Tym razem kolejny jednoosobowy warsztat z figur... lubię uczyć tej techniki, fascynuje mnie to jak różne postacie powstają w wyniku działania różnych rąk... i głów oczywiście.
Niestety nie zrobiłam zdjęcia figury, ale pokażę jak Agata pracowała. Warsztat odbył się tym razem w pracowni, bo pogoda nie pozwoliła na pracę na tarasie.
Terminy warsztatów Paverpol
Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.
niedziela, 11 września 2011
czwartek, 8 września 2011
Paverpol - "Namiętność" i "Zaczytana"
Dwie prace... kompletnie w innym klimacie.
Pierwsza to "Namiętność" ,,, w pierwszej myślowej wersji miała to być czarna całość, ale dodałam czerwień i myślę, że kolor dodaje pikanterii tej figurze.
Druga to "Zaczytana" figura, która od dawna była w mojej głowie, tak długo, że nawet znajoma zdążyła zrobić podobną, tyle, że jej nie czyta i jest facetem.
poniedziałek, 5 września 2011
Paverpol - "Nurek"
Na zamówienie... Nurek... mam nadzieję, że przypomina toto nurka ;-)
Zobaczymy jak zainteresowana osoba zobaczy... oby była zadowolona.
Zobaczymy jak zainteresowana osoba zobaczy... oby była zadowolona.
niedziela, 4 września 2011
Paverpol - "Skrzat - pomocnik..."
Portret zaliczyłam, Pani Psor uznała, że jak na drugi w życiu to może być...
A coby było łatwiej to zrobiłam pomocnika, może on za mnie robotę odwali???? Jak myślicie???
A coby było łatwiej to zrobiłam pomocnika, może on za mnie robotę odwali???? Jak myślicie???
piątek, 2 września 2011
Czas, na kolejną odsłonę...
jeszcze ocena Pani Psor... i pewnie okaże się, że to nie ostatni etap ;-)
Ale już mi się podoba, więc się chwalę...
Myślę, że należy mi zabrać ten portrecik... bo inaczej nigdy nie przestane go poprawiać... kolejna ostateczna wersja.
Ale już mi się podoba, więc się chwalę...
Dla zobrazowania, zdjęcie mojej wnuczki.
I jeszcze wersja ostateczna... lepiej nie dam rady, bo kartka tego nie wytrzyma. Zresztą w realu i tak jest nieco inaczej niż na zdjęciach, np jest ten błysk w oku, którego na zdjęciu nie widać, niestety. Pokazałam w końcu rodzinie i im się bardzo podoba a Zuzia jest zachwycona.
czwartek, 1 września 2011
Wychodzi na to, że
się czegoś naumiałam na warsztacie rysunku... nadal jest sporo nie dociągnięć ale "nie od razu Kraków..."
Coby nie było, że ściemniam... pokażę Wam etap pośredni mojej pracy... no i jakbym skopała dalsze to zawsze czymś się pochwalę ;-) To w końcowym efekcie ma być moja wnuczka Zuzanka... a co będzie zobaczymy... no ja na pewno, a Wy jak mi wyjdzie...
Coby nie było, że ściemniam... pokażę Wam etap pośredni mojej pracy... no i jakbym skopała dalsze to zawsze czymś się pochwalę ;-) To w końcowym efekcie ma być moja wnuczka Zuzanka... a co będzie zobaczymy... no ja na pewno, a Wy jak mi wyjdzie...
Oto kolejna odsłona poprawiona już trochę
Subskrybuj:
Posty (Atom)