Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


niedziela, 13 lipca 2014

Babuszka

babcia, babuleńka...
Pamiętacie, bo ja pamiętam ( chyba jednak stara już jestem ) takie babcie. Babcie, które były aktywne do ostanich swoich dni ... umierały na starość ... bo przeżyły już swoje...
Panie, które przeżyły niemal całe swoje życie... niełatwe często, utkane trudem, zmęczeniem, znojem... A mimo wszystko ciągle wypełnione pogodą ducha, idące przez życie z laseczką ale i z uśmiechem na zmęczonej twarzy.
Mające w oczach niesamowitą mądrość, wynikającą nie z dyplomu lecz z przeżytego życia... z doświadczeń, przeżytych dni...
W tych oczach była mądrość, a nie tylko wiedza... te oczy do końca były młode i piękne, pomimo przeżytych lat... często zaskakiwały - bo wygląd przeczył temu, co można było zobaczyć w tych oczach.
Wiele z nich dotkniętych było biedą... tą materialną... a mimo były pogodne...







bo życie jest drogą...

7 komentarzy:

  1. Świetnie wyszlo, podoba mi się, zawsze mnie interesuje wysokośc....

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Babcia taka była, szła przez życie niełatwą drogą, doświadczyła więcej zła, niż dobra, a mimo wszystko była zawsze uśmiechnięta i nie narzekała na " takie czasy ", zawsze mówiła - zaciągając z kaszubska - " Da Bóg dzień, to da i radę " ... piękną babuleńkę stworzyłaś, nie wiem jak kształtujesz swoje postaci, ale są niesamowite !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tak życie jest drogą... czasem prostą, czasem pełną zakrętów...
    ja też pamiętam takie urocze babcie w chustkach na głowach, podparte laseczką...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pamiętam swoją Babcię, która z chustą na plecach, w której przywoziła nam z lasu na wiosną konwalie a latem jagody. Drogę swoją przemierzała pociągiem. Twoja Babcia, babuleńka bardzo mi ją przypomina. Dziękuję Beatko i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam. To moje dwie babcie.
    Jedna elegantka obszywająca diwy przedwojennej warszawskiej opery. Druga walcząca w partyzantce kieleckiej, a później robotnica Marchlewskiego (wcześniej Poznańskiego w Łodzi). Obie dzielne kobiety współczesne emancypantki.
    Pięknie to przedstawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj
    U Ciebie miło gościć...
    Przywołałaś wspomnienie mojej Babuni...kochającej, cichej,zapracowanej...Dziękuję :)
    Zapraszam do mnie na niespodziankę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz babcie są troszkę inne ale jeszcze 20-30 lat temu tak wyglądały ... małe ,ciepłe starowinki ubrane w wyciągnięte , na drutach robione serdaki .. świetna ta rzeźba ... gratuluje

    OdpowiedzUsuń

Witam serdecznie. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za każde słowo tutaj pozostawione :)