Ja i tak poszłam tam dla akwareli :)
Dzisiaj były pierwsze zajęcia. Każda z nas dostała zdjęcie kwiatu... mnie przypadł irys. Ucieszyłam się - lubię irysy. Faktem jest, że liczyłam na malowanie nie ze zdjęcia... ale i tak się cieszę.
Dzisiejszy mój irys wyszedł mi tak oto :), prowadzący ocenił pozytywnie...
Na następnych zajęciach ma być malowanie na mokrym podłożu... chyba będzie trudniej...
Ps: Dopiszę, że ten warsztat to taki mało profesjonalny chyba... malujemy zwykłymi akwarelkami dziecięcymi... takimi z kolorowymi guziczkami :) ... i takowymi jest ten irys namalowany...
Uwielbiam irysy. Padłam z zachwytu nad Twoimi zdolnościami. Irys jest piękny! Też chciałabym się naumieć malować akwarele ech.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jeżeli masz w okolicy możliwość, zapisz się na warsztat... ten mój to tylko 4 spotkania - więc za dużo sie nie naumiem :)
Usuńwow istne cudo ... ja niesttey za akwarelą nie przepadam .. pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńNie przepadasz? Czyli nie lubisz akwarel? Czy sama nie lubisz ich malować?
UsuńJa też uwielbiam irysy. Też bym się zapisała, gdybym miała czas i gdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
No ja dotychczas też nie miałam okazji ...
UsuńJest piękny:) Ty zdolniacho:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa mokrym Beatko jest wspaniale - cudownie i bardziej "przypadkowo" sama ocenisz i zobaczysz - to trudna i wymagająca technika - którą uwielbiam. irysy takoż - ten wyszedł (jak na pierwszy raz!) imponująco!!!
OdpowiedzUsuńgratuluję, kibicuję! :)
Maryś... jeżeli taka mistrzyni akwareli jak Ty to piszesz to dumna jestem. Chciałabym naumieć się takie leciutkie jak Twoje ...
UsuńJeśli tacy Mistrzowie jak Ty zapisują się na warsztaty, to co ma zrobić taki biedny żuczek jak ja ?
OdpowiedzUsuńIrys przecudnej urody, można się gapić bez końca !
Pozdrawiam :)
Kochana, gdzie mi do Mistrza ...
UsuńKochana, gdzie mi do Ciebie !
UsuńPrzepiękny ...
OdpowiedzUsuńDziękuję...
UsuńŚwietna rzecz jak na początek- bowiem akwarela jest trudna, a Tobie poszło super. Ale warto malować, bo efekty są olbrzymie. Akwarele są lekkie i romantyczne. Kilka namalowałam, ale ja wszystko- amatorsko...
OdpowiedzUsuńA mokre podłoże daje super efekt przenikania farb...
Ja też amatorsko... i powiem Tobie, że ten kurs też nie do końca jest profesjonalny - niestety. A liczyłam na to!
UsuńTo teraz, wsparta warsztatową wiedzą, będziesz cudne prace robiła. Skoro bez warsztatów już ślicznie malujesz :)
OdpowiedzUsuńTo się okaże ;)
UsuńWarsztaty to świetna sprawa.Z pewnością wiele wyniesiesz z nich.Fakt, malowanie ze zdjęć znacznie ułatwia zadanie.Mokre podłoże ,to będzie przygoda :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie tak dużo jakbym chciała... ale dobre jest chociaż to :)
UsuńIrys piękny :)
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem zbyt dobra w akwareli :( niestety, a tak je lubię .
Tobie wyszło świetnie :)
No cóż... podobno trening czyni mistrza :)
UsuńBeatko!!!!!!!!!!!!!cudo:))))
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńPowtarzasz klasę czy co?????, bo to nie wygląda na pierwszy raz ;)))
OdpowiedzUsuńPiękny irys...jak żywy :)
Absolutnie nie! W życiu swoim popełniłam kilka... ale jakoś mi nie szło... myślałam, że to jednak nie dla mnie... ale teraz mi się podoba :)
UsuńI wiecie co... największym moim zaskoczeniem było, że malujemy takimi zwykłymi farbkami dziecięcymi... bo to właśnie taki warsztat ...
