Pomalowałam krzesło, jeszcze musi porządnie wyschnąć i wtedy lakierowanie. Powiem, Wam, że
miałam duże obawy, jak to będzie wyglądało, czy nie będzie za sielsko.
Myślę, że macoszki dodały temu krzesłu lekkości ( samo w sobie jest ciężkie ale i zbudowane solidnie ) i jest po prostu radosne.
Ciekawe co o nim sądzicie?
Życzę radości i spokoju.
Sądzę że to najpiękniejsze krzesło na całym świecie!!! Nie jestem w stanie więcej napisać...no nic tylko całować takie ręce!
OdpowiedzUsuńWielkie chapeau bas dla Ciebie :))
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem, krzesło jest rewelacyjne :-)
Pozdrowionka! :)
Przy okazji wszystkiego dobrego na Święta :)
M.
Wiedziałam, że zrobisz z tego coś fajnego. Naprawdę robi wrażenie. Jestem ciekawa, co teraz wymyślisz.
OdpowiedzUsuńFantastyczne, niepowtarzalne!!!!!! Jedyne w swoim rodzaju, no, brak mi słów.
OdpowiedzUsuńJa też uważam że krzesło bardzo zyskało tą dekoracją z bratków :-) ślicznie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wiosennie
normalnie aż mi ręka sama leci do monitora aby zerwać jednego kwiatuszka...śliczne:))
OdpowiedzUsuńwiosenne, sielskie krzesło... już je widzę w stareńkiej, bielonej chacie...
OdpowiedzUsuńStareńkiej bielonej nie mam, ale mam bieloną kuchnię i myślę, że i w niej będzie mu fajnie.
UsuńWygląda bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńJakim lakierem wykończysz?
Bielone krzesełko do bielonej kuchni wyszło pięknie :) Motyw bardzo radosny i wiosenny, bardzo pasuje :) Oj, marzy mi się taki mebelek :)
OdpowiedzUsuńAlinko na pewno matem lub półmatem. ale jakim jeszcze nie wiem. Może potrafisz mi podpowiedzieć.
OdpowiedzUsuńCo myślę? Że fajnie jest móc posiedzieć na takim krześle :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudnie wyszło!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!! To za mało...
OdpowiedzUsuńWielka z Ciebie artystka!!!
Pozdrawiam
Już czuję ciepełko letniego powiewu wiatru. Może skończę malować moją szafę. Krzesło jest odjazdowe.
OdpowiedzUsuńSkończ i pokaż.
Usuńno i co ja mam napisać skoro już tyle napisano...
OdpowiedzUsuńniech pomyślę - już :)
będziesz miała odlotową kuchnię!!!
Normalnie wcale bym na nim nie siedziała!!!!
OdpowiedzUsuńAż mi normalnie żal, że nie mam takiego kredensu!
Ręcznie malowany. Zupełnie jak w krainie czarów.
Tylko jest jeden problem. A nawet dwa. Jeden najistotniejszy - hmmm, nie mam Twoich rąk :)))
a drugi, czysto babski, czy ja bym się mogła zdecydować na jeden motyw??? Kwiaty są bardzo urokliwe i radosne a ptaszki kocham... i bez jesiennego szurania liśćmi też żyć nie mogę....
Przyszła do mnie Twoja cudna karteczka!!!!! Zupełnie inna niż te, które już u Ciebie widziałam. Musiałam ją przegapić. Ale podoba nam się wszystkim!! Serdecznie DZIĘKUJĘ kochana :***
Asiu, dlatego właśnie nie pomaluję np szafek w kuchni. Pozostaną bielone. pomaluję tylko krzesła, ponieważ każde jest inne, to i każde będzie miało inne kwiatki.
UsuńBRATKI JAK ŻYWE, PIĘKNIE, POZDRAWIAM:)
OdpowiedzUsuńOh a ja bym siedziała na nim cały czas:D wszędzie bym z nim chodziła:DD
OdpowiedzUsuńza ciężkie jest ;)
Usuńto już nie krzesło - to dzieło sztuki - normalnie aż szkoda siedzieć, bo wtedy nie można oglądać :D
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem... :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że bratki będą ! :D
OdpowiedzUsuńPiękny mebelek zrobiłaś! Samo krzesło jest rewelacyjne, takie "z duszą", a teraz wygląda cudnie!
Niepowtarzalne, oryginalne, swietny pomysł, taki Twoj, super wykonanie
OdpowiedzUsuńBeatko uważam, że krzesło jest przepiękne, napatrzeć się nie mogę. Długo już nie widziałam tak ślicznej i oryginalnej rzeczy. Z rekąna sercu piszę, że jest to jedno z piękniejszych krzeseł jakie widziałam! Wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, po świętach powstanie kolejne, prawdopodobnie z makami
UsuńBratki, bratki, bratki! Ludzie, co ja się nagłowiłam, gdzie te macoszki Ty masz! Myślałam, że może te skośne listwy w krześle tak się nazywają. Hi,hi! Kocham bratki, a te Twoje są takie prawdziwe, że ach!
OdpowiedzUsuńNo cóż moja mama mówiła na bratki macoszki i tak mi zostało
UsuńBeatko krzesełko z bratkami (macoszkami) jest fantastyczne ... już czekam na to z makami :) a przy okazji Wesołego Alleluja ...
OdpowiedzUsuńPiękne, czarowne, jakby żywcem przeniesione z jakiejś bajki :-)
OdpowiedzUsuń