Tym razem chusta jedwabna, miała być w niebieskim.
Coś ostatnio ciężko mi się zabrać za malowanie ... odkładam ciągle na potem. A potem, jeszcze na potem ... chyba, że mam zamówienie, które musi być na czas. Wtedy nie ma zmiłuj.
Z tą chustą było podobnie ... chociaż moze nie do końca, bo były sprawy, które musiały być przed.
Jak było, tak było ... najważniejsze, że namalowałam.
Niebieska jest :)
Z dodatkiem zieleni, niewielkim ale jednak.
Trzeci narożnik, już nie jest, aż tak niebieski ... coby był jednak wybór :)
Czwarty narożnik w zasadzie jest już pozbawiony niebieskości. Jest jaśniuteńki, z delikatnym dodatkiem srebra. Ale gdy się złoży to ze spodu oczywiście niebieski będzie przebijał.
A na dworze?
Niektórzy bawią się w "jaka to melodia?" ;)
No właśnie, jaka?
Jaskółcza! A niby jaka miałaby być?
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję że bywacie :)
Przepiękna!!!
OdpowiedzUsuńCudowna, cudowna........piękna Beatko, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPrześliczna, cudne kolorki.:)
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam! Chusta delikatna i piękna jak mgiełka:)
OdpowiedzUsuńPiękna chusta :-)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata!!!!
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wykonana.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za dobre słowo :)
OdpowiedzUsuń