyła nawet spódniczkę :)


Pojawią się na pewno współzające ;)



środa, 2 kwietnia 2014

Po kilkutygodniowej

przerwie znów pojechałam na zajęcia.
Owocem jest kolejna praca wykonana pastelami suchymi.
Kompletnie nie miałam pomysłu co narysować. Po dłuższej chwili, zdecydowałam się na kolejną kobietę w kapeluszu ...
Chciałam wykonać ją w podobnym stylu jak  czyli zdecydowanymi pociągnięciami kredki. Kolorystyka kompletnie inna ... bo przecież idzie wiosna...

"Dama w kapeluszu..."

Dzisiaj po pierwsze zrobiłam zdjęcie w warunkach dziennych - bez lampy :)
No i poprawiłam nieco nos... bo wczorajszy jak widać poniżej był krzywy.





Lampa jednak zmienia kolorystykę. 
No i teraz może się okazać, że "lampowa" kolorystyka podoba się bardziej ;)



Dobrej nocy wszystkim :)





wtorek, 1 kwietnia 2014

Dostałam

od przyjaciółki dużą ilość wstążeczek... nie mogłam wytrzymać aby choć tak maleńkiej pracy nie wykonać.
Ponieważ pora przedświąteczna... to i temat adekwatny.
Połączyłam malunek z haftem wstążęczkowym. Myślę, że jest to taki przedsmak kolejnych prac... co prawda doba za nic nie chce się rozciągać... ale chciałoby się ;)
Mistrzynią w tym hafcie jest oczywiście Danusia ... ja jestem jeszcze w powijakach, ale zabawa mi się podoba. Haft jako taki jest mi znany... swego czasu haftowałam dużo i zdaje się nieźle, ale niestety oczy nie te, coby wrócić do haftu malarskiego... wstążeczki nie są tak wymagające - więc pewnie tutaj sobie pohaftuję.

A dziś mam do pokazania jajo :)


Małe zbliżenie samego haftu


I w ramce, zaraz usłyszę - dlaczego w czarnej ramce? Odpowiadam od razu - bo tylko taką mam w domu... a, że jest plastikowa to nie mam możliwości  jej pomalować.


Buziaki ślę :)))