Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


wtorek, 17 października 2017

Przed nawałnicą

stała sobie taka stareńka szafka w holu.
Podczas nawałnicy lekko dostała. A już wcześniej nie była rewelacyjna. Po prostu czas zrobił swoje. Na renowacji mebli jeszcze się nie znam, ale chciałabym poznać i te tajniki. Jakieś pojedyńcze mebelki mam za sobą ... nawet jakąś tapicerkę ... ale wszystko metodą własną, sądzę że niewiele ta metoda ma wspólnego ze sztuką renowacji mebli ;)
Tę szafkę w zasadzie już miałam wyniesioną, do zlikwidowania.
Jednego dnia wchodząc do domu spojrzałam na nią i ... stwierdzilam, że jeszcze dam jej jedną szansę.
Tym bardziej, że pilnie potrzebowałam szafkę do łazienki.
Wniosłam więc ( pomiędzy jednym malowaniem ścian a drugim ) do domu. Akurat było miejsce ;)
Właśnie miałam na tapecie malowanie mebli w kuchni - trzeba było je odświeżyć.
Wzięlam do ręki pędzel i farbę, którą malowałam meble w kuchni ... i sobie tak malnęłam. To nie są przecierki, to jest tylko pomalowane pędzlem.

Stanęła w świeżo pomalowanej łazience i wpasowała sie w nią fajnie. Jeszcze w szybkach pojawią się cósie, które zasłonią to co w szafce jest ;) Ale na to przyjdzie czas po remoncie.

Oto ona :)
Uratowana kolejny raz przed wyrzuceniem.


Teraz cieszy moje oko ... dobrze, że jej nie wywaliłam :)
Nadal sie remontuję ... ale już powoli widzę koniec.

poniedziałek, 9 października 2017

W tzw innym

międzyczasie ... przygotowywałam się do zajęć październikowych.
Będę miała zajęcia z tkania koralikami na krośnie i z wikliny papierowej.
Co prawda tkałam na krośnie przed N, ale aktualnie nie mam pojęcia gdzie to mam, więc musiałam utkać kolejne.
Utkałam proste bransoletki, bo przecież na początek wystarczą proste, prawda? Mam przynajmiej taką nadzieję ;)

Mam dwie :)
Jedna jest idealna do dżinsów ... a ja jak niektórzy wiedzą prawie z nich nie wychodzę ;)
Druga w zieleniach, połączyłam matowe ciemne koraliki z błyszczącymi jasnymi, przedzieliłam je brązem. Ponieważ mądry Polak po szkodzie, to dopiero po wykonaniu, sprawdziłam jakie mam zakończenia, oczywiście okazało się, że nie mam na 6 koralików. Za to mam na 7. Cóż było robić? Musiałam upleść wężyk z jednokoralikowy. Uplotłam odrobinę dłuższy od szerokiego, wsunęłam je razem i teraz mam 2 w 1 ;)
Powiem Wam, że i ta do dżinsów jest super ... lubię połączenie zieleni z dżinsem ... ale musi być odpowiednia zieleń ... ta jest idealna :)


Jak pisałam na początku, będę też miała zajęcia z wikliny papierowej. A tak swoja drogą jak to się zmieniają mody nawet w rękodziele ... kiedyś niemal wszyscy parali się tą techniką, teraz niemal jest niewidoczna. Plotłam daaaawno temu, więc musiałam sobie przypomnieć co i jak. 
Poza tym coś trza pokazać ;)
Jeden z koszyków ( ten za wiankiem jest miksem wszystkich slotów jakie znam :) ) Bo musiałam je sobie przypomnieć ;)
Ten wysoki z kolei pokazuje, jak to jest gdy zastosuje się za mało rurek osnowy. 
W innym pokazałam że można wykonać takie niby uchwyty. 
W jednym zastosowałam naturalny kolor gazet ( ja lubię koszyki tego typu )
Wykonałam też elementy z wcześniej farbowanych rurek ( są jasne i na zdjęciu tego nie widać )
No i na koniec pomalowałam na niebiesko - aby pokazać, że można malować wiklinę po upleceniu. 
Wykonałam też mały prostokątny koszyk, ale nie załapał się na fotkę bo dopiero w nocy go skończyłam.
Myślę, że mam w tych koszykach dosyć przykładów poglądowych ;) Jak sądzicie?



