Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


środa, 5 marca 2014

Kolejna środa,

kolejne zajęcia ... kolejna praca.
Zastanawiam się czy uznać ją za skończoną? Patrzę na nią i patrzę i nie wiem... Chyba muszę się z tym przespać ;)
Jest to wariacja na temat tancerek w czerwieni Renaty Brzozowskiej ... jej oleje to jest to...

No dobrze, pokazuję, moją tancerkę :) oczywiście pastele suche.

"W czerwieni..."


Patrzę na tę fotkę i nadal nie wiem...


wtorek, 4 marca 2014

Teraz proszę

 o przymknięcie oczu Ewę. Mistrzynię papier mache :) Kłaniam się nisko, bo ta zabawa wymaga sporo cierpliwości i czasu. Niestety wymaga też etapowości... nie da się ich przyspieszyć, niestety.
Wykonałam pokrywę... piszę pokrywę... bo nie mam pojęcia jak to się nazywa - i czy takie coś ma swoją nazwę?
Oczywiście po jej wykonaniu mam sporo pytań... bo jak wiadomo, gdy robi się coś pierwszy raz, to pytań jest ogrom. Ale Ewo, spokojnie już nie będę zasypywać Cię pytaniami ;)
Zadam jedno, jak uniknąć śladów łączenia elementów? Normalnie nie jest to aż tak widoczne jak na zdjęciu, ale jednak różnica odcieni jest. Nie chcę tego malować... bo kolor tej masy mi się podoba.
Powoli sama dojdę do wszystkich wniosków.
Już wiem, że aby wykonać relief z masy papierowej, musi on być gruby - nie wiem czy to zrozumiałe. Ja wybrałam taki mocno delikatny, z maleńkimi elementami i oczywiście nie można było wyjąć elementu z formy :)
Stąd w końcu nie mając odpowiedniego elementu do wykonania formy - po prostu zrobiłam na odwrót. Ale efekt i tak mnie zadowala :)
Warstw gazet moczonych w samej wodzie też dałam za dużo... potem musiałam je zdzierać, bo były luźne oczywiście :)
Ale co tu dużo gadać mam pokrywę, która mi się podoba...

Oto ona :)

Pasuje na wazon szklany ( tak bo ta kula to wazon ), która idealnie nadaje się do przechowywania małych skarbów. Tym razem wrzuciłam szpulki nici.


Jako uchwyt, jak widać pionek szachowy. Mogłam go pomalować, ale tak mi się podoba.


Pasuje też na paterę szklaną... 


Mogłaby być też na desce w kształcie koła... ale nie posiadam takiej. Wyobraziłam sobie, że na takiej desce mogłaby służyć do przechowywania listów :)


No to byłoby na tyle... myślę, że to nie jest moje ostatnie słowo jak chodzi o papier mache.


I kolejna

kobieta i to kolejna w kapeluszu!
Oj trochę mi krwi napsuła... ciągle było coś nie tak... a może tylko moja koncepcja się zmieniała...
Nie wiem nadal, czy jest do końca tak jak ... no właśnie jak?
To może nie będę się już rozgadywała... tylko pokażę :)

" Ciekawość"


No to tyle... i uciekam :)

poniedziałek, 3 marca 2014

Dzisiejszy dzień

minął pod znakiem bólu głowy... Niemal cały dzień!
Dopiero wieczorem nagle minął... i wtedy po prostu musiałam coś wykonać! W zasadzie nagle wstałam od stołu rozłożyłam pastele i zaczęłam :)
Powstał mały obraz ( 22 x 32 cm )... sama zaskoczona jestem kolorystyką tej pracy...

"Taniec"


Pozdrawiam wieczorową porą :)

Rozdawajka skończona...

wracam do jaj :)
Co prawda... nie będzie ich jakaś ogromna ilość... bo na razie tylko te pięć... ale co tam...
Kolejna porcja z masy papierowej... tym razem jednak w innej wersji.
W trzech wykorzystałam elementy wycięte z gazety jak w poprzednich, tyle, że tutaj są nie tylko czarno białe ale i kolorowe :) Połączyłam je ze swoimi rysunkami.
Jedno jest tylko z moimi rysunkami...
A jedno jest kompletnie z innej bajki. Wygląda jak ze starego wykopaliska, ma naklejone elementy z papier mache, i ornamenty ze sznurka. Na fotce wygląda jak różowe... ale w rzeczywistości kolor jest ceglany.




Pozdrawiam serdecznie... i życzę udanego tygodnia.

niedziela, 2 marca 2014

Wyniki...

No tak, jak to ja nie zauważyłam, że luty dobiegł końca...
A wyniki miały być pod koniec lutego! Trudno... czasu nie cofnę.
Jednak gdy zauważyłam, że to już marzec, to pomimo późnej pory ogłaszam!!!! Że uruchomiłam maszynę losującą... była nie moja lewa ręka - bo ja lewizna jestem ;)  Za naczynie losujące posłużyła mi miseczka wykonana przez Zuzię, co widać :)


Widać też, że nie było za dużo chętnych... ale za to sam kwiat :)))


No i coby nie przedłużać...


Aby nie było wątpliwości... zbliżenie :)


Tak tym razem szczęście uśmiechnęło się do TRILLI

A Trilli napisała...

Wiesz,chcę tu być i dać sobie szansę na cokolwiek.
Podziwiam Cię za wszystko co robisz :)
OdpowiedzUsuń

Odpowiedzi

  1. No tak kolejna, która nie ułatwiła mi zadania :)))
    Usuń
  2. Bo ja nie umiałabym tak odważnie...i naprawdę się cieszę że odwiedzamy się z wzajemnością :)
    Usuń
  3. No to jakby co, to pogadamy :)
    Usuń

ULKA!!! Ponieważ jest jakby co to zapraszam do pogadania :)))) Albo na maila, albo na FB :)))



Masa papierowa

u mnie tym razem...
Ogromnie podoba mi się to co robi z jej pomocą Ewa... ( jeżeli jest ktoś, kto nie widział tego co potrafi Ewa wyczarować - to musi koniecznie zajrzeć ) i to właśnie jej zeszłoroczne jaja zainspirowały mnie do wykonania moich.
Ewy jaja były mniej kolorowe ( co zresztą mi się właśnie spodobało )... powiem szczerze, że i mnie kusiło pozostawienie ich w tonacji szaro - kremowej. Postanowiłam jednak zanim zaczęłam, że te będą kolorowe i tego się trzymałam.
Ponieważ od dawna kusi mnie masa papierowa... były już jakieś próby z jej pomocą.  Postanowiłam zacząć tym razem znów... od czegoś łatwego :)
Zaczęłam od jaj... bo pora dobra i łatwo je wykonać.
Nawet poszukałam gazety z poprzedniego roku... stąd napisy gazetowe są o świętach :)
Nie zanudzam więcej oto moje twory jajeczne :)

To jest tylko 5 jaj... tyle, że zrobiłam kilka fotek, bo jaja z każdej strony nieco inaczej wyglądają :)





Będzie jeszcze kolejna piątka jajeczna... ale jeszcze nie wiem czy w tym stylu czy też inaczej je wykonam :)