Z tych, które dziś zrobiłam udało mi się wybrać tylko tych kilka a i tak są fatalne... trudno. Tylko co ja teraz mam zrobić? Zawiesić bloga? Toć ja tutaj tylko pokazuję swoje wytwory... a bez aparatu nijak się nie da...
Przecież nie będę Wam opisywała tego co wykonałam ;)
Może uda mi się znaleźć kogoś kto się na tym zna i może to ja coś pokręciłam w tym aparacie... bo musicie wiedzieć, że ja komletnie się na tym nie znam i staram się jak najmniej mieszać ... najlepiej jakbym nic nie musiała naciskać i zmieniać ...
No dobra dosyć narzekania, jest jak jest ...
Kolejna dziedzina, której dawno nie wykonywałam ... haft wstążeczkowy. Jak wiecie mistrzynią w tej dziedzinie jest ... no kto?
Przecież, że Danusia ... każdy kto tam zagląda ten wie...
Oczywiście jak to często u mnie bywa ... do powrotu skłoniło mnie to, że potrzebowałam pracę na zajęcia. Nie mam tak jak Danusia, że wystarczy sięgnąć i wybrać kilka z tych, które ma sie w domu ... moje się rozeszły po różnych domach ... Nie było wyjścia, musiałam sięgnąć do wstążek i wykonać. Powiem Wam, że sprawiło mi to przyjemność :)
Ponieważ lubię irysy ( Danusia zdaje sie nie lubi, z tego co pamiętam ) więc padło na te kwiatki :)
Liście i gałązki wykonałam z kolorowych wstążek ( w tym wypadku z zielonych oczywiście ) a kwiaty z białych. W trakcie wykonywania malowałam poczególne płatki.
Tak jak wspominałam, musicie wybaczyć mi zdjęcia, są jakie są.
Jedna fotka na kwiecię w zbliżeniu...
Kolejna pokazuje, że część kwiatów wykonana jest osobno...
A może tutaj widać to lepiej?
To tyle na dziś ... chciałam pokazać jeszcze co dostałam.
Ale po pierwsze na razie nie wykonałam tego na co się mam wymienić ( uzgodnione, że zrobię póżniej ) a po drugie ta praca wymaga zdecydowanie dobrego zdjęcia!
Pokażę więc może razem z tym co wykonam :)
Oj kochana. Śliczne są. Irysów nie lubię w naturze. We wstążkach lubię wszystko, co jest pięknie wykonane, więc Twoje bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły....Podziwiam ....Pa.....
OdpowiedzUsuńMamy kolejną wielce uzdolnioną dziewczynę piękne irysy , pomimo że w moim ogrodzie ich nie posiadam [ są śmieciuchy] ale te Twoje cieszą oczy , oj cieszą pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTe haftowane irysy są cudne, w dodatku są w 3D, widać to szczególnie na powiększonych zdjęciach.
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę.:)
Irysy wyszły cudnie. Ja je lubię w każdej postaci - jako kwiaty i jako cukierki:)
OdpowiedzUsuńpiękne
OdpowiedzUsuńJak można nie lubiec irysów . Sa piękne .
OdpowiedzUsuńCo tam aparat.... kwiaty przepiękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No cóż ja też przez trzy lata trenowałam na swoim obiektywie makro jak go rozwalić. W Łodzi na Piotrowskiej jest punkt, który przypomina zatęchłą komunę, jednak pracują w nim profesjonaliści, przygotowani na takich jak ja niedouczonych nieudaczników. Poza tym biorą za usługę przyzwoitą cenę.
OdpowiedzUsuńMimo problemów aparatowych haft prezentuje się pięknie. Uwielbiam irysy. Fizjonomią przypominają mi orchidee.
Pozdrówki.
cudenko
OdpowiedzUsuń