Powstałam w wyniku wielu ukłuć igiełką... myślicie sobie, co za koszmar. Ależ nie! Przecież gdyby nie one nie powstałabym :)
Tak więc powolutku po kolei powstawałam... najpierw powstała moje główka - zresztą już ją widzieliście :)
Potem powstał brzuszek... pękaty jak to u misia :) Chociaż bywają pewnie i smukłe misie. Ale ja mam pękaty brzuszek.
Rączki powstały szybciutko, maleńkie są więc... rachu ciachu i były. Nóżki trochę dłużej bo i trochę większe i kłucie odbywało się w nocy. Pewnie co niektórym już spać się chciało... to i igiełka trochę wolniej pracowała. Jestem dziewczynką, więc nóżki mam zgrabne i smukłe... tak, tak ... bo jak wiecie nóżki są ważne. Szczególnie u kobiety.
Potem poskaładli mnie do ... i jestem. Wiadomo, że nie tak od razu mogłam sie pokazać... bo golutka byłam. To tak publicznie? Rozumiecie.
Dzisiaj dostałam sukienkę ( z pięknej baardzo starej koroneczki ) i opaskę z kwiatkiem... więc mogę się zaprezentować. Jestem więc taką kobietką retrową.
A skoro tak, to i fotki muszą być odpowiednie...
Oto ja Miętusia :)
Siedzę sobie przy czymś taki okrągłym jakby...
Muszę wstać i koniecznie tam zajrzeć...
coś tam błyszczy...
Nawet cztery takie światełka mogą się zrobić...
O i mnie tam widać od tyłu...
Usiądę trochę inaczej, chyba fajniej się odbijam ...
No, ok zdradzę Wam co to jest za mną...
A teraz już lecę... papatki :)
Buziaki ślemy razem z Miętuską...
I zapraszamy do komentów ;)
bardzo fajna jest :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Fajnie, że wpadłaś do mnie :)
UsuńUroczy i miętowy - nic więcej do szczęścia nie potrzeba:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Szczególnie, że miętowy :)
UsuńPotrzeba, potrzeba Gosiu, Miętuska-kumpla.
OdpowiedzUsuńAleż Danusiu, teraz singielki są w modzie :)
UsuńOna jest za śliczna i tak Ci ją porwą jacyś chłopacy, więc warto zrobić swojego. Wiesz, co masz!
UsuńWtedy porwą parkę :) ale być może ... teraz jezeli to będzie miś w kompletnie innej barwie :)
UsuńŚliczny misio i ten miętowy kolor jest piękny :)
OdpowiedzUsuńTak, myślę że miętowy jest fajnym kolorem misiowym. Chyba jeszcze takiego koloru w misiach nie widziałam... ale jak zobaczyłam tę czesankę to wiedziałam, że powstanie z niej między innymi miś :) i jest...
Usuńsłodzinka:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i myślę dlaczego słoninka? :)))) BUźka
UsuńMisia Miętuska jest przesłodka, nawet jeśli to brzmi infantylnie. Tylko przytulać...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDlaczego infantylnie... jest faktycznie prztulaśna :)
UsuńFantastyczny! Przypomniał mi mojego misia, którego uszyłam sobie będą młodszą nastolatką (bardzo młodszą). I ktos mi go ukradł na koloniach. Do tej pory nad tym boleję. Miętuska jest śliczna i taka do kochania.
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
A ja nigdy jako dziecko nie miałam misia... może dlatego teraz niekiedy je robię. Co nie znaczy ,ze teraz mam zawsze jakoś znajdują sie chętnie na misie :)
UsuńMiętuska jest przeurocza :) jestem zauroczona jej urodą :) nigdy nie filcowałam to po za moim zasięgiem :)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś? Może po prostu nie wiesz, że jest to w twoim zasięgu :)
Usuńno witam,wspaniała maskotka
OdpowiedzUsuńWitam i dziekuję :)
UsuńElegantka i kokietka !
OdpowiedzUsuńKokietka ... a wiesz, że moze i prawda :)
UsuńSłodziutka, mimo, że Miętuska...(nie cierpię miętowych słodyczy, za to herbatkę miętową uwielbiam)
OdpowiedzUsuńI pięknie jej w tej sukieneczce retro.
Pozdrawiam :)
A ja miętę pod każdą postacią :) Ale herbatkę tylko latem z miety zerwanej w ogrodzie :)
UsuńSłodziutki pyszczek - do kochania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu :)
Usuńco ona tak zzieleniała?
OdpowiedzUsuńz zazdrości....? czy zachorzała może? ;-D
Chyba zmiętowiała :) Może jej zimno? A może za dużo mięty wypiła?
UsuńJakże rozkosznie wygląda Twoja Miętusia. Bardzo lubię taki kolorek. Mam nadzieję, że podczas pracy nie p0kułas zbytnio paluszków. Zawsze podziwiam osoby , które tak pięknie "filcują" Buziaki
OdpowiedzUsuńWcale nie pokłułam :) Miętusia filcowała sie grzecznie :)
UsuńInni zzielenieją z zadrości.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń... o... przeczytałam komentarze. Ja do siódmego roku życia miałam tylko misie i ani jednej lalki. Zielony lubię, ale prawie się w nim nie noszę, choć właśnie ostatnio mi się odmienia. Miętę lubię a szczególnie roladę ze schabu, zawijaną z miętą własnego chowu (ekologicznego).
OdpowiedzUsuńTakiego schabu nigdy nie jadłam, ale musi być pyszny :)
UsuńJeśli zechcesz zrobić oto przepis.
UsuńNależy kupić schab i nacinać tak, aby powstał 1 cm płat mięsa (czyli rozpłaszczyć). Następnie lejesz oliwę ile chcesz, sypiesz pieprzu i soli, znowu ile chcesz i grubo przykrywasz suszoną miętą. Całość rolujesz w odwrotnym do nacinania kierunku. Czyli tworzysz podobieństwo makowca.
Następnie władasz to torebki do pieczenia i pieczesz na po 30 min, przekładając na boczki razy 3. Temperatura 180 stopni C. Po ostygnięciu kroisz na grubsze płaty do obiadu i cieńsze na kanapki (można zamrozić). Czyli spożywasz wędlinę bez chemii.
Smacznego.
Dzięki za przepis. Co prawda nie bardzo rozumiem to nacinanie... ale jak urośnie mięta to spróbuję. Nie mam wysuszonej, bo ja miętę tylko świeżą lubię.
UsuńNa pomysł miętowego misia mogłaś wpaść tylko Ty. Cudna jest, taka " dziewczyńska ", no co mam więcej bazgrolić, jak wszystko już zostało powiedziane. Rewelacja !
OdpowiedzUsuńByć może bo ja trochę wariatka jestem ;)
UsuńAle cudny przytulasiek! Ślicznie Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńNo i jak ładnie u ciebie na blogu się zrobiło. :)))
Buziaczki!
Dziękuję ... jak sie to mówi coś się s....na blogu i normalnie dałam radę naprawić i sie tak mi zrobiło :)
UsuńAleż słodziak !!!!!! za szczenięcych lat szyłam miśki z watoliny, roboty było co nie miara, ale Twoje bardziej pracochłonne dzięki czemu o niebo piękniejsze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki... ja w swoim zyciu też kilka uszyłam :)
Usuń