Jest takich osobników sporo w necie. Podobają mi się takie właśnie. Z wiszącymi nóżkami, takie dziwaki Mikołaki :)
Brzuszko - główki wypełniłam im ryżem, noski ufilcowałam no i moje różnią się od tych, które widziałam w sieci tym, że mają oczy. Tak jakoś po zrobieniu stwierdziłam, że brakuje mi ich spojrzenia.
Moim nie sterczą czapeczki, które zakończyłam perełką.
Robi sie je fajnie w miarę szybko, no i są śmieszne ... co w Mikołajach uważam za ważne.
Mikołaki dziwaki :)
Mnie się też podobają ze spojrzeniem ;)
OdpowiedzUsuńUrocza parka.
OdpowiedzUsuńFajne:)
OdpowiedzUsuńNo i superowe - spełnią swoje zadania - rozbawią na pewno :D
OdpowiedzUsuńI o to chodzi :)
UsuńFajne Mikołajki. Też lubię takie z "dyndającymi" nóżkami. Ostatnio na spotkaniu szyciowym torzyłam takie śmiesznego skrzata :)
OdpowiedzUsuńFajne są nie można spojrzeć i się nie roześmiać :)
UsuńSuper mordaski :)
OdpowiedzUsuńsłodziaki
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle super!!!!
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńAle fajne :)
OdpowiedzUsuńGdybym takowe posiadała, a talentu nie mam więc nie zrobię :), to byłyby z nami przy wigilijnym stole :)
A wiesz, że to byłby świetny pomysł - takie towarzystwo przy stole. Ale jak to bywa szewc bez ...
Usuń