Takie miałam skojarzenie , gdy skończyłam w nocy ten obrazeczek...
Postanowiłam wypełnić drugą jasną, głęboką rameczkę, którą posiadam w swoich zbiorach - idealną do prac przestrzennych... czyli i do tego rodzaju haftu.
Był tylko jeden szkopuł... mam niewiele wstążeczek i w sensie ilości i w sensie kolorów... a zieleni nie mam aktualnie wcale... do tego jak mam jakiś kolor to gatunek inny i szerokość też :)
Ale co tam ... od czego są nici i farby, prawda? Tego mam pod dostatkiem...
Wybór kolorystyki musiał być dostosowany do kolorów wstążeczek, siłą rzeczy - bo miał to być jednak haft wstążeczkowy... więc to one miały grać tu rolę główną.
Wysypałam swoje wstążeczki, w ilości opłakanej... i stwierdziłam, że muszę wykorzystać róż, którego w zasadzie nie lubię... do tego był to PRAWDZIWY róż... ale co tam damy radę :)
Od niego zaczęłam... coby mieć to za sobą ;)
W hafcie wykorzystałam wstążeczki różnej szerokości od 1,5 cm do 0.3 cm... do tego w dwóch rodzajach satynowe i szyfonowe ( myślę, że tak się one nazywają ).
Gałązki i liście haftowałam muliną, reszta malowana farbami do tkanin...
Oto efekt moich nocnych zmagań ze wstążką
I w zbliżeniu sam haft, tu widać, że wstążki też były podmalowywane, szczególnie te różowe ;)
to jest realna wielkość tego haftu.
Serdecznie pozdrawiam i czekam na komentarze, które czytam zawsze co zaznaczam odpowiadając na każdy. Bardzo lubię ten rodzaj komentarzy - rozmów...
Superek wyszło. Dopóki Beatko nie zamówię wstążek, mogę podesłać Ci trochę moich.Pozdrawiam i zmykam.
OdpowiedzUsuńDanusiu, nie odmówię...
UsuńCudo! Bardzo w moim guście! Te odcienie różu są zachwycające!
OdpowiedzUsuńSkrzydła mi rosną :)
UsuńPiękny i delikatny jak mgiełka.
OdpowiedzUsuńFakt delikatny jest bardzo :)
UsuńNo to już koniec, przepadłaś :D W dodatku rozprzestrzeniasz zarazę :D Ale tak chorować można, nie? Dobrze, że wykorzystałaś wstążki z organzy, bo byłąm ciekawa jak by się prezentowały :) Teraz nie muszę eksperymentować, tu pozaglądam :) Piękny ten bukiet... bardzo...
OdpowiedzUsuńCzyli one nie są szyfonowe, tylko z organzy... cóż ja się nie znam...
UsuńKwiaty z tych wstążek są niesamowicie delikatne... tyle, że pamiętaj trzeba wykonać pod nimi to, co powinno pod nimi przebiegać... bo widać przez nie, że tam coś ma być;)
Wow!nono to mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDzięki...
UsuńŚliczny obraz ! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPrzepiękny jest!!! Brak mi słów ... Jak widać z resztek też mogą powstać piękne dzieła :)). Może widok Twoich prac zmobilizuje mnie wreszcie do wyjęcia wstążeczek z szuflady i spróbowania tej techniki?
OdpowiedzUsuńMasz wstążki w szufladzie? To wyciągaj i spróbuj koniecznie...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiebie to na moment nie można z oka spuścić, bo zaraz za coś nowego się bierzesz. ;> Śliczności!
OdpowiedzUsuńDla mnie haft wstążeczkowy to jedna z technik, którą mam odhaczoną jako 'naumiałam się, nie wciągnęło mnie'. Ale z przyjemnością oglądam cudze wytwory. :)))
Poprzednik komentarz usnęłam, by byka strzeliłam. Hi,hi!
Ja mam też kilka takich odhaczonych ;)
UsuńAle haft to ja chyba każdy lubię...
CO kolejna praca to ładniejsza.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają. Są urocze!
Oby faktycznie każda kolejna była taka :)
UsuńWyszło przepięknie,pozdrawiam,Marta
OdpowiedzUsuńDziękuję Bardzo
UsuńMistrzynią świata jesteś Beatko... co dotkniesz, w złoto zamieniasz...
OdpowiedzUsuńJuż ktoś mnie porównywał do króla Midasa - wolę nie ;)))
UsuńDziękuję :)
Jak od niechcenia, tak sobie, swobodnie i luzacko- Jesteś boska i niesamowita. To działa jak zaraza, jak któraś z komentujących zauważyła.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam :)))
No bo wkładając bukiet do wazonu, nie zawsze go układamy, prawda?
UsuńCzęsto on sam z siebie układa się tak, że żadna ludzka ręka lepiej tego nie zrobi, prawda?
Czyli są one wtedy ułożone tak sobie, swobodnie i luzacko :)
Fantastyczna praca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bardzo...
UsuńZima, zima...chociaż na obrazku piękna wiosna :)
OdpowiedzUsuńJakoś trzeba sobie z tą zimą radzić ;)
UsuńPiękny bukiecik:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńEXTRA. TO SIĘ MÓWI ZROBIĆ COŚ Z NICZEGO, I TO JAK!
OdpowiedzUsuńNo może nie z niczego ... ale z tego co się ma w domu akurat ;)
UsuńCudowne te Twoje wstążkowe hafty i jeszcze tak pięknie podmalowane... Co za talenty w Tobie drzemią... ja kiedyś spróbowałam wstążeczek, ale to nie było ładne, wręcz okropne i więcej nie spróbowałam :-(, ale podziwiać mogę, co czynię z ogromną przyjemnością.
OdpowiedzUsuńTo podziwiam raz jeszcze i pozdrawiam świątecznie :-)
Dziękuję bardzo ... za to ja nie próbowałam nigdy zamkowych - może kiedyś...
Usuńze snu utkane...
OdpowiedzUsuńbyć może ...
UsuńBardzo Ciebie podziwiam za to, że ciągle próbujesz czegoś nowego i fajnie Ci wychodzi. Też bym tak chciała ale gdzieś przeszkadza "Chciałabym a boję się....itp". Z całego serca dziękuję za kartkę świąteczną i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJaneczko, ja też mam to że chciałabym a boję się... ale już coraz rzadziej :)
UsuńBardzo ciekawe połączenie :) Do tego baaaardzo fajnie wyszło :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki...
UsuńPiękny obrazek i mogę go oglądać bez końca - mnie ta technika na pewno ominie, zarażenie nie grozi, bo jednak do igły mi za daleko ;-)
OdpowiedzUsuńCzyli są odporni na tę zarazę ;)
UsuńO tak, są i to mocno okopani na swoich pozycjach ;-)
UsuńSylwka, wiesz ja też tak mówiłam ... nawet teraz co niektórzy mówią " Beata mówi, że to nie dla niej to znaczy za za jakiś czas to wykona ;)"
UsuńJestem pod wrażeniem. Podziwiam i doceniam fakt,że tak wielu technik próbujesz i tak pięknie Ci to wychodzi.Śliczny ten bukiecik.Pewnie zobaczę jeszcze nie jeden.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam:)
Dziękuję - ja chyba to lubię :)
UsuńBeatko cudne to jest-bardzo,bardzo mi sie podoba...Juz pisalam,że zdolna Kobieta z Ciebie jest....ale musialam to napisać raz jeszcze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Jak fajnie... że się tobie chce napisać ...
Usuń