Ale skoro obiecałam, że uszyję, to nie było wyjścia. Jak to mawiała moja teściowa... "Jak ci się nie chce, to się zmuś."
No to się zmusiłam :)))
A chodzi o to, że Zuzia będzie w szkolnych jasełkach Maryją... i trzeba było uszyć strój. Oczywiście bez gotowego wykroju... bo nie posiadam takowego. Pierwsza wersja, została uszyta gdy Zuzia była w szkole... i przesadziłam. Zuzia należy do szczupłych dzieci... ale jednak, nie aż tak ;)
Wcisnęła się... ale wyglądało to koszmarnie. Coż było robić, Zuzia na zajęcia z gliny, a babcia od nowa do maszyny...
Wersja poprawiona... wygląda jak na fotce :) Myślę, że jest jak trzeba :)
Jutro Zuzia zabiera strój do szkoły... ciekawe, co powie Pani :)
Piękny strój, Zuzia wygląda bardzo wiarygodnie:) Trzymam kciuki za powodzenie przedstawienia:)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że Zuzia w tym cudnym stroju wszystkich zachwyci!
OdpowiedzUsuńJak Pani nie będzie zachwycona, to ją wyślij do mnie, to jej ręcznie wytłumaczę :) Fantastyczna Maryjka !
OdpowiedzUsuńA dzisiejszy dzień mam podobny do Twojego :(
Pozdrawiam :)
maryja cudna pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńnic nie powie bo ją zatka z zachwytu :))
OdpowiedzUsuńStrój cudowny!!!Mi też się jakoś nic nie chce ale to z powodu choroby na którą choruję juz parę lat.I jakoś muszę się zmobilizować aby znowu zatrybić:)
OdpowiedzUsuńFajny, bo skromy stój.
OdpowiedzUsuńJa też jestem na etapie jasełek, ale od strony szkolnej, wolałabym jako babcia, ale takową nie jestem. Jednak tak samo jak ty zmuszam się, zdzierając jednak gardło a nie krzywiąc kręgosłup przy maszynie. Jednak kiedyś musiałam dla córci popełnić królową śniegu, bo miała taki zaszczyt.
Pozdrówki.
Skromność dodaje uroku:) Cudny strój:) Niedawno ja szyłam podobny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczna Panna :) Babcia stanęła na wysokości zadania :D
OdpowiedzUsuńA co miałoby się pani nie podobać ?!
OdpowiedzUsuńZuzia wygląda ślicznie :)
Nie wiem co powie Pani,ale ja powiem CUDOWNA MARYJKA :)
OdpowiedzUsuńSzałowo wygląda, podbije serca oglądaczy :-)
OdpowiedzUsuń