Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


sobota, 31 marca 2018

A dziś między

pieczeniem baby i pieczeniem chleba a sprzątaniem malnęłam sobie maki.
Co prawda nie jestem zadowolona z efektu końcowego, ale z eksperymentu jak najbardziej.
Metodą prób i błędów wpadłam na pomysdł jak malować na jedwabiu bez stosowania gutty, ale tak aby panować nad rozlewającą się farbą ( kto maluje na jedwabiu ten wie, ze farba bez gutty robi co chce ).
Czyli eksperyment zakończony powodzeniem, a że efekt końcowy jest jaki jest, cóż nie można podobno mieć wszystkiego.
Myślę, że kolejna praca tą metodą będzie już dużo lepsza :)

A dziś maczki są takie :)
Wybrałam maczki, bo są one proste, czyli do eksperymentu idealne.
Wyszedł mi taki trochę szkolny obrazek, ale w końcu była to nauka ;)


A u Was jak? Też już macie czas?

15 komentarzy:

  1. A mnie się one bardzo podobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu, wiesz jak to jest ... autor niekiedy ma niedosyt :)

      Usuń
  2. E tam, w prostocie siła.
    Wszystkiego najlepszego.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maczki wyglądają fantastycznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ożesz! Dobrze znam fanaberie farby rządzącej jedwabiem. Zdradzisz autorski patent?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, no cóż metodą prób i błędów doszłam do tych maczków. Sam sposób jest stary z tego co wiem.
      Dawniej mieli różne metody ... teraz chemia rządzi.

      Usuń
  5. Piękne są , nawet jeśli widzisz niedoskonałości.......Radosnego świętowania Beatko , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  6. No, to sobie malnęłaś , ale efekt jest rewelacyjny,mimo iż masz jakieś obiekcje, mnie właśnie takie się podobają /chyba/ najbardziej!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) To może jednak nie są takie złe ;)

      Usuń

Witam serdecznie. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za każde słowo tutaj pozostawione :)