Mowa tu o zajączku, chociaż pewnie nie obrazi się zwierzak jakby go ochrzcić Filipem... nie dosyć, że zając to jeszcze pergaminowy!!! Nie ma w nim nic z paverpolu!!! Ciekawe, wśród tych paverpoli, lampek, biżu i figur... trochę chyba samotnie się czuje... Jak myślicie? Bo jakby, to musiałabym mu jakieś towarzycho przysposobić, no nie?
Na forum Pergaminart, Ola zrobiła warsztat malowania warstwowo kredkami akwarelowymi na sucho, no to ja leciwa kobieta, zapisałam się do szkoły...
Tematem był właśnie ten oto zajączek, jako, że zbliża się okres świąteczny, więc na czasie - przy okazji przypomniałam sobie, że nie mam żadnych kartek światecznych zrobionych, ten paverpol kompletnie mnie omotał - lekcje odrobiłam jako pierwsza, więc wczoraj oprawiłam go w koronki... rzeczony zając prezentuje się tak oto:
Rozdziawiam się i zachwycam :-) Piękny !!!
OdpowiedzUsuńNo toś mnie zaskoczyła tą pracą. Jakoś nie spodziewałam się ostatnimi czasy u Ciebie kartki :-P Ładnie Ci wyszła. Ja tym razem nie załapałam się na kurs, bo jak zaczynałyście to walczyłam z albumem (no i jakoś nie było czasu). Śliczna praca :-D
OdpowiedzUsuńWzorowa z Ciebie uczennica!
OdpowiedzUsuńSylwko... :-)
OdpowiedzUsuńAniu, nie spodziewałas się???? Ja też nie!!!
Ato, wiesz w tym wieku to się człek juz przykłada do nauki ;-)
slicznie pomalowalas, no ale wiadomo, artystka.
OdpowiedzUsuńMoj nie nadaje sie na "wyskoczenie jak Filip z konopi" Makabra wyszla.
Dziękuję Jolu... naprawdę u Ciebie tak źle? Może jednak przesadzasz?
OdpowiedzUsuńO matko szczęka mi opadła-zdolniacha z Ciebie
OdpowiedzUsuńWitam.Zajączek śliczności.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że z opóżnieniem, ale informuję, że paverpol dotarł cały. Dziękuję i dopiero jak wrócę z sanatorium to się zabiorę do zabawy. Ale codziennie jak głupia się w niego wpatruję.
Pozdrawiam.
Isiu, no cóż lubię pergaminki
OdpowiedzUsuńMaryniu, to super... a zobaczysz jak już włożysz w to paluszki... zabawa przednia