czas na płeć "brzydką"... i ogród.
Czyli mężczyźni.... tych mam do pokazania dwóch...
Wieczny tułacz...
Daleka droga za nim... zmęczony przysiadł...
głowę wsparł na kosturze...
myśli... o tym co za nim... ale i o tym co przed nim...
odpocznie i pójdzie dalej... wieczny tułacz...
Rzeźba w bardzo ciekawym kolorze - pomiędzy szarością i brązem...
I kolejny facet - czytający... pamiętacie? Kiedyś był fioletowy... tym razem w kolorze gołębiej szarości... trochę inny, bo nie powtarzam prac raczej...
przerwa w pracy, trzeba przeczytać co w świecie się dzieje
a dzieje się ostatnio... oj dzieje...
To jeszcze na koniec przeniosę Was do mojego ogrodu... nie jest tak piękny jak Wasze... ale ogromny - więc w zasadzie nasza rola ogranicza się do tego, aby nie zarósł zupełnie ;)
Moje ukochane maki... kocham je za ten kolor i ulotność...
pierwszy raz zakwitły niemal wszystkie jednocześnie...
kosaćce... sporo ich jest tu i tam...
te nie wiem jak się zwą... ale mają piękny miodowy kolor...
Pozdrawiam i dziękuję, że do mnie zaglądacie....