A miałam już nic nie robić... tylko weszłam na chwilę do pokoju gdzie jest paverpol, na moment coś zobaczyć... i co? i zostałam... wciągnął mnie i już...
Tym razem jednak pokazał inne swoje oblicze, coś pomiędzy ciastem a skamieliną... dziwny jakis stwór mi wychodził... sądziłam, że pójdzie do kosza... ale na koniec wcale nie miałam już ochoty wywalać tego...
Zobaczcie całkiem inna odsłona paverpolu...
Wow, padłam - piękne, tajemnicze. Bardzo ciekawie połączyłaś te różnorodne materiały. A paverpol miedziany ?
OdpowiedzUsuńSylwko, to brąz... miedzi nie mam...
OdpowiedzUsuńA to co używała Ata do miseczki serwetkowej to nie była miedź ?
OdpowiedzUsuńNie! To był właśnie brąz!!!:-D
OdpowiedzUsuńno patrzajcie Państwo jaka ze mnie guła - głowę bym dała, że to był mosiądz. Ale mosiądz, nie mosiądz, komplet bajeczny :-) Wielkie brawa !
OdpowiedzUsuńSylwka ty to lepiej głowy nie dawaj... najpierw że miedź teraz że mosiądz... a to brąz... ty lepiej pilnuj tej swojej głowy kochana
OdpowiedzUsuńno to mi się coś dziś zupełnie popietruszkowało - oczywiście myślałam o miedzi. No całe szczęście, że to jednak brąz , hihihi ;-)
OdpowiedzUsuńAleż tajemnicza postać Ci wyszła! Niesamowita! Zachodzę w głowę, co CI też ten paverpol następnym razem wywinie :D
OdpowiedzUsuńWspaniały komplet, trochę mroku, mgiełka tajemnicy.
OdpowiedzUsuńcuuuudo :)
OdpowiedzUsuńSylwko, całe szczęście, hi,hi...
OdpowiedzUsuńMagdo, też się zastanawiam...
Asiu, tak tajemnicę to on w sobie ma...
Tupme, dziękuję
Tuome... przepraszam za literówkę
OdpowiedzUsuńo żesz ty... zaniemówiłam :-O
OdpowiedzUsuńFajne Aniu możliwości daje ten paverpol, nie
OdpowiedzUsuńO matko i córko!! Wymiękłam!!
OdpowiedzUsuńPs: potwierdzam: miska jest brązowa z lekkim połyskiem w stronę miedzi ;-D
Całkiem ciekawa ta odsłona :)
OdpowiedzUsuń