Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


niedziela, 8 grudnia 2013

Wspominałam

kiedyś, że zaczęłam przygodę z gliną. Konkretnie z lepieniem z niej. Myślałam o tym od dawna... ale dopiero teraz zrealizowałam ten pomysł...
Dziś pokażę Wam efekty pierwszych dwóch zajęć z gliny. Jest to moje pierwsze zetknięcie z tym tworzywem... myślę, że będę od czasu do czasu bywała w pracowni.
Część jest szkliwiona, część nie... powiem szczerze, bardziej mnie interesuje samo lepienie. Nie lubię szkliwić, ale efekty podobają mi się. Oczywiście zaskakują mnie kompletnie, ale to też mi się podoba. Fajnie, że nie zawsze szkliwo lśni... podoba mi się efekt matowy.


" Czy ktoś się ze mną pobawi?"





" O qrcze ale zimno..."




" Jest tam ktoś?... wołam i wołam... "





" Żywioły..."





" Jestem zmęczony - odpocznę "




Jeśli ktoś wytrwał ... to pozdrawiam :)))


czwartek, 5 grudnia 2013

Dawno

mnie tu nie było :)
Może i dobrze, nareszcie mogliście sobie ode mnie odpocząć :)
Nie całkiem bezczynnie minął mi ten czas... co nieco wykonałam.
Dziś pokażę akwarele, które powstały w ciągu mojej nieobecności :)
Nie wiem, od której zacząć... więc po prostu będzie jak leci...

Kolejny irys... dlaczego? Może dlatego, że je lubię?


i bliżej ( bo podobno daję za małe fotki ;))


Mgła...


"Stwarzanie osoby"... część męska i część kobieca, Yin i Yang, powaga i uśmiech... przeciwności... razem tworzą człowieka...


i jak wyżej


Niebiesko


j.w.


Kaplica św. Anny


I pozdrowionka ... mam w zanadrzu jeszcze co nieco... ale muszę oprawić i sfocić :)

sobota, 9 listopada 2013

Wariacje na temat

Plastusia...
Wszyscy pamiętamy Plastusia, który mieszkał w drewnianym piórniku Tosi - prawda?
W poprzednim poście pokazywałam drewniany piórnik, który malowałam dla Zuzi. Skoro drewaniany to i wariacja na temat ... musi być :)
Nie jest to Plastuś... bo nie jest z plasteliny... w mojej interpretacji jest to Filcusia... bo z filcu i do tego jest dziewczynką z maleńką torebką :)

Niniejszym przedstawiam Filcusię :)

Nie zamieszkam w piórniku, bo jestem za duża :) ale ołówek mogę Zuzi potrzymać a co...


A tak wogóle to co te dzieci teraz mają na tych piórnikach namalowane to w mojej filcowej głowie się nie mieści normalnie... 


Pozdrawiam 

czwartek, 7 listopada 2013

Dla miłośniczki

tych lalek :)
Ja osobiście nie przepadam... ale ja dinozaur jestem ;)
Wczoraj skończyłam lakierować, ten piórnik. Będzie jeszcze oczywiście wyposażony w to co powinno się w nim znaleźć :)


Zbliżenie specjalnie dla Oxi :)




No i opakowanko tym razem w niebieskich odcianiach zimy... ficowałam ze zwykłej czesanki polskiej... 
Muszę jeszcze coś dać do środka, albo kupię gotową kosmetyczkę, albo uszyję ją sama :)



Pozdrówki BB



środa, 6 listopada 2013

Kolejne zajęcia...

kolejna akwarela... już wiem, że nie ostatnia. Podoba mi się praca z tymi farbami... będę ćwiczyła...
Dziś jeszcze powstały dwie inne prace... ale o nich innym razem. Dziś na gorąco chwalę się tym co zdziałałam na zajęciach...

"Spacer polną drogą"


Akwarela czyli lekko, trochę niebiesko, i klimat letni... czyli jak w poprzednim poście ;)

wtorek, 5 listopada 2013

Niebieski jak błekit nieba...

albo balonik w piosence Okudżawy!


Płacze dziewczynka, balon uciekł jej, 
Ludzie mówią nie płacz, a balonik hen!

Płacze dziewczyna, chłopca trzeba jej,
Ludzie mówią nie płacz, a balonik hen!

Płacze kobieta, mąż porzucił mnie,
Ludzie mówią nie płacz a balonik hen!

Płacze staruszka, mamo dosyć łez,
A balonik wrócił i niebieski jest!

Bardzo lubię tę piosenkę... w wykonaniu Okudżawy.

Ale post nie o piosence miał być, a o filcowaniu... Ufilcowałam szal, niebieski jak letnie niebo... może na przekór temu co za oknem?
Miałam jedwab leżał sobie i czekał. Niebieski z białymi gałązkami i liśćmi... wiedziałam, że będzie ufilcowany na niebiesko. I jest!
Jest niebieski jak błekit nieba, lekki jak balonik... czyli jednak jak w piosence ...
Zrobiłam mu tylko obramowanie i delikatniutkie kwiatki.  Niezapominajki?


Leciutki...


błękitny...


jak niebieski balonik...












poniedziałek, 4 listopada 2013

Błyszcząca, lejąca

tkanina, koszyk z sianem i futro... takie elementy układanki dostałyśmy dziś do obróbki.
Czyli kolejne zajęcia plastyczne...
Chodziło o wykonanie abstrakcji z wykorzystaniem tych faktur... praca w jednym kolorze... ale z wykorzystaniem różnych narzędzi.
W moim przypadku był to ołówek, węgiel, kredka akwarelowa, woda, pastele olejne... wszystko w kolorze czarnym...
Rysowałam w pionie... ale po skończeniu wybrałam wariant w poziomie - oddaje to o co mi chodziło :)))

Oto efekt moich działań... 


Czerwień widoczna na zdjęciu, to klamerki ;) nimi przypięłam karton aby zrobić fotkę :)