Dzisiaj w grupie mocno zróżnicowanej wiekowo bawiliśmy się paverpolowo na łonie natury.
Dzieciaki dzielnie pracowały... chociaż niektórym nie do końca podobał się fakt, że rączki nie były przy tym czyściuchne ;-) Kiedyś dzieci lubiły się trochę upaprać, widać "zmieniły się", hi, hi...
Myślę jednak, że mimo to zapamiętają ten dzień!!!! Zresztą na pamiątkę będą miały figurki wykonane własnoręcznie!
Pogoda jak widać była idealna dla tego typu działalności a i humory dopisywały!
Mamon - całkowicie się z Tobą zgadzam... i o to mi chodziło pisząc "dzieci się zmieniły'
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa! Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko! :) I fajnie, że mogą się ubrudzić tak twórczo :)
OdpowiedzUsuńAle Wam fajnie! Czyżby Krzysia zabrała wszystkie wnuki na wakacje? To jest poświęcenie :)
OdpowiedzUsuńKochana Beatko teraz z kolei fotografii nie widzę, już sama nie wiem, co z tym blogerem. Choć dopuszczam możliwość, że to może tylko moje łącze jest takie niedobre.
OdpowiedzUsuńSam pomysł twórczych warsztatów dla dzieci jest świetny! Wiem, że małe duszki uwielbiają wszelką twórczą działalność, choć wymagają też wiele od prowadzącej. Także Beatko jesteś wielka!
Buziole posyłam :*
Pełen podziw Beatko. Warsztaty z dziećmi to wymagająca sprawa :)
OdpowiedzUsuńMoże i faktycznie trochę trudniej, ale bardzo fajne doświadczenie...
OdpowiedzUsuńAlinko tylko troje z tych dzieci to wnuki Krzysi
Fajne takie warsztaty z dziećmi! Moje szkraby z ochotą by się wypaćkały. Nawet wyjście na dwór w deszcz kończy się lepieniem z błota :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że prac nie pokazałaś...
Pozdrawiam
Super-pomysł na udane wakacje. Ja również poproszę o zdjęcia prac !
OdpowiedzUsuń