Czyli maków ciąg dalszy :)
Tym razem jaśniej... i chyba bardziej makowo... chociaż maków to i na tamtym było sporo :)
No to wpadamy kolejny raz na tę miedzę z makami :))
Na ramie
Tak jakoś będzie wyglądało na tunice
a tak gdyby z tego chustę zrobić :)
Oczywiście nadal ciągle czytam...
Dziś podzielę się takimi książkami :)
Historia 7-letniej dziewczynki, która wędruje przez opanowaną wojną Europę w poszukiwaniu rodziców. Jest to opowieść fikcyjna, zbiór różnych faktycznych zdarzeń splecionych w jedną całość ...
Koszmar wojny ale i siła nadziei i wiary ...
I druga pozycja z gatunku lekkiej, łatwej i przyjemnej...
Opowieść o tym, że należy zauważać, chwytać i korzystać z chwil jakie los nam niesie :)
Pozdrówka i przyślijcie do mnie deszcz :)
Oj nęcisz, nęcisz - i jedwabiami, bo są cudne. Tylko dla mnie, to w zimnych barwach. A książki - chętnie przeczytam, ciekawie się zapowiadają. Dobrze, że wakacje za pasem :-)
OdpowiedzUsuńSylwka jak chcesz coś konkretnego dla się to napisz maila :) albo zadzwoń :)
UsuńPrzepiękne te Twoje malowane jedwabie :)
OdpowiedzUsuńI po raz drugi zachwycam się makami, ale ja mogę o makach tak bez końca. Nawet tatto makowe planuję na stopie
OdpowiedzUsuń:-)
Piękne są wszystkie Twoje malunki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Pięknie!
OdpowiedzUsuńPiękna będzie ta tunika :)
OdpowiedzUsuń