Może dlatego, aby teraz napisać ten post?
Janeczka pisze, że jest w szoku, bo tyle darów dostała. Janeczko jesteś człowiekiem o wielkim sercu, otwartym na innych ludzi, mam wrażenie, że wiele wybaczającym. Czytam często komentarze pod postami, u Ciebie powtarzają się ciągle słowa "dobro powraca", więc nie bądź w szoku... po prostu dobro jakie dajesz, powraca do Ciebie. I to jest piękne, możemy uczyć się od Ciebie - ja na pewno.
A ty ciągle dajesz i dajesz, jakbyś miała za mało pracy, a przecież masz ogrom pracy.
Janeczko, to co dajesz ma niesamowitą energię, dlatego anioł ten, stoi sobie w jednej z moich pracowni ( tej w której wykonuję tzw. "czyste" prace. Lubię mieć go obok siebie, spoglądam na niego i robi mi się cieplej na sercu.
Janeczko dziękuję, za tego anioła, ale również za to, że jesteś.
Taki post to u mnie rzadkość, nie piszę postów osobistych, staram się nie pokazywać siebie, jestem raczej schowanym człowiekiem... tak więc wybaczcie, nie wiem dlaczego, ale musiałam go napisać.
Nie dziwię się, że dziś taki post. Janeczka to wspaniały człowiek o niespotykanie dobrym sercu i wielkiej duszy twórczej. Widocznie anioł Janeczkowy mrugnął do Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńBeatko, z Twoich ust brzmi to szczerze. Ty najlepiej wiesz jak to jest, kiedy życie kopie boleśnie i słów nie rzucasz ot, tak sobie. Jestem z Ciebie dumna,że potrafiłaś odkryć siebie, pisząc o Janeczce. I już czuję jak się skręcasz na te słowa, bo skromność to po prostu Ty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudny post i komentarze:)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym postem całym sercem :)
OdpowiedzUsuń