Teraz mogę ponownie skupić się na remoncie ;)

niedziela, 8 października 2017

Nadal

mam remont ponawałnicowy.
Już powoli, powoli idziemy ku końcowi.
Nadal mam wszystko wszędzie i wszystkiego szukam. Mało robię rękodzielniczo, za to remontowo sporo.
Co nieco zrobiłam, bo październik mnie zaskoczył i musiałam się przygotować do zajęć. Tyle, że nie robiłam zdjęć, bo nie mam na to głowy.
Zrobiłam tylko zdjęcia lampy, którą sobie zrobiłam do holu. W tzw międzyczasie ... między czasem wynoszenia, przenoszenia, mycia, malowania itd itp.

Oto ona :)

wersja dzienna


wersja wieczorowa



A taki oto gość zawitał w mojej dużej pracowni ... nie patrzcie na kurz, mam go wszędzie, jak to podczas remontu ;)


Spacery po okolicy to aktualnie tory przeszkód i pewnie jakiś czas tak będzie.


A to i tak te trasy, które można przejść, lasy odpadają bo drzewa ciągle się przewracają.


Mimo to, są tu nadal piękne miejsca - mimo wszystko ...


ptaki wróciły :)


Pozdrawiam i mam nadzieję, że jeszcze ktoś tutaj zagląda :)





wtorek, 22 sierpnia 2017

Jak wszyscy wiedzą

jakiś czas temu w mojej okolicy były nawałnice.
Właśnie dzisiaj włączyli nam prąd, to mogę pokazać jak to wyglądało u nas.
Powiem Wam nikomu nie życzę, aby to przeżyć. Ale dziękuję, że żyjemy, nikomu nic się nie stało ... reszta do zrobienia.
Gdy już koszmar się skończył...
Po całej nocy biegania ze ścierkami, wiadrami, miskami itp gdy w końcu zrobiło się jasno zobaczyłam taki widok z okna swojej kuchni.
To niebieskie to mój dach ... oczywiście nie cały. Na szczęście.


A to miejsce w którym powinien się znajdować...
Na szczęście mam w domu facetów ... i zaraz zabrali się do roboty, prowizorycznie mi to załatali ... 


Tak oto wyglądała droga wjazdowa do naszego domu...


Tutaj leżą świerki, które rosły przed naszym domem. Już nie rosną :(


Jak widać ostał się tylko jeden ...


A to inne miejsce z bezpośredniego otoczenia domu.


To pozostało po szpalerze świerków, które otaczały naszą posesję...


Tu widok tego szpaleru po drugiej stronie drogi wjazdowej. 


A tutaj ciekawostka, drzewa zwaliły się na lampę przed domem ... a ona cała :)


Tutaj widać :)


Zobaczcie widać nasz dom. Przedtem zasłaniały go te wielkie świerki, które leżą.
Już obcięte gałęzie ... zresztą już ich tam teraz nie ma.


A tak wyglądają lasy w mojej najbliższej okolicy :(






To tyle ... powoli ogarniamy sytuację.
Ale zapewniam inni mają gorzej!
Zostali bez dachu nad głową!!!










czwartek, 10 sierpnia 2017

Wczoraj

przed burzą ... taki u nas był księżyc.

Na szczęście burza nie przyniosła żadnych niemiłych niespodzianek.
Po prostu była :)


Chwilę wcześniej poza tą obręczą, sam księżyc był również pomarańczowy :)
Ciekawie to wyglądało.


Dzisiaj rano nadal padało, ale teraz pięknie świeci słońce.
Mimo to podobno to nie koniec burz ... 

środa, 9 sierpnia 2017

wtorek, 1 sierpnia 2017

Poszłam na chwilę

I to w zasadzie się przejść po prostu.
A tu proszę taki plon :)
Niedawno byłam i nic nie było ... więc kompletnie się nie spodziewałam. 
Czyli grzybobrania czas zacząć :)



Pozdrówki :)