Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


wtorek, 29 grudnia 2015

Kajtusiu

kim będziesz na balu przebierańców w przedszkolu?
- Optilkiem...
- A dlaczego optilkiem?
- Bo lubię być optilkiem, babciu...
I cóż było robić...
Jak ma być optilek, to optilek i koniec dyskusji... skoro dziecko lubi być optilkiem :)
Ponieważ babcia wyjeżdża i nie wiadomo czy wróci na czas ... to musiała wykonać swoją część stroju dzisiaj.
Resztę mama dokupi ... czyli czarne odzienie dla dziecka, coby mogło być optilkiem.

Pokazuję to co wykonałam ...w wersji roboczej, bo reszty stroju jeszcze nie ma ... niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia tak, aby było widać czułki - musicie wierzyć na słowo - SĄ!

Jak widać ... Kajtuś już zainteresowany tym co z boku - więc i tak muszę się cieszyć z tego co mam :)


A oto optilek od tyłu :)


A to wersja w stylu " motylem byłem ... ale utyłem"

Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądaczy :)
;)



poniedziałek, 21 grudnia 2015

Spokojnych Świąt


"Daj nam wiarę, że to ma sens,
Że nie trzeba żałować przyjaciół.
Że gdziekolwiek są dobrze im jest,
Bo są z nami choć w innej postaci.
I przekonaj, że tak ma być,
Że po głosach tych wciąż drży powietrze,
Że odeszli po to by żyć.
I tym razem będą żyć wiecznie."



Życzę Wam 
Spokojnych Pięknych Świąt ... 

sobota, 19 grudnia 2015

Dziwny jest

ten świat... słowa znane chyba każdemu. Wszyscy wiedzą też z jakiego utworu pochodzą i kto je śpiewał. Niemen był jednym z moich uluionych artystów, zresztą nadal jest ... ale nie o nim dzisiaj.
"Dziwny jest ten świat" śpiewał Niemen ... wiele lat temu. I co?
Jakże aktualne są nadal te słowa... może świat zawsze jest dziwny?
A jednak dzisiaj wydaje się bardzo dziwny... tylko komu się wydaje on dziwny? No właśnie, chyba dla każdego coś innego wskazuje, że on jest dziwny.
Dla młodych na pewno wiele spraw, które dla mnie są dziwne ( choć jednocześnie normalne ) absolutnie nie są dziwne! Oni się w tym wychowali, z tym niemal przychodzą na świat ... i to ten świat jest ich światem.
A jednak ... dziwny jest ten świat.
Świat, w którym ludzie sidzący w jednym przedziale pociągu nie rozmawiają ze sobą. Świat, w którym ludzie jadący metrem nie rozmawiają ze sobą. Świat, w którym dzieci mieszkające w jednym bloku nie spotykają się ze sobą, tylko rozmawiają przez FB albo skypa.
Przecież jeszcze niedawno, ( pytanie co to znaczy niedawno :) ) człowieka, który gada do siebie na ulicy uważano za chorego psychicznie :)
A teraz? Niemal wszyscy rozmawiają "ze sobą" na ulicy. Toczą się rozmowy, których tematyka często mnie zdumiewa ... bo jednak ciągle są tematy, których nie poruszam publicznie. Chyba jestem stara :)

A dlaczego tyle o tym? A dlatego, że chcę Wam przedstawić pana Ryszarda, przedstawiciela dzisiejszego pokolenia ...

Glowa spuszczona, komóra przy uchu ...


Teczka z laptopem pod pachą...


Zasłuchany, zamknięty na świat zewnętrzyny ...


Wiatr wieje mu w plecy ... ale zdaje się nawet tego nie zauważać...


No to idę lepić pierogi :) 
Zostawiam Was z panem Ryszardem...





