Tym razem dla dziecka ... będzie opakowaniem dla pieniążków prezentowych, a potem dziecię będzie chodziło do wszystkich gości i gruchało ;)
Pewnie już się domyślacie, że powstała kolejna świnka - skarbonka.
A dlaczego połączenie zawodów?
Wyuczony to matematyk - a skarbonka jak najbardziej ma coś z liczeniem wspólnego, prawda...
W dokumentach mam rolnik - a świnka z tym zawodem jak najbardziej.
Tym razem wykonana z papier mache.
Pomalowana farbami akrylowymi. Przejaśnienia to nie przecierki - tylko metoda suchego pędzla. Ubrana w czepek koronkowy, dzięki temu ma radosną mordkę. Chociaż świnka ma chyba ryjek... nie mordkę...
Bardzo dobrze czuje się jak widać wśród zieleni... ale słońce odbijało się za mocno w połysku lakieru, więc na dalszą sesję przenieśliśmy się do domu.
Oto jeden bok świnki
A tu drugi... równie kolorowy
Prawda, że wygląda sympatycznie...
A z tyłu, zaznaczono wyraźnie do czego służy podłużny otwór... no może nie koniecznie grosze trzeba wrzucać ;)
Pozdrawiam i zastanawiam się czy powstanie kolejny egzemplarz trzody ;)
To jest 500 post... oj chyba będę musiała pomyśleć o czymś dla Was...