Znane chyba wszystkim zdanie wypowiadane przez dzieci, przeważnie tuż po rozpoczęciu spaceru ;-)))
I co wówczas robimy? Oczywiście bierzemy dziecię "na barana"... chociaż ja raczej nosiłam na biodrze. Na barana nosił tata.
Ale u mnie tak właśnie niesie swojego malca mama ... i to chyba nie do lasu idą, raczej na jakąś wystawę sztuki... Być może już są na tej wystawie i dlatego malec wychylą się, aby widzieć dzieła wiszące na ścianach!!! A mama opowiada o dziełach, które oglądają wspólnie....
Pozdrawiam i zapraszam do komentarzy....