Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


czwartek, 19 listopada 2015

Danusia już się

pochwaliła ... ale przecie i ja muszę - bo się uduszę :)
Dostałam od Danusi panienkę, za którą serdecznie dziękuję. Danusia zamówiła ją dla mnie u Eluni ... czyli dostałam ją także od Eluni - niniejszym dziękuję serdecznie i Tobie ... bo pośrednio, dostałam ja również od Ciebie.
Jest piękna, delikatna i w mojej kuchni wygląda jakby była u siebie :)
Widziałam takie panienki u Danusi i ogromnie mi się podobały ... a Danusia kobieta o wielkim sercu, nic mi nie mówiąc zamówiła taką dla mnie. Ale mi sprawiłaś radość kochana.

Prawda?


Poza panienką dotarł do mnie jeszcze kawałek materii, do wykorzystania w kartonażu - chyba Danusia mi sugeruje, że dawno nie robiłam pudeł np.
No i, że mam sobie zrobić sama, nie liczyć na nią ;)



środa, 18 listopada 2015

Konik

szydełkowy - brelok.
Wyszydełkowałam konika ... jako brelok do plecaka szkolnego.
Trochę mi to zajęło ... a sądziłam, że pójdzie szybko. A jednak dawno nie szydełkowałam zwierzaków.
W sumie rumak mi się  podoba, chociaż trochę za mocno go wypchałam albo za luźno wykonałam ( brzuszek ) bo na zdjęciu widać prześwity. W realu nie jest to tak widoczne... ale jak się przyjrzałam po wykonaniu fotki - jednak trochę jest.

Takiego sobie wymyśliłam :)



I tym akcentem końckim kończę stary a w zasadzie witam nowy dzień ;)

Kajtek tutaj

nie zagląda, więc mogę pokazać.
Muszę dokupić jakieś fajne samochody ( to co na zdjęciu to oczywiście jedyne pojazdy, które znalazłam w domu ) i będzie to prezentem dla młodego człowieka.
Pokazuję bo może komuś się spodoba i też wykona. Myślę, że pomysł fajny... i tani w wykonaniu.
Litera ma wysokość 1 m. Więc spora.
Myślę, o wykonaniu jakiegoś haczyka, aby można ją odwieszać na ścianie. Ale nie jestem pewna czy to dobry pomysł. Na tej konstrukcji na środku zostanie umieszczona nazwa ronda.

Przebarwienia to wynik użycia lampy błyskowej.


Pozdrawiam serdecznie ...

wtorek, 17 listopada 2015

Od kilku lat myślałam o tym

aby wykonać koronkę z drutu. Ale jakoś odsuwałam ten temat bo,  nie wiele robię w klockach ... zawsze jest coś innego co mnie pochłonie i na klocki brak czasu.
W tym roku spełniłam swoje marzenie i byłam na Festiwalu koronki klockowej w Bobowej. A tam na jednym ze stoisk zobaczyłam koronkę zrobioną z drutu! No i oszalałam... to było, to co widziałam oczyma wyobraźni... leżało przede mną!
Byłam oczarowana tymi pracami. Niestety nie wzięłam wizytówki, więc nie pamiętam kto ja wykonywał. Ale bylo to piękne...
No i od tego czasu chodzi za mną znów, koronka klockowa z drutu. Drut oczywiście nabyłam zaraz po powrocie do domu ... ale na wałku był ten maleńki niedokończony kołnierzyk ... Aby wykonać coś nowego musiałam go skończyć i jakoś nie mogłam.
Ale jak wiecie kołnierzyk już został wykonany... no to nie było już wymówki, trzeba było sie zabrać.
Dziś nadszedł ten czas! Powiem szczerze nie jest to wcale łatwe i przyjemne działanie. Drut zdecydowanie gorzej podaje się pleceniu ... ale się da :)
Miałam kilka momentów zwątpienia w swoje umiejętności ... ale się nie poddałam. Zaczęłam oczywiście od czegoś małego i wydawało mi się prostego. Co wcale prostym nie było... bo drut nie słucha tak jak nić.
Przyznam, że z efektu jestem bardzo zadowolona - chociaż moze nie jest to ideał. Ale jak na pierwszą pracę myślę, że mogę być z tego zdecydowanie dumna!

Zaplanowałam, że będzie to liść. 
I tylko tyle było zaplanowane, reszta to radosna twórczość...
Niestety moj aparat pozostawia wiele do życzenia, fotka kompletnie spłaszcza tę pracę.


A to zdjęcie pokazuje, że liść nie jest płaski i o to też chodziło :)


Z obu stron wygląda fajnie.


Pozdrawiam i na pewno nie jest to moje ostatnie słowo w koronce z drutu.




Zuzia

zgłosiła się na konkurs szopek.
Oczywiście przybiegła na ratunek do Babci :)

Babcia pomyślała, poszperała, musiała być to praca, którą z moją pomocą wykona Zuzia. A więc musiała być ciekawa, ale względnie łatwa w wykonaniu.
Dzisiaj taką oto szopkę wyprodukowałyśmy " zespół w zespół ".

Części ( czyli kawałki, filcu, patyki, kiszonki, kóleczko itd ) przygotowała Babcia i Dziadek ... a Zuzia przy niewielkiej pomocy Babci poskładała je w całość :)


Nam się podoba a Wam?


poniedziałek, 16 listopada 2015

Pamiętacie

kiedyś zrobiłam trzy maleńkie kołnierzyki.
Miały być cztery, ale czwartego nie zdążyłam wykonać przed wyjazdem ... na którym chciałam je podarować.
No i jak to bywa, jak się nie skończy czegoś od razu to potem ciężko się zabrać. Tak było i tym razem. Taki niedokończony sobie był na wałku ... i żgał mnie w oko.
Dzisiaj kolejny raz mnie podrażnił ... i stwierdziłam przyszedł na ciebie czas...
Jak stwierdziłam, tak wykonałam. Czyli czwarty do kolekcji wykonany ... w zasadzie nie do kolekcji... bo kolekcja już oddana.
Ten sobie poczeka na swój los u mnie.

Tym razem oczywiście komletnie inny ... czerwono - czarny :)



Dla przypomnienia poprzednie wyglądały tak 




No to wałek wolny ... może czas na coś innego :)


Kolejna

propozycja dla młodzieży.
W grudniu zrobimy ozdoby na choinkę. Myślę, że takie śnieżynki będą super! Liczę na kreatywność młodych ludzi - więc pewnie każda będzie inna :)
Mnie się efekt podoba ... kiedyś dostałam od Agi śnieżynkę z rolek po papierze toaletowym... bardzo mi się spodobała i wczoraj się na nią natknęłam - pomysł więc zaczerpnęłam od Agi.
Moja jest bardziej zawijaskowa...

Czyli, srebrna śnieżynka z rolek :)