środa, 16 grudnia 2015

Bałagan mam

okrutny ... bo zachciało mi się remontu.
Tak, dobrze czytacie remont przed świętami :)
A dzisiaj przyszedł do mnie Kajtuś ... jakoś trzeba było go zająć.
W planach ( moich ) było, że będzie to jeden Mikołaj - dla Kajtusia.
No to zabraliśmy się - babcia wycięła elementy, Kajtuś skejał ... dobrze nam szło ;)
A zaczęło się wszystko do tego, że gdy Kajtuś przyszedł - robiłam maleńkie paczuszki ciasteczkowe. Kajtuś był ciekawy po co je robię - wytłumaczyłam, że będą do Mikołajów, które wykonają dzieci w GDK.
I jak pewnie przypuszczacie, Kajtuś oczywiście chciał wykonać takiego samego - oczywiście z paczuszką ;)
Jak pisałam zaczęło sie od jednego. Po wykonaniu Kajtuś stwierdził, że ten będzie dla taty. No to trzeba było drugi wykonać - bo Kajtuś nie miał swojego. Po wykonaniu drugiego, Kajtuś stwierdził, że ten jest dla mamy. I nadal nie miał własnego ;)
No to trza było wykonać trzeciego. Po wykonaiu okazało się ,że ten jest dla wujka Rocha - bo będzie mu przykro jak nie dostanie.
No to trzeba było wykonać kolejnego - bo Kajtuś nadal nie miał swojego. Po wykonaniu - okazało się, że Zuzia też przecież musi dostać ;)
I tym sposobem wykonaliśmy 5 sztuk - udało mi się go przekonać, że dziadek spokojnie obędzie się bez Mikołaja  ... o mnie nie było mowy ;)

Tym sposobem mamy zastęp Mikołajowy ... Mikołaje były " niedanką" dla wszystkich :)


A ja wiadomo Mikołaje chodzą zimą ... to i u nas zawitała piękna i biała :)





Na koniec pochwalę się, a co...
Od Eluni dostałam kartkę przepiękną i piękne życzenia - Dziękuję z całego serducha :)
Katkę w całej krasie można podziwiać u Eli.


Od Danusi dostałam kolczyki piórkowe...
Mam teraz komplet.


A zobaczcie jakie maleństwo przepiękne Danusia stworzyła dla Zuzi.
Niedługo ma urodziny to dostanie.


Serdecznie pozdrawiam wszystkich :)



poniedziałek, 7 grudnia 2015

Koty długo czekały na swoje pudełko

i się doczekały.
Wykonałam je większe, bo przecież koty nie będą w nim ( mam nadzieję ) przebywały zawsze. Myślę, że takie pudło przyda się do czegoś innego ... czyli opakowanie wielorazowe :)
Zastanawiałam się jak je wykonać ... bo całkiem proste bez niczego wydawało mi się mało ciekawe ... a z kolei wiem, że osoba do której trafi nie lubi nadmiaru ozdób.
W końcu wpadł mi w ręce wydruk jakiegoś obrazu ( nie mam pojęcia jakiego, bo nie jest w całości i nie było podpisu). Wydruk zrobiony na grubej kartce, więc stwierdziłam, że nada się jako ozdoba do mojego pudła.
Pudło jest w kwadracie, więc rama musiała być z okienkiem kwadratowym, albo okrągłym. Oczywiście wybrałam okrągłe ... przecież kwadratowe łatwiej się wycina, a my nie idziemy na łatwiznę ;)
Wybrać ok ... ale wyciąć w tekturze litej dosyć grubej, to już nie takie fajne. Ale przecież my, nie chodzimy na skróty :)
Postanowione, to trzeba zrealizować.
Oczywiście mam sporo różnych rzeczy ... ale cyrkla nie posiadam. Przy każdym projekcie z kołem, obiecuję sobie, że kupię. Na obietnicy się kończy...
Czyli jak nie ma cyrkla, to trzeba znaleźć odpowiedni talerz. Przymierzyłam kilka i jeden się nadał ;)
Narysowane ... i co dalej. Tekturę ciężko ciąć nożem, a co dopiero nożyczkami. Nóż jednak w przypadku wycinania koła nie sprawdza się. Pozostały nożyczki.
Powoli, po kawałku wycięłam. Niestety, nie było to artystyczne wycięcie ... a może właśnie było :)
Tak czy inaczej, trzeba było wygładzić krawędzie papierem ściernym.
Koniec końców po posklejaniu wszystkiego myślę, że warto było :)

Pudło dla kotów gotowe.
Oklejone lnem, a w środku zastosowałam papier.
Jeszcze instrukcję wydrukuję i myślę, że prezent całkiem fajny będzie :)




Pozdrówki ślę :)


niedziela, 6 grudnia 2015

Kartonaż

i pseudo kartonaż ... tym razem zagości na blogu.
Potrzebowałam dwa prezenty dla facetów. Jak pewnie wiecie, facetowi ciężko coś kupić ( chyba, że ma się kasy jak lodu to może łatwiej ). Jak się ma mniej, to już nie tak łatwo.
A już wykonać coś dla faceta??? Koszmar. Teoretycznie mogłyby być skarpety - ale takowych nie wykonuję ;) Szalików nie noszą :)
Po długich rozważaniach postawiłam na kartonaż ... zawsze mogę w kieszonki wsunąć kasę - jeżeli nic mi nie przyjdzie więcej do głowy :)

Czyli dwa notesy, proste w formie, bez ozdóbek. Mają być wyraźnie męskie!

