Właściwie powinnam napisać powstaje pierwsza moja lalka. Nikodem jest lalką wykonaną na kursie ... czyli pod okiem Renaty.
Zresztą nieważne - powstaje nowa lalka w mojej pracowni. Tym razem będzie to dziewczynka... główka powstała już wcześniej... rochę się naczekała ( nie ona jedna, bo jeszcze kilka czeka ).
W tej lalce ćwiczę wykonanie kilku nowych rzeczy, których na kursie nie było. Jeszcze jest kilka, które chcę wdrożyć w moich lalkach ... ale powoli, nie wszystko od razu.
Najpierw zobaczę jak sprawdzą się te, które wdrożyłam w tej lalce.
Na dziś panienka jest w rozsypce... ale powoli ją poskładam :)
Pozdrawiam serdecznie każdego z osobna :)
Komentowanie dozwolone, jakby kto się pytał ;)
Ej tam, na bank jestem pewna, że z wszystkim sobie poradzisz. Ja jestem nimi oczarowana.
OdpowiedzUsuńTeż myślę ,ze wyjdzie... ciekawa jestem tylko czy te patenty moje będą działać :) tak jak chcę aby działały :)
Usuń... ale tchnęłaś w nią życie.
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że popełniłam kilka błędów ... będzie trzeba ukryć je pod ubraniem - ale sporo się nauczyłam :)
UsuńPodziwiam!
OdpowiedzUsuńUczę się na swoich błędach :)
UsuńKolejna jak żywa istotka. Nie ukrywam, że chętnie bym wzięła udział w takim kursie by się nauczyć robic takie lale. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem Renata robi je od czasu do czasu :)
UsuńPatrząc na pozycję nogi na zdjęciu, to lala joginka jest ;))
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na ciąg dalszy... :))
Delikatnie mówiąć ;)
UsuńJuż widać , że będzie super....Podziwiam....
OdpowiedzUsuńA ja już iwm, że nie jest super ... nauka kosztuje ;)
UsuńNo, kochana! Niedługo sama będziesz uczyć szycia takich lal. Dobrze mówię? :)
OdpowiedzUsuńPrzecie piszę, że błędy robię :) ... muszę dojśc najpierw do wykonywania bez błędów... a potem, być może :)
UsuńA jakie te paluszki w rączkach, a jakie dołeczki no szok!!!!!!
OdpowiedzUsuńTe paluszki to właśnie jeden z elementów, do których sama doszłam co i jak ... tego na kursie nie uczą. Nikodem nie ma paluszków :)
Usuńpanienka jest w rozsypce...
OdpowiedzUsuńczyli "kobiety na skraju załamania nerwowowego" kiedyś taki film oglądałam
ale coś nie leży mi w kontekście...zagolopowałam się w swojej abstrakcji ;-D