Aż tak, to nie mam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny:))))pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję...
UsuńJest śliczny! Jak doczytałam że akwarelkami dziecięcymi to jest przepięknie namalowany! Akwarela jest trudna, mam dwie książki "naukowe" może kiedyś usiądę z pędzelkami:)
OdpowiedzUsuńDziękuję... a ja boję się olejów najbardziej... i też mam książki naukowe i całą resztę :)... ale jakoś nie mogę sie zabrać
UsuńMoże i dziecinnymi kredkami ale obraz godny mistrza :)).
OdpowiedzUsuńOdezwę się wieczorkiem w sprawie maila.
Gosiu, to dziecięce farbki akwarelowe... :)
UsuńSpokojnie, poczekam cierpliwie :)
Hm, rozumiem, że chcesz wykończyć psychicznie innych kursantów z nauczycielem na czele, wpędzić ich w kompleksy i zagubienie. No Ty to zołza jesteś ;-)
OdpowiedzUsuńno szłam z myślą, że wszyscy będą tacy jak ja... czyli że chcą sie naumieć malować akwarele... i że to profeska... a wyszło jak zwykle :) mimo to liczę na wiedzę prowadzącego ;)
UsuńChciałam coś napisać mądrego ale komentarz Sylwki powyżej tak mnie rozbawił, że tylko się śmieję. No co TY na to kochana? Bo przecież Sywuś ma rację :DDD
OdpowiedzUsuńSama mogłabyś kurs prowadzić :D
Z prowadzeniem to nie bardzo... bo ja to bardziej na czuja niż z wiedzą... i tej wiedzy chciałam zaczerpnąc :)
UsuńCieszę się, że Jomo zgadza się ze mną i nie tylko ja Ci tu wytykam pomieszanie zwojów ;-) No chyba, że chodzisz tam towarzysko, to już zupełnie inna inszość.
OdpowiedzUsuńTak się wymądrzam, ale jak ja poszłam na kurs rodzenia przy trzeciej ciąży i czwartym dziecku, to też mnie niektórzy pytali, czy zwariowałam. Ale ja nie wiedziałam, czy cos się nie zeminiło przez te 14 lat ;-)
O Qrcze na to aby iśc do szkoły rodzenia przy 4 i 5 dziecku nie wpadłam :)))
UsuńPrzy pierwszych trzech nie było jeszcze szkół rodzenia...
Tu mnie rozbawiłaś :))) Czyli jesteś lepsza !!!
Po kursie z 4 spotkaniami nie można oczekiwać, że będzie to poziom profesjonalny, w sensie - doprowadzający kursantów do poziomu zaawansowanego. Jeśli to jest dla zupełnych amatorów, to kilka spotkań ma zapewne na celu jedynie pomóc kursantom oswoić się z tą techniką, która - wbrew powszechnej opinii - jest bardzo trudna. Znacznie łatwiej maluje się olejami, których się obawiasz. Oleje można nakładać jedne na drugie, poprawiać itd, a z akwarelą taki numer nie przejdzie. Nie rozumiem zresztą dlaczego dzieci są zmuszane do malowania takimi mało przewidywalnymi farbami, znacznie łatwiejsze są tempery, no ale droższe niestety.
OdpowiedzUsuńTobie świetnie poszło, obrazek jest znakomity, ale Ty masz talent i artystyczną wprawę, że tak powiem, więc łatwo przyswajasz sobie nowe techniki. A że ze zdjęcia - wielcy artyści też często malują ze zdjęcia, natomiast na kursiku kilkugodzinnym prowadzący nie ma czasu na tłumaczenie zasad perspektywy, światłocienia itd, których opanowanie konieczne jest przy malowaniu z natury. No i skrytykowane przez Ciebie farby dla dzieci... pytanie - ile zapłaciłaś za ten kurs? Farby, pędzle i papiery profesjonalne są nawet kilkaset! razy droższe niż amatorskie.
