Dość szybko zdarłam z niej ten turkus ( nie mogłam na to patrzeć) i pomalowałam, przetarłam itd. Ale potem, nijak nie mogłam się zdecydować, co dalej? Zostawić prosto, bez ozdobników? Namalować coś na niej? A jeżeli namalować, to co? I tak sobie stała w częściach, bez lakierowania i czekała na zmiłowanie.
Jako ten kolejny "piszczyk" co to stoi w kącie i piszczy, jęczy....
I szczerze mówiąc, pewnie nadal stałaby, gdyby nie takie dwie, co to im się przypomniało, że ja kiedyś wspominałam coś o toaletce. I zaczęły temat, gdzie ta toaletka, czy skończona itd. , itp.
No to cóż było robić... nie, nie, nie tak od razu... jeszcze troche pojęczała, ale w koncu jest...
Dwie odsłony tej samej toaletki...
Z biżuterią codzienną, odłożoną przed snem, będzie pilnowana... gdy włascicielka śpi.
I w nastroju romantycznym, z zapaloną świeczką, i płomykiem odbijającym się w lustrze tejże toaletki.
Na koniec, figurka w zbliżeniu...
Zapraszam do pozostawienia śladu swojej wizyty, z góry dziękuję.
No to się doczekałam!! Wiedziałam że coś ciekawego powstanie! Posiedzę jeszcze i popatrzę.
OdpowiedzUsuńWiedziałam , no wiedziałam! Rzeczywiście zrobiłaś mi niespodziankę! Dokładnie tak ją sobie wyobrażałam!
OdpowiedzUsuńNo i proszę, od razu się odezwały... dobrze, że chociaż zadowolone z efektu ;)
OdpowiedzUsuńBeatko, toaletka super, cieszę się, że wreszcie się doczekała. Co do "takich dwóch" - to pytałaś Beatko Dawida o zgodę na używanie terminologii? Bo wiesz, prawa autorskie... :D
OdpowiedzUsuńtoaletka bardzo mi sie podoba, lubie takie.
OdpowiedzUsuń"a takie dwie" od razu rzucily sie w oczy, myslalam ze pomylilam blogi, he, he
Beatko jest super zrobione :) A figurka nadaje jej oryginalności i odrobiny smaczku :) A co do pewnych takich dwóch, to już się bałem że te moje takie dwie pod moją nieobecność szalały na innym blogu :)
OdpowiedzUsuńAsiu, nie pytałam... ale może nie zauważy?
OdpowiedzUsuńJolu, i ty zuważyłas, oj niedobrze!
Dawidzie, widzę, że jak to nie te Twoje to nie ma sprawy ;-)
No i bardzo ładnie - i toaletka i figurka wyszły Ci super. A i radość wielka, bo jeden pisk mniej ;-)
OdpowiedzUsuńSylwko, i racja, piszczy mniej, ale ciągle piszczy... sporo tego leży odłogiem.
OdpowiedzUsuńnawet brzydactwo oddane we właściwe ręce, stanie się pełnym uroku przedmiotem.
OdpowiedzUsuńNo nie! No nie mogę! No cudo! No zdolna jesteś do potęgi entej! NO!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za miłe słowa i komentarzyk, pozdrawiam milunio.papa
OdpowiedzUsuńIrenko, dziękuję
OdpowiedzUsuńAto, juz niedługo i Ty będziesz :-)
Anioły Anielki, miło mi, że wpadłaś do mnie
toaletka prześliczna! marzy mi się taka :))
OdpowiedzUsuńpięknie tu u Ciebie :)) jeśli pozwolisz to się wkleję do Ciebie :))
Nika, dziękuję będzie mi bardzo miło
OdpowiedzUsuńCudowna ta toaletka! Dziękuję za udział w moim candy i zapraszam jeszcze dziś wieczorem na wyniki losowania :)
OdpowiedzUsuńFabryka Spokoju ... dziękuję za wizytę i komentarz i zapraszam w przyszłości
OdpowiedzUsuńKolejne cudo..
OdpowiedzUsuń