Jak tam pisałam żmijka ( tak nazywam to co powstaje po wypleceniu i przeciągnięciu ) wyszła mi zbyt długa i musiałam obcinać końce.
Odcięłam z każdej strony około 5 - 6 cm żmijki w kolorze ciemnego srebra. Tym razem nie wywaliłam tych teoretycznie zbędnych resztek.
Tak sobie leżały, aż przyszedł dzisiejszy piątek ;)
Postanowiłam wykonać z nich bransoletkę. Ponieważ miałam dwa niewielkie kawałki, musiałam je czymś połączyć. Znalazłam turkusy. Niestety nie mają otworów, są po prostu kamieniami. Oplotłam je drutem, dorobiłam kółeczka. Potem wykonałam końcówki i oprawiłam kawałki żmijek. Połączyłam je z kamieniem. Pozostało wykonać zapięcie. Tym razem składa się z trzech elementów. Sama zapinka jest maleńka, mało widoczna. Niestety fakt, że bransoletka składa sie z tak wielu elementów połączonych ruchomo powoduje, że dość ciężko jest ją sobie samodzielnie zapiąć. Dałam radę, ale jest to karkołomne. Tym razem potrzebny jest Dżentelmen ;) z umiejętnością zakładania bransoletki na nadgarstku Pani Swojego Serca. :)
Bransoletka z turkusem. Wykonana metodą viking knit. Drut 0,5 w kolorze ciemnego srebra.
Wszystko wykonane ręcznie, żadnych gotowców.
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do komentowania. Uważnie czytam każdy komentarz, Wasze opinie są ważne.
Zachwycająca!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPiękna:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJestem oczarowana i gratuluję talentu!! Pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję i też pozdrawiam :)
UsuńNumer jeden jak dla mnie!!! Najlepsza z tych wszystkich!!!
OdpowiedzUsuńNajbardziej skomplikowana :) to na pewno :)
UsuńPrzepiękna... I jak nie znajdzie się chętny to ja przygarnę 😊
OdpowiedzUsuń:) zapraszam na maila :)
UsuńJest świetna :)
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńMnie się "resztki" zawsze przydają: albo na bransoletki tego typu, albo na kolczyki :)))
Rewelacja! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuń