tak po latach!!! Po wielu latach wykonałam taki komplecik dla Zuzi. A teraz zrobiłam sweter, a raczej tunikę do spodni!!!
Jest to recykling, czyli ze starego coś nowego!
Oczywiście jak to u mnie bywa, efekt końcowy nie ma się nijak do początkowego!!!
Miała być luźna kamizelka, ale nabrałam zdecydowanie za dużo oczek na druty! Gdybym tak pociągnęła dalej to byłaby kamizelka dla słonia!!!
Miałam dwa wyjścia - pruć, albo kombinować!
Pruć nie lubię... a więc, wyjście było jedno!
A więc - drastycznie zmniejszyłam liczbę oczek, zaczęłam ściegiem ściągaczowym, wąsko, potem przeszłam ponownie na prawe oczka, ale już nie dodawałam. Teraz góra jest akurat, w pasie wąsko, a dół szeroki - niemal sukienka dla dziewczynki, tym bardziej, że rękawy 3/4, bo włóczki na takie tylko wystarczyło!!!
Czyli po kombinacjach jest to, albo tunika do spodni dla osoby dorosłej, albo sukienka dla dziewczynki - jak kto woli ;-)))
Hihi to tak jak ja:) Ale tuniczka Ci wyszła bardzo fajna!
OdpowiedzUsuńco by to nie było, jest fajne.
OdpowiedzUsuńa ja wiem, że to tuniczka ;) i jest super ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarze... zdaje się, że polubiłam ponownie druty... dobo rozciągaj się!!!!
OdpowiedzUsuńTak jest - dobo, rozciągaj się - bo na Beatkę jeszcze kartonaż czeka ... he... he. A tuniczka ok, można by rzec ... uniwersalna :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Asiu! Kartonaż i filcowanie na mokro... oj za krótka ta doba jest... kiedyś była dłuższa, na pewno...toż miałam małe dzieci ( teraz nie mam), nie miałam udogodnień ( teraz niby mam) a tyle zdążałam zrobić... to jak? nie ma innego wytłumaczenia doba była dłuższa!!!
OdpowiedzUsuńA Ty zaradna dziewczynka jestes, fajnie to wykombinowałas, co by to nie było jest ok, kiedys tez "tłukłam" na drutach i to przeważnie był recykling, pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńElu, kiedyś to chyba wszystkie dziergałyśmy, prawda???pozdrówko
OdpowiedzUsuńNo kochana! To się nazywa kreatywność! Wybrnąć z błędu i zrobić z niego pozytyw nie każdy potrafi!
OdpowiedzUsuńBardzo świetna ta tunika. Dziękuje za piękną karteczkę Beatko.
OdpowiedzUsuńPiękny powrót do starej techniki - działaj dalej, a doba, niestety, nie rozciągnie się, próbowałam i się nie udało ;-)
OdpowiedzUsuń