RADOŚCI
No bo jak się nie roześmiać, patrząc na te skrzaty :)
Gdy Ela pokazała swoje skrzaty, od razu miałam zamiar je wykonać. Mimo to pewnie nie powstałyby, gdyby nie fakt, że w czwartek mam jeszcze zajęcia w GDK.
I tak musiałam coś wymyślić ... to dlaczego nie skrzaty!
Ciekawe czy będą chcieli je wykonać ... myślę o młodzieży, dzieci młodsze wykonają coś innego. Nie potrafią szyć!
Mnie podobają się bardzo, najpierw powstał większy, ale jakoś samotnie mu było ;)
Pozdrawiam Beata
Fantastyczne skrzaty, przydaliby się tacy pomocnicy do towarzystwa, bo przecież szkoda takich maluchów do pracy) :))
OdpowiedzUsuńFakt, szkoda ;)
UsuńPiękne skrzaty :)
OdpowiedzUsuńCieszą oko :)
UsuńFajniutkie.
OdpowiedzUsuńCo roku robię różne skrzaciki, mam co rozdawać ;-)
Fajny pomysł :)
UsuńTe skrzaty robią furorę w tym roku.. Mój Młodszy wrócił z takim ze szkoły (szyli w klasie z panią swoją), pełen zapału drugiego uszył w domu samodzielnie.. Moja mama wyprodukowała takich hurtową wręcz ilość zamierzając rozdać je swoim koleżankom w ramach drobnego podarunku...
OdpowiedzUsuńWszystkie niby podobne, a jednak inne - Twoje cudne!
Bo fajne są ... no i każdy wychodzi inaczej :)
UsuńIch minimalizm ma zdecydowany wpływ na urodę. Zachęciły mnie do popełnienia repliki. U mnie też przygotowania w wersji roześmianej.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Zdecydowanie ... gdyby były inne to już nie to :)
UsuńOdjazdowe skrzaty,nie można się nie uśmiechnąć patrząc na nie,to fakt :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
Usuń:) wesołe skrzaty:)
OdpowiedzUsuńWe dwoje zawsze raźniej :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ;)
Usuń