Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


niedziela, 8 kwietnia 2012

Pergaminowy post.

Dawno nie pracowałam z kalką. Ponieważ mam kilka zamówień na kartki, więc ostatnie dni przed świętami popracowałam sobie z dłutkami, igiełkami, siatkami, tuszami, pędzelkami i kalką.
Pierwsze dwie kartki, to kartki na ślub. Poproszono mnie o wykonanie kartek pergaminowych, warunek był jeden mają być "bardziej nowoczesne, nie takie trącące nutką retro".
 Nie znam nowożeńców, dla których te kartki będą, posłużyłam się więc grafikami Ty Wilsona ( zresztą są świetne, bardzo je lubię, chociaż, rzadko po nie sięgam  - wynika to jednak z tego, że rzadko w ogóle korzystam z jakichkolwiek wzorów, robię raczej prace autorskie od A do Z ), tym razem po prostu poczułam, że to będzie to! Koronki są już całkowicie mojego autorstwa, zarówno pomysł, projekt jak i wykonanie.

W pierwszej kartce, grafika jest trochę zmodyfikowana przeze mnie, w oryginale nie ma serca i oczywiście napisów.




W drugiej sama grafika jest taka jak w oryginale, tyle, że w oryginale jest cała czarna, tu jak widać mężczyzna jest w czerni, a kobieta w bieli.


Powstała jeszcze kartka na szczególną okazję dla konkretnej osoby, znam ją jedynie wirtualnie, ale bardzo mi zależy, aby się kartka spodobała. Tutaj już całość jest autorska.


Bardzo dziękuję za wasze wpadki do mnie, za bycie ze mną i dodawanie kopa do dalszej pracy. Proszę o jeszcze.


piątek, 6 kwietnia 2012

Życzę

wszystkim tym, którzy tutaj zaglądają, zaglądali, będą zaglądali, aby zawsze wśród Nas - Was rozsiadł się spokój, przysiadła radość, i cicho przycupnęło szczęście.


Wiem, to jajo już raz było dokładnie rok temu, ale myślę, że może i w tym roku towarzyszyć moim życzeniom dla Was.

środa, 4 kwietnia 2012

Odganiam zimę zza okna...

Tak zimę, bo u mnie za oknem sypie śnieg. Może te macoszki przegonią tę zimową wiosnę i w końcu przyjdzie ta właściwa, słoneczna i kolorowa..
Pomalowałam krzesło, jeszcze musi porządnie wyschnąć i wtedy lakierowanie. Powiem, Wam, że
miałam duże obawy, jak to będzie wyglądało, czy nie będzie za sielsko.
Myślę, że macoszki dodały temu krzesłu lekkości ( samo w sobie jest ciężkie ale i zbudowane solidnie ) i jest po prostu radosne.
Ciekawe co o nim sądzicie?




Życzę radości i spokoju.


Opowieść o dobrym człowieku...

Tak, przy okazji czytania ostatniego posta naszej blogowej Janeczki, spojrzałam na anioła, którego otrzymałam od niej, jakiś czas temu. Podziękowałam Janeczce, ale ... uświadomiłam sobie właśnie, że nie pokazałam go tutaj. Dlaczego?
Może dlatego, aby teraz napisać ten post?
Janeczka pisze, że jest w szoku, bo tyle darów dostała. Janeczko jesteś człowiekiem o wielkim sercu, otwartym na innych ludzi, mam wrażenie, że wiele wybaczającym. Czytam często komentarze pod postami, u Ciebie powtarzają się ciągle słowa "dobro powraca", więc nie bądź w szoku... po prostu dobro jakie dajesz, powraca do Ciebie. I to jest piękne, możemy uczyć się od Ciebie - ja na pewno.
A ty ciągle dajesz i dajesz, jakbyś miała za mało pracy, a przecież masz ogrom pracy.
Janeczko, to co dajesz ma niesamowitą energię, dlatego anioł ten, stoi sobie w jednej z moich pracowni ( tej w której wykonuję tzw. "czyste" prace. Lubię mieć go obok siebie, spoglądam na niego i robi mi się cieplej na sercu.

Janeczko dziękuję, za tego anioła, ale również za to, że jesteś.


Taki post to u mnie rzadkość, nie piszę postów osobistych, staram się nie pokazywać siebie, jestem raczej schowanym człowiekiem... tak więc wybaczcie, nie wiem dlaczego, ale musiałam go napisać.


wtorek, 3 kwietnia 2012

Ze starego... coś nowego.

Otrzymałam zamówienie od wnuczki. Koszyk duży dla zajączka.
Poszukałam, poszperałam i gdzieś w zakamarkach znalazłam stary, trochę zniszczony, kiedyś biały, teraz nieokreślonego koloru koszyk.
Spełniał wymogi, był duży.
Wyszorowałam, i do pracowni. Oczywiście w ruch poszedł paverpol i pędzel. Pomalowałam cieniutko brązem, przebija spod niego ta biel co dało bardzo ciekawy efekt.
Teraz serweta, duża robiona na drutach, paverpol bezbarwny i serweta umoczona w nim i do kosza.
Jeszcze suszenie i na koniec trochę sznurka.



Sądzę, że już nic świątecznego nie pokażę, dlatego właśnie przy okazji tego ostatniego świątecznego posta
Wszystkim zaglądającym życzę Ciepłych i spokojnych świąt.


poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Haft - archaizmy

Tak, pokażę Wam kolejne archaizmy. Przy okazji zdałam sobie sprawę, że nie mam zdjęć wszystkich swoich haftowanych prac. Oj jestem pod tym względem bałaganiarą, w realu raczej nie, ale w tym świecie komputerowym tak. Nigdy nic nie mogę znaleźć, do tego ciągle coś wykasuję. Tak już mam...

Te dwa wzorki, są znane chyba wszystkim, haftującym krzyżykami. Ja je wykonałam na jedwabiu haftem płaskim malarskim...



A to jest taśma na stół, z tego co pamiętam miała jakieś 3 m długości.


Witam, życzę spokojnego przygotowania do świąt.

niedziela, 1 kwietnia 2012

Dla .....

kogo ta kartka? 
W tym roku nie robiłam w zasadzie kartek wielkanocnych. Stąd w tym dziwnym dniu, w którym można robić dziwne rzeczy, zrobiłam dziwną kartkę, nie świąteczną a jednak świąteczną. 
No właśnie dla kogo? Może dla wszystkich, którym nie wysłałam i nie wyślę w tym roku kartek, proszę się częstować... :) wszystkie te osoby przepraszam, niestety czas nie jest z gumy.
Dlaczego akurat tilda? Bo tak zdaje się, to dziewczę się zwie, prawda? 
Kiedyś, dość dawno, dostałam kilka takich rysuneczków i pomyślałam, że idealnie się nada na taką żartobliwo - świąteczną karteczkę.
Tak oto, ta dziwna, raczej nieświąteczna panienka siedząca z karteczką z jajem, zadaje sobie pytanie: "Komu ja miałam ją wysłać?" Oczywiście sama sobie odpowiada: " Już wiem!"
Ta karteczka poleci oczywiście do " Już wiem! " ;-)


Wszystkim zaglądającym tutaj, życzę wesołego 1 kwietnia :-)