Czyli dwie uszatki i dwóch ogoniastych :)
Na początek przedstawić muszę drugiego ogoniastego... bo nie był jeszcze pokazany.
Jacek Zając
I sparowane...
Olka z Jackiem
Julka z Wackiem
I na koniec cztery twarzyczki zającowe :)
I za co się teraz zabiorę???
Wiecie?
Bo ja nie !
Cudne puce mają :D
OdpowiedzUsuńAle śliczne! Beatko, brak mi słów. Gdziekolwiek je zobaczę, będę wiedziała, że to Twoje. A teraz za jaja!
OdpowiedzUsuńAleż świetne!!!A teraz może weźmiesz się za pianaki-bo na pewno nie usiedzisz bezczynnie.Ściskam Cię
OdpowiedzUsuńpisanki-wkradł sie błędzik
OdpowiedzUsuńJakieś jaja już w tym roku popełniłam i chyba na tym zakończę :)
UsuńIle można mieć jaj????
Boooooskie są :)
OdpowiedzUsuńCudowne, prześliczne, wyjątkowe, wesołe, radosne, niezwykle sympatyczne królisie!
OdpowiedzUsuńAleż wesoła gromadka! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńteraz koguty ;)
OdpowiedzUsuńjak ty to robisz ze sa takie rozkoszne
OdpowiedzUsuńWspaniałe zające
OdpowiedzUsuńJuż Ty tam znajdziesz sobie zajęcie:)))
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się Jacek.
Już sobie znalazłam ... co z tego znaleziska wyjdzie - zobaczymy ;)
UsuńHe, he ekipa-wymiata.
OdpowiedzUsuńBeata, mam roze;) Piekne!!! Zjawiskowe!
Pisalam juz w Kurniku, ze dotarly calo..procz ramy. Nic to.
Dzieki!!!
Jestem szczęśliwa, że się podobają ... ale myślałam, że ją zapakowałam dobrze! Musieli nią nieźle pomiatać!
UsuńDobrze, że szkło nie uszkodziło pracy :)
Ale mają śmieszne pyszczki! Cudne są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :-)