Właśnie dzisiaj włączyli nam prąd, to mogę pokazać jak to wyglądało u nas.
Powiem Wam nikomu nie życzę, aby to przeżyć. Ale dziękuję, że żyjemy, nikomu nic się nie stało ... reszta do zrobienia.
Gdy już koszmar się skończył...
Po całej nocy biegania ze ścierkami, wiadrami, miskami itp gdy w końcu zrobiło się jasno zobaczyłam taki widok z okna swojej kuchni.
To niebieskie to mój dach ... oczywiście nie cały. Na szczęście.
A to miejsce w którym powinien się znajdować...
Na szczęście mam w domu facetów ... i zaraz zabrali się do roboty, prowizorycznie mi to załatali ...
Tak oto wyglądała droga wjazdowa do naszego domu...
Tutaj leżą świerki, które rosły przed naszym domem. Już nie rosną :(
Jak widać ostał się tylko jeden ...
A to inne miejsce z bezpośredniego otoczenia domu.
To pozostało po szpalerze świerków, które otaczały naszą posesję...
Tu widok tego szpaleru po drugiej stronie drogi wjazdowej.
A tutaj ciekawostka, drzewa zwaliły się na lampę przed domem ... a ona cała :)
Tutaj widać :)
Zobaczcie widać nasz dom. Przedtem zasłaniały go te wielkie świerki, które leżą.
Już obcięte gałęzie ... zresztą już ich tam teraz nie ma.
A tak wyglądają lasy w mojej najbliższej okolicy :(
To tyle ... powoli ogarniamy sytuację.
Ale zapewniam inni mają gorzej!
Zostali bez dachu nad głową!!!
Obraz straszny, jeśli mogę pomóc pisz śmiało, przytulam Dusia
OdpowiedzUsuńDajemy radę, inni mają naprawdę gorzej.
UsuńStraszny obraz, dobrze, że Wam się nic nie stało, jakby coś co pisz
OdpowiedzUsuńNam nic i to jest najważniejsze.
UsuńWspółczuję. Najważniejsze że nic Wam się nie stało.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPrzeżyliście straszną wichurę, każda taka tragedia powoduje traumę u ludzi i nieodwracalne skutki. Współczuję.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mamy wprawę, kiedyś mieliśmy pożar domu. Jeżeli wtedy daliśmy radę to i teraz damy :)
UsuńDobrze ,że Wam się nic nie stało. Przy takiej tragedii widać jaki człowiek jest słaby wobec sił natury .Oby więcej takich wydarzeń nie było
OdpowiedzUsuńOby, nikomu nie życzę. A i tak nie byliśmy w samym centrum.
UsuńStraszne... Współczuję bardzo. Dobrze, że Wam nic się nie stało...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Teraz to już nie straszne ... teraz trza sie brać do roboty.
Usuńwspółczuję
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBeatko, wiemy co się stało dookoła i cieszmy się, że nic się Wam nie stało. Takiego kataklizmu jeszcze nie było. Do tej pory jestem w szoku i żeby nie mysleć wyładowałam się na robótkach. U nas naprawde był pikuś w porównaniu z Wami, więc nawet nie piszę.
OdpowiedzUsuńDanusiu, a u nas w porównaniu z innymi rejonami to też nie tak źle. Sama wiesz.
UsuńUdało się, akcja Rawicz - Sośno zakończona sukcesem. I dalej działają :)
Takie kataklizmy są straszne. Natury nie można okiełznać. W Łodzi kilka dni wcześniej ta nawałnica zrobiła również okropne szkody. Przez tydzień połowa miasta nie miała pradu. Nie chodziły tramwaje, dachy pozrywane, połamane dzrewa w parkach również. Na szczęście moją dzielnicę ominęło bokiem. U Was było gorzej, ale najważniejsze, że Wam nic sie nie stało. Szkody naprawy tego co zniszczyła burza będą olbrzymie. I trzeba czasu, by te piękne drzewa urosły na nowo. Współczuję. Przytulam do serca
OdpowiedzUsuńTakich wielkich drzew to już ja raczej nie doczekam. Miały od 25 do 35 lat.
UsuńA człowiekowi się wydaje, że taki potężny, przychodzi żywioł i okazuje się, że jest malusi jak ziarnko maku!
OdpowiedzUsuńCieszę się Beata żeście cali!!!
Cali i w dobrej kondycji.
UsuńAle fakt takie zdarzenia ustawiają w odpowiednim szeregu :)
jak dobrze, że Wam się nic nie stało!
OdpowiedzUsuńWygląda to strasznie!
Za każdym razem jak oglądam to co pozostało po tej strasznej nawałnicy mam łzy w oczach. To cud, że Wam się nic nie stało. Przecież te drzewa jak zapałki się łamały ! Ale faktem jest, że tych lasów, tych drzew nie da się odbudować tak jak domów. Drzewa muszą mieć czas. To ogromna strata dla ludzi. :( :( :( Ja nie przezyłam tej nawałnicy, w Warszawie nic się nie działo. W okolice, gdzie przeszła nawałnica jeździłam na obozy harcerskie przez 10 lat. Teraz nie ma już tych lasów :( Bardzo Wam współczuję ... należy się cieszyć że w tym wszystkim wszyscy są cali :)
OdpowiedzUsuńOd dziecka boję się burzy, choć nic przykrego z jej strony mnie nie spotkało. Jednak zdaję sobie sprawę z siły takich zjawisk. Straszna trauma - dobrze, że nic Wam się nie stało, no i uszkodzenia nie są takie rozległe - całe szczęście.
OdpowiedzUsuńPrzerażająca jest siła natury. Sił życzę :)
OdpowiedzUsuńBeatko szczerze współczuję, to jest przerażające...U nas kilka lat tamu był też taki armagedon biały szkwał....Dobrze, że Wam się nic nie stało...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńBardzo współczuje.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam współczuję, całe szczęście,że Wam się nic nie stało!!!! Trzeba teraz wielu lat, by to odzyskać, to straszne!!!!Pozdrawiam ciepło!!!!
OdpowiedzUsuńWiedzieć, a przeżyć to taka sama przepaść, jak piekny sloneczny dzień w kontekscie z takim żywiołem, oby nigdy więcej. Trzymaj się i sadź jak najszybciej nowe drzewa ! ❤
OdpowiedzUsuńWspółczuję Beatko...Straszny widok. Takie duże drzewa pozmiatane jak zapałki...Całe szczęście, że Wam się nic nie stało!
OdpowiedzUsuńWiem, że trochę czasu od tego wydarzenia minęło, więc emocje już są inne, ale zdjęcia wyglądają przerażająco. Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić (a bardziej nie chcę) jak to na żywo musiało wyglądać. Jest tylko refleksja, nad naszą nicością... Szczęście, że Wam się nic nie stało.
OdpowiedzUsuńMinęło sporo czasu. A ja ciągle się remontuję. Czasu na inne rzeczy niewiele.
Usuń