Pierwszy zebrowaty...


drugi grafitowy.


Udało mi się kupić fajne wkłady, więc tym razem nie odcięłam wierzchu.



Pamiętacie Mikołaje?
Były dwa, jeden już poleciał.
Drugi potrzebował opakowania, okleiłam tym razem gotowe pudełko po małych bucikach.
Też prosto bez ozdób ... ale jeszcze nie wiem czy tak zostanie.


Ostatnio "siedzę" w rolkach :) 
Potrzebowałam dwa malęnki opakowanka na biżu, powstały oczywiście z rolek.
Do tego będzie wstążeczka ...



I to dzisiaj na tyle... mam kilka jeszcze planów ... ale sie zabaczy co z tego wyjdzie.




sobota, 5 grudnia 2015

Młody

ma "opsię" , więc marudny, bo wszystko "wsędzi" a drapać nie pozwalają... a w ich domu remont.
Babcia więc ... cóż było robić, namieszała soli z mąką i wodą.
Kajtek ulepił dwa bałwanki, Zuzia miała ambitne plany ulepienia szopki... ale coś w trakcie tworzenia nie wyszło ... szopka nie powstała.
Babcia przy okazji ulepiła prostego "Kołaja" będzie na zajęcia z dziećmi w GDK.
Dzisiaj było malowanie ...

Jeden bałwanek jest pomalowany przez Kajtka ( ten w kapeluszu ) a drugi przez Zuzię...

Urocze prawda :) Bardzo mi się podobają, który dorosły by tak pomalował??? 


A to mój Mikołaj - prawda, że nudny w porównaniu z bałwankami!


Serdecznie pozdrawiam :)


piątek, 4 grudnia 2015

Jak wiadomo

Mikołaj już niemal stuka do drzwi...
U nas "Święty Kołaj" jak mówi Kajtuś przynosi dzieciom tylko słodycze - żadnych prazentów.  Prezenty przynosi Gwiazdor ... a na tego jegomościa jeszcze trzeba poczekać.
Oczywiście Święty Kołaj przynosi dużo ... i w wielu miejscach zostawia. To oczywiście powoduje, że mama dzieci załamuje ręce ... no bo tych słodkości pojawia się całe mnóstwo!!! A dzieci chcą je zjeść oczywiście :)
U mnie w tym roku Święty Kołaj ... pojawi się z maleńkimi sankami i z maleńką paczuszką na nich :) Chyba nie spowoduje bólu głowy i załamania rąk ;) Mamy oczywiście :)


Oczywiscie dopiero na fotkach zobaczyłam, że paczki zostały ustwione bokiem a nie frontem ... myślę, że milusińskim to nie będzie przeszkadzało ;)

poniedziałek, 30 listopada 2015

Taki gość

zawitał do moich wnuków. W zasadzie to nie zawitał bo nie wszedł tylko zagląda, ciekawski :)
W końcu zaraz Mikołajki, to musi pilnować czy grzeczni są, czy też nie ;)
Oczywiście co ma być czerwone to jest - czego na zdjęciu nie widać, bo robione pod słońce :)


Dzisiaj U Kajtka w " kolu" andrzejki ... 
Mieli być czarodziejami lub kotami ...
Został czarodziejem, tutaj na fotce w stroju roboczym, bo w galowym go nie widziałam ;)


Pozdrawiam i lecę dalej ...


piątek, 27 listopada 2015

Muszę się pochwalić co

dostałam od Danusi i Eluni.
Danusia w ramach wymianki ... obdarowała mnie obrazem, który urzekł mnie od początku. Obrazem z powojem...

Zdjęcia zapożyczam od Danusi, mój aparat na pewno nie zrobi lepszych ... a wiem ,że Danusia się nie pogniewa ;)
Oto on... szukam teraz dla niego miesjca w domu :)
Co prawda chciałabym go mieć docelowo na tarasie ... ale to nie ta pora.


