Ale co tam, skoro mnie dzisiaj naszło, to znaczy że mam napisać tego posta.
Kolejny raz jestem na etapie pisać bloga, czy też nie pisać... oczywiście to są moje wewnętrzne rozważania... co z nich wyniknie? Nie wiem...
Na razie w wyniku tych rozważań zrobiłam sobie prawie miesięczną przerwę ... ciekawe ilu z Was zauważyło tę przerwę?
Zniknęłam zresztą nie tylko blogowo ... po prostu zniknęłam i tyle. Pobyłam sobie w realnym świecie ... i wiecie co, to się da ;)
Ale dosyć tego gadania ... po próżnicy.
Pamiętacie pana Zbinia? Obawiam się, że nie. No nic ... teraz możemy uznać, że pokazuję go pierwszy raz... zresztą w wersji aktualnej, nie wiem czy nadal pozostanie Zbiniem.
Czyli zobaczcie Pana ... ?
Dostał fryzurę ...
ma też nogi :)
pierwszy raz wykonałam stopy z palcami ... wiem, wiem źle odmierzyłam palce, wszystkie są niemal równe ... ale i tak cieszę się, że mi wyszły.
ma też dłonie, jak widać męskie mocne dłonie.
Teraz muszę faceta ubrać ... pewnie trochę to potrwa...
Beatko, ja też coraz częściej zastanawiam się nad prowadzeniem bloga. Może za długo już to trwa? Większość naszych ukochanych blogów już zamilkła. A może robić sobie przerwy i z chwilą, kiedy nam się zatęskni, wracać? Nie znikaj, bo blogowy świat bez Ciebie nie ma sensu. Ja zauważyłam....
OdpowiedzUsuńMyślę, że po prostu trzeba pisać jak się ma cheć i tyle :)
UsuńA blogowy świat beze mnie sobie doskonale poradzi Danusiu :)
UsuńNa pewno nie ja nadaję mu sens.
Pewnie, ze sobie poradzi i bez Ciebie, i beze mnie, i bez kazdej z nas, ale to Ty byłaś pierwsza, to Twoimi pracami się zachwyciłam, to dlatego zjawiłam się u Ciebie na kursie i to Ty byłas moją blogową inspiracją! Więc dla mnie Twój blog jest czymś ważnym i nadaje sens, cokolwiek czujesz i napiszesz.
UsuńNo kochana to mi dałaś! I co ja mam teraz z tym zrobić? :)
UsuńKażda z nas ma ten dylemat :). Jak najbardziej odpocząć można i kiedy znów nabierze się chęci zawsze można wrócić. Ja chciałam skasować swój blog całe szczęście że tego nie zrobiłam naładowałam baterie i jest ok :) Pan Zbinio jest bomba :))
OdpowiedzUsuńPewnie o to chodzi ... może to wypalenie materiału było :)
UsuńGwizdać na Zbinia, chociaż cudny jest, ale jak zobaczyłam z prawej strony, na blogu, Twój nowy image, to mi szczęka opadła ! Nie dziwię się zatem, że znikłaś, z takim wyglądem to grzech siedzieć przed pudłem ! A co do sensu prowadzenia bloga, nad czym tu się zastanawiać, to blog jest dla Ciebie a nie na odwrót. Piszesz, jak czujesz potrzebę, nie masz ochoty, to kto Cię zmusi ? Doszłam do takiego wniosku i piszę, bo chcę, a pisać na siłę, " bo tak wypada ", to chyba bez sensu ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zgadzam się w całej rozciągłości ... co do pisania bloga oczywiście ;)
UsuńJa zauważyłam i odczułam brak, więc dobrze, że wróciłaś:)
OdpowiedzUsuńPisz bez przymusu - nie żyjesz z bloga, więc nie obowiązują Cię trzy wpisy w tygodniu;)))
Ps. Fajna fryzura!
Świetnie powiedziane :) A fryzura mnie się też podoba :)
UsuńAni na fb ani w blogowym świecie Ciebie nie było! Ja ten dylemat miałam pól roku temu, ale u mnie spowodowane to było tragedią i wywróceniem życia do góry nogami.... Beatko pisz i publikuj ale wyłącznie wtedy kiedy czujesz,że tego potrzebujesz. My zawsze chętnie czytamy Twoje opowieści i oglądamy wielce inspirujące prace. Pozdrawiam Ciepło Margo
OdpowiedzUsuńDzięki Margo :)
UsuńJa zauważyłam!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja to Cię nawet szukałam ;-) I uważam, jak inni, rób tak, aby Tobie było dobrze, a my, czy tu, czy tam, to Cię znajdziemy :-)
OdpowiedzUsuńFakt znalazłaś ;)
UsuńZauważyłam, ale zauważyłam też na zdjeciu jakąś zmianę w Twoim wyglądzie, super.
OdpowiedzUsuńPan Z. coraz konkretniej się jawi, a co do pisania bloga?
Dopóki jest źródłem przyjemności, trzeba pisać, jeśli straci tę właściwość, można odpocząć i zrobić przerwę, tak jak teraz. Ale potem trzeba do nas wrócić!
Pozdrawiam cieplutko.:)
Powoli wracam :)
UsuńCześć Beata.Pisz,kiedy masz na to ochotę.Pewnie,że zauważyłam!Ja tam lubię do Ciebie zaglądać,podglądać co tworzysz.Ja też piszę wtedy,kiedy mam taką potrzebę,to jest silniejsze ode mnie.Czasem mam 1 wyświetlenie posta,czasem 150...Ale nie o statystyki się tu rozchodzi.To nas u-bo-ga-ca.Kropka.Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńDzięki ... zdecydowanie o statystyki chodzi :)
UsuńO rany... jakie dzieło! Jestem zauroczony. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Beatko, że znów jesteś . Twoje nowe dzieło jest zachwycające. Az się chce tworzyć jak się widzi takie cuda. Tylko się nie wygłupiaj i nie rezygnuj z blogowania. Nie musisz się zmuszać i pisać codziennie, ale wpadaj tu kiedy możesz. nabieraj siły . Ja czekam z utęsknieniem. Dzięki za ciepłych słów kilka na moim blogu. Buziaczki i "trzym" się
OdpowiedzUsuńTeż tak mam...Pisać nie pisać....? Ale miło ze znowu nadajesz....Ubieraj faceta i pokazuj...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńMoże teraz się uda (bo parę dni temu mnie stąd wywalało).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że piszesz. :)
Odpoczywaj sobie,ile wlezie, od blogowego świata, tylko nie popełniaj mojego błędu i nie kasuj starych postów. Dobrze? ;>
Uściski ślę!
Gościa ze zdjęć, rzecz jasna, pamiętam! :D
Miło, że znów tu jesteś, ze piszesz, że pokazujesz swoje dzieła. Czasem taka chwila oderwania się jest niezwykle potrzebna dla równowagi. Ja jestem zdania - pisać! :) A ten pan Zbiniu jest cudowny!!! Te jego paluszki, wielki nochal i potargana czupryna od razu wywołuja uśmiech na twarzy. Cudowności
OdpowiedzUsuń