Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


niedziela, 7 czerwca 2015

Tył bluzki

z poprzedniego posta. To znaczy materiał na tył... bo bluzka lub tunika dopiero z tych kawałków powstanie :) mam nadzieję.
Tył jest o wiele delikatniejszy niż przód. Myślę, że to będzie dobrze wyglądało razem :)



Chociaż jak przyłożyłam ten kawałek do siebie to stwierdziłam, że mogłoby to robić też jako przód :)

Cynie

na jedwabnej krepie. Krepa nie całkiem biała... delikatnie kremowa.
Pierwszy raz malowałam na krepie, czy mi się spodobało? Sama nie wiem... kompletnie inaczej niz na gładkim jedwabiu, no i krepa nie ma połysku jedwabiu, jest matowa.
Tym razem rewia kolorów... takie prawdziwe lato :)

Wielkość 90 x 90 jak pozostałe kawałki na tuniki.

Cynie i motyl

jeszcze na ramie


rzucony


położony na białym podkładzie 


Pozdrawiam :)))

sobota, 6 czerwca 2015

Irysy

malowane na jedwabiu w kolorze cynamonu.
Kolor jedwabiu spowodował, że kolory farb automatycznie zmieniły się... nie są tak jasne jak byłyby na bieli. Ale ogólnie wyszło fajnie tak myślę - chociaż odrobinę sie bałam efektu końcowego.
Obawiam sie też, że górny irys wypadł trochę za wysoko, ale to będzie już kłopot szyjącego bluzkę lub tunikę ;)

Irysy na cynamonie...
na ramie :)


po zdjęciu :)


Pozdrawiam w upalny dzionek :)


piątek, 5 czerwca 2015

Teraz zabrałam się w końcu

za to co zmobilizowało mnie do powrotu do jedwabii.
Przyjaciółka poprosiła mnie o pomalowanie dla niej kilku kawałków na ewentualne bluzki. Kawałki są 90 x 90.
Jako pierwszy wzięłam pod pędzel jedwab w kolorze grafitu. Na takim kolorze nie sprawdzają się typowe farby do jedwabiu bo są to farby transparentne. Nie da się nimi uzyskać koloru na ciemnym podkładzie.
Postanowiłam malować na nim farbami do tkanin - niestety te usztywniają lekko materiał.
W związku z tym jedynym moim zdaniem motywem jaki wchodził w grę, to dmuchawce. Dlaczego? A dlatego, że są tak delikatne, że mogę użyć farb delikatnie, co nie spowoduje usztywnienia jedwabiu.
Drugim kłopotem okazał się fakt, że ten jedwab nie jest czysty, ma na pewno domieszkę sztucznego, a to spowodowało kłopot z naciągnięciem jedwabiu na ramę. Jedwab pomimo naciągnięcia  uginał się, pędzel przy malowaniu zachowywał się tak, jakby był na trampolinie ;)

Czyli tym razem dmuchawce... tylko na przodzie ( tył bluzki pozostanie grafitowy )

Jeszcze na ramie


ja widać już zdjęty z ramy


i fotka na słoneczku


I jak się Wam podobają?

Teraz na ramie mam jedwab w kolorze cynamonu :)


czwartek, 4 czerwca 2015

Ten sam

jedwab co w poście poprzednim a efekt kompletnie inny, i nie chodzi mi tylko o kolor i wzór ale wrażenie delikatności :)
Tym razem w grafitach, szaro srebrzyście ;) a doatkiem niewielkim niebieskiego i czerwieni :)
Takie trochę dwa szale w jednym, bo układając inaczej osiągamy jaśniejszy  lub ciemniejszy efekt.

Jak widać w połowie jest jasny w połowie ciemny.


Tutaj dolny koniec jest ciemny


a tutaj odwrotnie


No i na koniec pokażę jeszcze na ramie


I jak Wam się podoba taki szal?
W zasadzie jednobarwny niemal... 


środa, 3 czerwca 2015

Nadal jedwab

tym razem szal, nie jest to szyfon ale też baaardzo cieniutki jedwab.
Malowany w zasadzie prawie bez guty, ale i tak te miejsca gdzie ją położyłam dały mi popalić ;)
Muszę sobie odpuścić guty inne niż bezbarwna :) w moim przypadku się nie sprawdzają... schodzą i tak w praniu, a przeszkadzają w pracy.
Może mam nie takie jak trzeba... nie wiem. Kiedyś gdy malowałam te guty były ok, więc nie mam pojęcia o co chodzi. Kupiłam je teraz więc stare nie są :)

No nic dosyć gadania... pokazuję co mi wyszło.

Szal w pawie pióra, delikatny zarówno jak chodzi o materię jak i malowanko.


Tu na ramie widać, że to spory szal ( 180 x 45 cm )



Do kolejnego zobaczenia :)






poniedziałek, 1 czerwca 2015

Powrót

do jedwabnego szyfonu :)

Tym razem w kolorach wiosny... niebieskie kwiaty na wiosennych zieleniach :) Znów poplątanie z pomieszaniem... czyli z gutą i bez :)

Jeszcze na ramie malunek tym razem bardzo delikatny


Na białym tle 


i rzucony... 


I to jest ostatni szyfon jaki mam w domu. 
Teraz będzie na innym jedwabiu :)