Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


niedziela, 24 stycznia 2021

Ta pogoda

 Zdecydowanie zaskakuje nie tylko drogowców. 

Teoretycznie fajnie jak pada śnieg, nawet misie wtedy zastanawiają się... 

Będzie padać deszcz? A może słonko wyjdzie?


Bo jakby słonko, to na spacer można by... Ale jak zacznie padać? To co wtedy? Misie robią się wtedy bardzo mokre... 



A mokre misie, to smutne misie... 


Więc... jak pada to już lepiej posiedzieć w domu...





Można się bawić w chowanego... tylko z kim? Nikogo nie ma ... każdy zajęty swoimi sprawami, kto by z misiem się bawił? No kto?
Ale za to jak pada śnieg, w miarę suchy to nawet misie mogą iść na sanki... 


Pozdrawiam tym razem nie malarsko.  Po takiej przerwie to z przyjemnością pobawiłam się misiem 😉

sobota, 23 stycznia 2021

W poprzednim

 Poście nie pojawił się rysunek, który chciałam pokazać.  

Dlaczego? Nie wiem dlaczego się nie załadował. 

Wstawiam to dziś... 

Kajo I Pestka 



czwartek, 21 stycznia 2021

Trochę czasu minęło

Zastanawiam się jaki sens ma to moje malowanie? Czy w ogóle ma jakiś?

Trochę szkiców 





Akwarela 


I pastel olejny


I to by było na tyle tym razem.... 

czwartek, 14 stycznia 2021

Portrety

 W stylu Mistrza Witkacego.  

Bardzo lubię twórczość Witkacego. Nie ma chyba możliwości tworzyć jak on. To po prostu nie jest możliwe. 

Witkacy był tylko jeden. 

Mimo to podjęłam temat i powstało kilka w stylu... 






Powstało też ostatnimi czasy kilka akwarel kwiatowych. 
 




Jeden pastel olejny 




I kilka szybkich szkiców




I to by było na tyle... chociaż to i tak nie wszystko. 



piątek, 8 stycznia 2021

Byla sobie



 Butelka.

Na początku czuła się dobrze, brzuszek pełen bursztynowego płynu. 

Rozgrzewał, dodawał humoru... do czasu. Niestety na zewnątrz był intruz, który po cichaczu, powolutku opróżniał zawartość brzuszka. 

Powoli czy nie, w końcu brzuszek był pusty, butelka smutna... 

Pewnego dnia przyszła kuchenna, umyła butelkę i usunęła wszystkie na naklejki, które bez pełnego brzuszka nie miały kompletnie sensu. 

I tak stała goła, wyziębiona, ale czysta. Stała na parapecie okna, słonko ( rzadko co prawda ) malowało na szkle złote refleksy...

Ale noce były zimne i smutne. Brzuszek pusty, butelka marzyła ... może jeszcze kiedyś będzie się do czegoś nadawała... może brzuszek znów będzie pełen? 

Pewnej nocy przyszła wróżka od kolorów, popatrzyła na smutną butelkę i postanowiła dodać jej trochę blasku.

Tym sposobem butelka przestała być goła... 



Ale brzuszek pusty... Więc nadal marzy ...