Miało być inaczej a wyszło - na ludowo... ale fajnie wygląda ta para wśród zieleni liści... sama mocno się tym zdumiałam...
W zasadzie ta praca powstała tylko dlatego, że chciałam się oderwać od prac jednobarwnych... a o tym, że akurat tak zadecydował pomysł na lniany warkocz, wyszedł taki pszeniczny... więc dalej poszłam tym tropem ;-)
Tak jak pisałam wcześniej byłam w posiadaniu jeszcze jednego manekina, a że praca z poprzednim podobała mi się, więc od razu zabrałam się za drugi. Ma mniejszą ale dużo cięższą podstawę, która też nadała mu inną formę. Ten jest bardziej manekinowaty, czyli szata nie opiera się o podstawę jak w poprzednim. Czy to lepiej? W zasadzie nie potrafię się zdecydować.
W fazie początkowej miała być tylko sukienka i tyle... ale ta serwetka po prostu przemawiała do mnie, weź mnie, mnie weź... no to wzięłam... No i potem ta delikatna koronka po prostu, aż domagała się, aby to był anielski manekin... a więc dostał skrzydeł...
ten anielski manekin jest wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe dzieła...sztuka dla sztuki...człowiek patrzy, patrzy, nie trzeba słów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiesz co Beatko, podoba mi się ta sama postawa manekina (bo oczywiście manekin jest przepiękny!) może byłby taki sam równie piękny Anioł? Tylko głowę mu trzeba dorobić i włosy :)
OdpowiedzUsuńChodzą mi po głowie te paverpolowe Anioły....:)
Raz na ludowo...świetnie wyszło, podoba mi się taka rzeźba w kolorze :)
OdpowiedzUsuńA anielski manekin doskonały!
Pozdrawiam
Jolu, dziękuję
OdpowiedzUsuńElu, wielkie dzięki za takie słowa
Asiu, z pewnością można by zrobić takiego anioła... jutro zamówię manekiny, jak dojdą to postaram się sprawdzić, jak taki manekin wyglądałby z głową :-)
Mazmiko, fakt taka w kolorze ma zupełnie inny wygląd... jest to coś kompletnie innego
manekin zniewalający ...oczywiście zaprezentowane zdjęcia fantastyczne
OdpowiedzUsuńzapraszam na candy ;)
Manekin jest cudny,leciutki ...,a na ludowo też jest ekstra
OdpowiedzUsuń