Przyjaciółka poprosiła mnie o pomalowanie dla niej kilku kawałków na ewentualne bluzki. Kawałki są 90 x 90.
Jako pierwszy wzięłam pod pędzel jedwab w kolorze grafitu. Na takim kolorze nie sprawdzają się typowe farby do jedwabiu bo są to farby transparentne. Nie da się nimi uzyskać koloru na ciemnym podkładzie.
Postanowiłam malować na nim farbami do tkanin - niestety te usztywniają lekko materiał.
W związku z tym jedynym moim zdaniem motywem jaki wchodził w grę, to dmuchawce. Dlaczego? A dlatego, że są tak delikatne, że mogę użyć farb delikatnie, co nie spowoduje usztywnienia jedwabiu.
Drugim kłopotem okazał się fakt, że ten jedwab nie jest czysty, ma na pewno domieszkę sztucznego, a to spowodowało kłopot z naciągnięciem jedwabiu na ramę. Jedwab pomimo naciągnięcia uginał się, pędzel przy malowaniu zachowywał się tak, jakby był na trampolinie ;)
Czyli tym razem dmuchawce... tylko na przodzie ( tył bluzki pozostanie grafitowy )
Jeszcze na ramie
ja widać już zdjęty z ramy
i fotka na słoneczku
I jak się Wam podobają?
Teraz na ramie mam jedwab w kolorze cynamonu :)
Dmuchawce zawsze mi się podobają!
OdpowiedzUsuńJak naturalnie wygladają :)
OdpowiedzUsuńDla mnie cudowne.
OdpowiedzUsuńDmuchawce to dla mnie epizody zmian, czasem trudnych, co widać na moim blogu. Jednak koniecznych i przemijających.
Piękny motyw dla tworzących.
Prawie coś by mnie ominęło, bo nie dojrzałam. Właściwie nie coś, tylko śliczny kawałek natury. Bardzo mi się ten kolor podoba.
OdpowiedzUsuńBeatko genialnie namalowałas te dmuchawce - wyglądają jak prawdziwe!!!
OdpowiedzUsuń