Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


środa, 20 maja 2020

Dziś jest dzień akwarelowy.

Zadanie to piwonia.
Pan Tomek ma trochę inne podejście do akwareli niż ja, ale robiłam jak należy krok po kroku (prawie) jak kazał, sam kwiat.
Za to, poszalałam z tłem po mojemu 😂😂😂
Wyszła taka oto. Na tej fotce zdecydowanie lepiej widać co i jak.


Ale na tej są realniejsze kolory.


Dałam więc obie. 

A takie coś powstało na talerzu Na którym mieszałam kolory


U mnie jeszcze nie kwitną, niestety.

Pięknego dzionka życzę :)

https://www.facebook.com/pracowniaoko.krakow/



wtorek, 19 maja 2020

Lenistwo

to podobno nie najlepsza cecha.
Mnie jednak niekiedy nachodzi ...
Właściwie to może nie tyle lenistwo ... może nie o tę cechę tu chodzi.
Ja mam, tzw słabą silną wolę ;)
Szczególnie jak chodzi o systematyczność.
Jestem raczej krótkodystansowiec.
Pół biedy jak, mam nad sobą bat ... ale jak to ja sama mam siebie pilnować, oj to bieda.
Jakiś czas i owszem ... ale potem powoli, powoli, coraz mniej, coraz rzadziej ...
Taka już jestem ... a może tylko tak sobie tłumaczę jednak lenistwo :)

Na fb są darmowe lekcje z rysunku i malarstwa. 
Najpierw tylko od czasu do czasu śledziłam, oglądałam ... 
W końcu stwierdziłam, że właściwie skoro i tak siedzę, to może bym coś robiła a nie tylko się gapiła.
Lekcja trwa godzinę, co wyjdzie to jest :)

Był kot, miał być węglem ale nie posiadam, więc jest ołówkiem.


Był tukan ołówkiem.


I krople wody i kula ... miała być węglem ... ale patrz wyżej :)



Tych lekcji było już kilkadziesiąt, tylko wiecie to lenistwo ;)
Polecam, lekcje fajnie prowadzone ... jest okazja codziennie coś wykonać.
Każdego dnia jest inna technika :)






poniedziałek, 18 maja 2020

Zadanie domowe. Upcykling.

czyli zrobić coś, z czegoś, co by się wywaliło.
Wzięłyśmy, jako bazę starą pokrywkę od plastikowego wiaderka.
Dalej zastosowałyśmy w zasadzie śmieci. Co widać poniżej.


Potem trochę farby i past metalicznych i jest obraz.


Myślę, że fajny. 


niedziela, 17 maja 2020

Krótka opowieść jak

wnuczka postanowiła zrobić lalkę.
Wyszukała sobie w sieci zdjęcie i przyszła z nim do babci.
Babciu chciałabym zrobić lalkę, pomożesz?
Pomogę jasne.
Babciu rozrysuj mi schemat, była tylko mała fotka.
Rozrysowałam.
Razem wyszukałyśmy materiały w przepastnych szafach babci.
Zuzia wykroiła z materiału,  jak sama stwierdziła,  trochę krzywo. Cześć musiałam wykroić od nowa.
Babciu zszyj mi to na maszynie, bo ja nie umiem.
Zszyłam.
No to czas na wypychanie,  po 10 min miała dość.
Porzuciła wszystko razem u mnie w kuchni.
Leżało, leżało na moim stole w kuchni ( nie chowałam, bo może wróci), aż dziś mnie wkurzyło.
No to skończyłam. Nie do końca pamiętam czy to podobne do tego co chciała,  czy też nie.



Teraz pytanie, czyje to dzieło? 
Moje?


sobota, 16 maja 2020

Już nie recykling

ale wyrabianie resztek.
Dosłownie kilka kawałków zostało po dawnym tkaniu,  włóczka bardzo gruba.
Wystarczyło na zrobienie 4 podkładek pod kubki.
Tym sposobem nie zalega w szafie, i jakiś czas posłuży tym co lubią kawę ;)




Aby nadać trochę koloru kolorowego do posta, dorzucę mój bukiet bzu.





środa, 13 maja 2020

Recykling

To jest to, co lubię.
Tym razem zabrałam się za zapasy włóczek, uzyskanych po spruciu swetrów itd.
Zapasy były spore, mimo to i tak teraz okazało się, że mam jeszcze w innym miejscu.
Postanowiłam robić kwadraty, po kolei jak leci, nie bardzo patrząc na kolory.
Zwracałam tylko uwagę na grubość,  ale i tak niektóre kwadraty wyszły trochę mniejsze.
Zajęło mi to dużo wieczorów,  na szczęście szydełkować można oglądając filmy.
Po skończeniu kwadratów,  ułożyłam i połączyłam je w całość.
Wyszedł taki oto kocyk, a w zasadzie koc.




Teraz się zastanawiam czy on mi gdziekolwiek pasuje 😂
Jakby co schowam na zimowe wieczory.




piątek, 8 maja 2020

Kolorowe szaleństwo

nadal trwa.
Tym razem pod mój pędzel wpadły fotele i stół.
Dwa stoją przy drzwiach z domkami, tutaj pozostawiłam szary kolor, tylko go mocno rozjaśniłam.
Teraz zdecydowanie bardziej pasują do drzwi, ale nie konkurują z domkami.


Natomiast te, które stoją w kuchni dostały absolutnie nowe szaty.



Tu widać, że nie tylko fotele dostały kolor, stół również ma te same barwy, tyle że lekko stłumione. 


Już sama zaczynam się bać, co kolejnego zmaluję.