Sorry, że tak sie rozpisałam, ale mam wrażenie, że jesteś bardzo zawiedziona - zastanów się czego można oczekiwać za nieduże pieniądze w czasie kilku lekcji. Potraktuj to jako fajną zabawę i wstęp do poważniejszej przygody z akwarelą.
Absolutnie nie jestem zawiedziona... raczej byłam jedynie zdziwiona... rozmowa telefoniczna rozbudziła we mnie moze za duże nadzieje :) Zapytałam czy to warsztat dla początkujących ... Pan powiedział, że również dla początkujących :) - liczyłam więc i na tych nie początkujących... bo mogłabym co nieco podpatrzyć :)
UsuńPewnie masz rację... zresztą po tych pierwszych zajęciach już to wiem...
Myślę, że Pan prowadzący ma sporą wiedzę i zamierzam to wykorzystać na tyle na ile się da :)
Po przemyśleniu... stwierdzam, że może dobrze, iż to takie farbki... pokazuje to, że można wszystkim malować... i osiągnąć niezły efekt.
Wiesz co ja nawet mogę powiedzieć, że jestem wdzięczna losowi, że mi się udało tam trafić... bo tu na wsi to wcale nie jest takie proste! Szukam czegoś tego typu od lat... i chyba udało mi się trafić na Dom Kultury w którym od czasu do czasu coś tego typu się dzieje :)
A co do dzieciaków - też się zawsze nad tym zastanawiałam... chociaż w tej materii chyba sie nieco zmieniło... teraz chyba plakatówki się kupuje.
Nie przepraszaj... takie komentarze są moim zdaniem na wagę złota... człek sobie co nieco przemyśli... dzięki :)
Dla jednego irysa na kurs???????????
OdpowiedzUsuńPrzez ten czas cały bukiet byś sobie sama namalowała:))
No chyba, że koniecznie chciałaś wyjść z domu:)))
Nie podważam idei kursu, jeno Twoją na nim obecność:)))
Ależ nie dla jednego !
UsuńNa kolejnych zajęciach będzie kolejna praca... jaka? Tego nie wiem!
Irys śliczny i również zadaję sobie pytanie po co Ci kurs jak Ty wszystko sama i wszystko świetnie :)))
OdpowiedzUsuńBo ja wszystko na czuja... i chcę jakąś wiedzę zaczerpnąć.
UsuńChętnie poszłabym też na warsztat malowania olejami... może bym wreszcie nabrała odwagi :)
Pięknie wymalowałaś kwiat! Dobrze rozumiem jak jest z tym "na czuja". Też chętnie zaliczyłabym taki kursik :)
OdpowiedzUsuńTrochę wiedzy fachowej zawsze sie przydaje :)
UsuńIrys wyszedł ci przedni! To wspaniale, że spełniają się twoje życzenia! A Akwarele bardzo mi się podobają ja sama swego czasu spróbowałam sił rysując pastelami ale sama nie pod okiem fachowca a szkoda i nawet chwaląc się nieźle mi szło, ale spotkałam filc po drodze i tak już zostało. A ja jakoś akwareli i olejnej farby się obawiam.... może niepotrzebnie? Do akwareli zniechęciła mnie szkoła podstawowa a oleje nie wiem nawet nie próbowałam, może dlatego zakochałam się w filcu?
OdpowiedzUsuńJa dotychczas też tylko na czuja... ale powiem, że coraz bardziej podobają mi się zajęcia. Chodzę na dwa różne do różnych osób.
UsuńDzisiaj rysowaliśmy postać z modela... ja pierwszy raz ... oczywiście masa błędów, ale dziewczyna prowadząca świetnie pokazuje... bo tylko sygnalizuje gdzie i każe szukać...