Drugim prezentem jest wisior z piórkiem.
Ten wyżej jest mój... 
Fotka zapożyczona jak poprzednia :)
Dostałam też materiały do decu... i maleńkiego konika dla Zuzki.
Dziękuję Danuś...


Wspomniałam na początku, że dostałam też coś od Eli.
Ela to kobieta o wielkim sercu... 
Gdy pisałam o kłopotach z finansowaniem moich zajeć w GDK, Ela zapytała czy chciałabym materiały.
Też pytanie, jasne - chcę - odpowiedziałam.
No to Ela mi przysłała ... 
Zobaczcie sami, wieeeeeeeelki wór materiałów.
Teraz tylko pomysły i do dzieła.
Dziękuję Elu za taki dar dla dzieciaków.
Wytargałam do zdjęcia połowę - ten stos z tyłu... reszta jeszcze w worku.


Pozdrawiam serdecznie ...

poniedziałek, 23 listopada 2015

Dawno nie malowałam - zmieniłam fotki chyba na lepsze ... co ja się muszę nakombinować z tym aparatem aby jakoś to bylo ....

w zasadzie nic nie malowałam.
Ciągnie mnie do farb... ale czas jest jeden.
Dzisiaj postanowiłam sięgnąc po farby, bo kolejny prezent trza było wykonać. Maleńkie kolczyki.
Wymyśliłam, że z kwiatkami a na jednym dodatkowo usiadła biedronka.
Niestety mój aparat nadal pozostawia wiele do życzenia, kompletnie nie mogłam nim wykonać zdjęć tak małych przedmiotów ... jest szansa na inny aparat, zobaczymy - wtedy najwyżej powtórzę fotki.
Na dziś mamy fotki z komórki - są jakie są :)

Maleńkie kolczyki - wielkość na fotce taka jak w rzeczywiśtości :)


Przy okazji mania w rękach farb i pędzla powstał taki oto komplecik. 




Pozdrawiam serdecznie te zdjęcia jeszcze bardziej pokazują deszczową aurę :)

niedziela, 22 listopada 2015

Koty z intymną misją dialogową.

Koty do zadań specjalnych, dla par :)


Oczywiście dajemy je osobno, kotka dla pani, kotek dla pana. 
Koniecznie z instrukcją działania ;)

Dzisiaj absolutnie NIE - boli mnie głowa :)


Sprawdzę jednak, może???


Kochanie, Jak miło...


Nie ucieka, to może jednak z tym bółem głowy to była ściema...




Niestety albo boli ją głowa faktycznie albo 
po prostu mnie nie kocha :)


Spradzę innym razem :)
Mija kolejny dzień... 


Oooo tym razem inicjatywa wyszła od niej :)
Zobaczymy...


Widzę, że coś może z tego być :)
Podtrzymuję temat, też mam ochotę :)


Jak ja ją kocham :)


Itd, itp ... tutaj nie mogę zaszaleć toć to miejsce publiczne :)
Ale myślę, że się spodoba ta para, parze, której jest przeznaczona :)

Może nawet wykonam kolejne :)

sobota, 21 listopada 2015

Nadal robię prezenty.

Dzisiaj postanowiłam wykonać dwóch Mikołajów. Potrzebnę są dwa, więc dwa!
Jest takich osobników sporo w necie. Podobają mi się takie właśnie. Z wiszącymi nóżkami, takie dziwaki Mikołaki :)
Brzuszko - główki wypełniłam im ryżem, noski ufilcowałam no i moje różnią się od tych, które widziałam w sieci tym, że mają oczy. Tak jakoś po zrobieniu stwierdziłam, że brakuje mi ich spojrzenia.
Moim nie sterczą czapeczki, które zakończyłam perełką.
Robi sie je fajnie w miarę szybko, no i są śmieszne ... co w Mikołajach uważam za ważne.

Mikołaki dziwaki :)




piątek, 20 listopada 2015

Opakowanie

dla konika.
Tym razem to nie kartonaż :)
Wczoraj skończyłam zjadać serek Valbon - i chwyciłam kartonik, aby go wywalić. W tym momencie zapaliła się lampka - toć idealne opakowanie dla konika!
No i zostawiłam. Dziś okleiłam i jest :)

Konik zadowolony jak widać, sianko dostał, głodny nie będzie czekając na gwiazdkę.



Lubię takie wykorzystywanie zbędnych opakowań :)