Zastanawiam się jaki sens ma to moje malowanie? Czy w ogóle ma jakiś?
Trochę szkiców
I to by było na tyle tym razem....
Zastanawiam się jaki sens ma to moje malowanie? Czy w ogóle ma jakiś?
Trochę szkiców
I to by było na tyle tym razem....
W stylu Mistrza Witkacego.
Bardzo lubię twórczość Witkacego. Nie ma chyba możliwości tworzyć jak on. To po prostu nie jest możliwe.
Witkacy był tylko jeden.
Mimo to podjęłam temat i powstało kilka w stylu...
Na początku czuła się dobrze, brzuszek pełen bursztynowego płynu.
Rozgrzewał, dodawał humoru... do czasu. Niestety na zewnątrz był intruz, który po cichaczu, powolutku opróżniał zawartość brzuszka.
Powoli czy nie, w końcu brzuszek był pusty, butelka smutna...
Pewnego dnia przyszła kuchenna, umyła butelkę i usunęła wszystkie na naklejki, które bez pełnego brzuszka nie miały kompletnie sensu.
I tak stała goła, wyziębiona, ale czysta. Stała na parapecie okna, słonko ( rzadko co prawda ) malowało na szkle złote refleksy...
Ale noce były zimne i smutne. Brzuszek pusty, butelka marzyła ... może jeszcze kiedyś będzie się do czegoś nadawała... może brzuszek znów będzie pełen?
Pewnej nocy przyszła wróżka od kolorów, popatrzyła na smutną butelkę i postanowiła dodać jej trochę blasku.
Tym sposobem butelka przestała być goła...
nie było.
Sporo prac powstało. Pokaże część, aby Was nie zanudzać.
malowanie.
Eksperymentuję z nowymi akwarelami.
Niestety skończył mi się dobry papier. Eksperymenty siłą rzeczy na kiepskim. Marszczy się już gdy pierwszy raz zmoczy się to wodą. Koszmar.
No ale cóż... jak się nie ma co się lubi, to się bierze co się ma.
Nowe farby, zachowują się inaczej... Kolory też są inne... No cóż człowiek powinien się zastanowić zanim zacznie marzyć...
jak Was zanudzam... 😂
Trzy noce prawie bez snu daje się we znaki powoli... A wygląda na to, ze to jwszcze nue koniec.
Dwie akwarele i kilka szkiców...